Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Kierowcy słuchają Google’a zamiast przestrzegać znaków drogowych

19.07.2021 14:59 | 3 komentarze | art

Mieszkańcy końcówki ul. Piotrowickiej w Skrbeńsku mają dość ciężarówek pchających się na przejście małego ruchu granicznego Skrbeńsko/Piotrowice. Choć na drodze prowadzącej bezpośrednio do przejścia stoi znak zakazu ruchu dla samochodów ciężarowych oraz znak zakazu wjazdu pojazdów o szerokości powyżej 2 m, to i tak tiry na przejście się pchają. A tam czeka je niespodzianka w postaci fizycznego ogranicznika przejazdu. I na wąskiej dróżce zaczyna się istny cyrk. Tylko mieszkańcom zupełnie nie jest do śmiechu.

Kierowcy słuchają Google’a zamiast przestrzegać znaków drogowych
Tiry między domami. Tak kończy się słuchanie nawigacji bez patrzenia na znaki drogowego lub ich ignorowanie. Fot. zdjęcia mieszkańców
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Jak informują nas mieszkańcy problem dotyczy fragmentu ul. Piotrowickiej od skrzyżowania z ul. Poprzeczną do granicy. Ciężarówki i tiry chcące skrócić sobie trasę przejazdu przez to lokalne przejście, mimo zakazów wjeżdżają na ten fragment drogi. Tymczasem po zainstalowaniu przez Czechów fizycznych barier przejazdu w postaci dwóch zabetonowanych ograniczników dla samochodów o szerokości powyżej 2 metrów (Czesi również mieli dość ciężarówek jeżdżących przez Piotrowice), żadna ciężarówka, a nawet większe auto dostawcze przez granicę nie przejedzie. - Po dojeździe każdego tira lub ciężarówki do granicy powstaje problem z zawróceniem takiego pojazdu z uwagi na brak parkingu i miejsca manewrowego – przekazują mieszkańcy. Jak dodają, jedyna możliwość to wycofywanie pojazdu kilkaset metrów do skrzyżowania z ul. Poprzeczną, bo próby zawracania kończą się wjazdem do rowu i poszukiwaniem ciągnika do wyciągania. - Albo też kierowcy próbują zawracać na prywatnych posesjach, gdzie wjazd jest szerszy. Niszczą nawierzchnię podwórka i nie tylko – mówi pani Anna. - To prawdziwy horror dla tamtejszych mieszkańców trwający już od wielu miesięcy. Czy ktoś z władz zainteresuje się rozwiązaniem tego problemu? - pyta pan Jan.

Kierowcy znaki ignorują

Okazuje się, że problem jest znany włodarzom gminy oraz Powiatowemu Zarządowi Dróg, który administruje ul. Piotrowicką. - Wspólnie z przedstawicielami PZD i czeskiej strony byliśmy tam na wizji lokalnej. Jeżdżą tam słowackie, węgierskie tiry. Rozmawialiśmy z kierowcą, pytając go, dlaczego mimo zakazów wjeżdżają w ulicę. Powiedział, że tak go kieruje nawigacja Google’a. Kierowca był w szoku kiedy zobaczył ograniczniki. Podobnie inni – mówi Mariusz Adamczyk, wójt Godowa. Jak dodaje, PZD ma się zwrócić do operatorów systemów nawigacyjnych w tej sprawie, ale czy i kiedy uwzględnią oni postulaty administratora drogi, tego nie wiadomo. Powiat przyznaje, że PZD jako zarządca drogi zwrócił się do administratorów portali i aplikacji nawigacyjnych, jak Google Maps, Automapa itp. - Chodzi o to, aby wyeksponowali informację o braku przejazdu po stronie czeskiej dla samochodów ciężarowych – wyjaśnia Wojciech Raczkowski, kierownik Biura Komunikacji Społecznej i Informacji Starostwa Powiatowego w Wodzisławiu Śląskim.

Czy kolejny znak coś da?

Raczkowski przypomina, że od kilku lat na ul. Piotrowickiej, za skrzyżowaniem z ul. Poprzeczną, istnieje znak drogowy ograniczający tonaż pojazdów ciężarowych tak, aby droga dla nich była w tym miejscu zamknięta. - Niestety, jak się okazuje, zdaje to egzamin tylko częściowo, gdyż występują przypadki kierowców, którzy łamią przepisy, wjeżdżając na odcinek z ograniczoną dla ich pojazdów dostępnością, a następnie „w starciu” z fizyczną przeszkodą na drodze po stronie czeskiej „kapitulują” i zmuszeni są zawrócić, powodując utrudnienia w ruchu lokalnym – mówi Raczkowski.

W ostatnim czasie PZD zainstalował dodatkowo tablicę informacyjną (znak F5) na skrzyżowaniu ul. 1 Maja z ul. Piotrowicką, wskazująca na brak przejazdu dla samochodów ciężarowych na wysokości granicy Państwa. - Liczymy, że pozwoli ona na rozwiązanie problemu. Zarządca drogi wskazuje, że w innym przypadku zwróci się do Policji o częstsze patrole w tym rejonie i o karanie kierowców ciężarówek łamiących ograniczenie tonażu na odcinku ul. Piotrowickiej za skrzyżowaniem z ul. Poprzeczną – podkreśla Wojciech Raczkowski.

Całej Piotrowickiej dla ciężarówek zamknąć nie można

Mieszkańcy zastanawiają się, czy w tej sytuacji jedynym sensownym rozwiązaniem nie byłoby wprowadzenie całkowitego zakazu przejazdu w Skrbeńsku wszelkich samochodów, w tym również osobowych, tak by przejście zachować tylko dla motocykli, rowerów i pieszych. - Przecież 2,5 km stąd jest przejście w Gołkowicach i tam można bez problemu przejeżdżać samochodami – pada argument. Sceptyczny wobec takiego rozwiązania jest jednak wójt Godowa. - Myślę, że nie po to przed laty otwierano przejścia graniczne, by teraz ograniczać na nich ruch – mówi wójt Adamczyk, choć Czesi sami pierwsi ten ruch dla ciężarówek już ograniczyli. Inny problem widzi powiat. - Wyjaśniam, że niemożliwe jest objęcie całej ul. Piotrowickiej ograniczeniem tonażu tak, aby samochody ciężarowe w ogóle nie wjeżdżały na tę drogę i tym samym wyeliminować problem nawracających ciężarówek, ponieważ przy ul. Piotrowickiej znajduje się PSZOK gminy Godów, do którego dostęp muszą mieć zapewnione również samochody ciężarowe – przypomina Raczkowski.