Tom Williams "Języki futbolu" premiera 19 maja
Piłkarskie słówka i zwroty z całego świata. "Języki futbolu" Toma Williamsa premiera książki 19 maja.
Często się mówi, że język futbolu jest uniwersalny. Nawet jeśli zapewne nie potrzebujecie bogatego fachowego słownictwa, żeby w piłkę haratać lub ją oglądać, to jednak co z rozmowami o niej?Czy wiedzielibyście, co chce wam przekazać Włoch, kiedy mówi, że ktoś strzelił bramkę „łyżką”? Dlaczego ukraiński kibic miałby największy apetyt na „sucharka z rodzynkami”? Dlaczego nie chcielibyście, żeby w Nigerii nazwano was „Dundee United”? A uwierzcie, że naprawdę nie.
Dzieje piłki nożnej to opowieść o sporcie, który zrodził się na grząskich boiskach szkolnych wiktoriańskiej Anglii, a potem trafił do serc mieszkańców wszystkich krajów na tej planecie. Zwroty przytaczane w niniejszej książce składają się na słowa tej właśnie opowieści. Nie ma dwóch takich samych lokalnych perspektyw; futbolowa świadomość każdej nacji osadzona jest w niepowtarzalnych realiach własnego języka.
Tom Williams był korespondentem piłkarskim agencji prasowej AFP. Publikował teksty w „The Blizzard”, „The Guardian” oraz „Bleacher Report”. Występował w BBC Radio 5 Live, BT Sport, CNN, BBC News 24, BBC World Service, talkSPORT i Totally Football Show. Mieszka w Londynie.
Zabawne, pełne erudycji i szczegółów, w których można zaczytywać się bez końca. Wspaniała książka dla każdego, kto sądzi, że zna się na słownictwie piłkarskim.
Barney Ronay, „The Guardian”
Skoro Eskimosi mają wiele słów na określenie śniegu, to chyba nie dziwi, że akurat właśnie nie kto inny jak Brazylijczycy mogą opisać zakładanie siatki rywalowi, czyli najbezczelniejsze zagranie techniczne w piłce, na przynajmniej pięć różnych sposobów. W Językach futbolu aż się roi od podobnych smaczków. To bardzo nietypowa książka, wciągająca, najeżona anegdotami. Jest czymś znacznie więcej niż zwykłym słownikiem, odsłania bowiem specyfikę różnych krajów. Po prostu rarytas.
Jonathan Northcroft, „Sunday Times”
/Materiały prasowe/