Związkowcy z rybnickiej oświaty piszą do rady miasta
15 października przedstawiciele oświatowej „S” i ZNP skierowali wspólne pismo do przewodniczącego Rady Miasta Rybnika Wojciecha Kiljańczyka, w którym zwrócili się do miejskich radnych, by nie godzili się na tego typu oszczędności. Związkowcy zapowiadają także, że będą rozmawiać z radnymi i przekonywać ich do swoich racji. Na razie nie wiadomo jeszcze, kiedy uchwała budżetowa trafi pod głosowanie rybnickich radnych.
Zwolnienie ok. 50 pracowników administracji i obsługi, a także wszystkich pomocy nauczycieli w najmłodszych grupach przedszkolaków oraz obniżenie dodatku motywacyjnego dla nauczycieli do wysokości 1 zł – takie pomysły mają władze Rybnika na poprawę sytuacji finansowej miasta.
O planach władz Rybnika związkowcy dowiedzieli się 29 września podczas spotkania z zastępcą prezydenta Wojciechem Świerkoszem oraz Katarzyną Fojcik, naczelnikiem Wydziału Edukacji UM, poświęconego projektowi budżetu na przyszły rok. – Przyjęliśmy te informacje z niedowierzaniem. Władze Rybnika zaczynają oszczędności od oświaty, nie patrząc na konsekwencje swoich decyzji – mówi Hanna Grzelec, przewodnicząca oświatowej „Solidarności” w Rybniku.
Przewodnicząca jako absurdalny ocenia plan władz miasta dotyczący zwolnienia wszystkich pomocy nauczycieli w najmłodszych grupach przedszkolaków. W efekcie nauczyciel zostanie sam np. z 25 dziećmi w wieku 2,5 roku i 3 lata, i będzie musiał zdecydować, czy z jednym maluszkiem pójść do toalety, czy w tym czasie zająć się resztą grupy. – Pozbycie się pomocy nauczycieli może zagrażać bezpieczeństwu dzieci. Każdy rodzic, który ma dziecko w tym wieku, wie, że trzeba mieć oczy dokoła głowy, by je dopilnować. Osobie, która wpadła na ten pomysł, zabrakło wyobraźni – mówi Hanna Grzelec. – Dyrektorzy będą musieli wybierać, czy chcą się pozbyć np. intendentki z kuchni, czy pani sprzątaczki, która w okresie pandemii ma więcej obowiązków związanych, chociażby z dezynfekcją pomieszczeń – zaznacza przewodnicząca oświatowej „S” w Rybniku.
Przewodnicząca bardzo krytycznie ocenia też pomysł obniżenia dodatku motywacyjnego dla nauczycieli z 80 zł do złotówki. – To jakaś kpina. Ten pomysł po prostu urąga godności nauczycieli. Ludzie czują się upokorzeni – dodaje Hanna Grzelec.