Sto lat Anny Waniek z Raciborza
3 sierpnia pani Anna w gronie rodziny i przyjaciół świętowała setne urodziny. Kilka dni później przyjęła najlepsze życzenia zdrowia, sił i pomyślności od zastępcy prezydenta Raciborza Michała Fity i kierownik Urzędu Stanu Cywilnego Katarzyny Kalus.
Pani Anna jest bardzo pogodna. Wokół siebie ma dzieci. Odwiedzają ją wnuki i prawnuki. Jeszcze do niedawna dużo pracowała w ogrodzie i przyrządzała rodzinne obiady. Własne uprawy jarzyn i owoców wielokrotnie ratowały ją i jej dzieci od głodu. Ogród to nadal jej oczko w głowie. Pracuje w nim tyle, na ile pozwalają jej siły.
Urodziła się w 1920 roku w Nieboczowach. Była najstarsza z siódemki rodzeństwa. Gdy miała 14 lat, pojechała za chlebem do Katowic. Tam przez sześć lat pracowała i mieszkała w przedszkolu. Z powrotem do Raciborza sprowadził ją nakaz pracy. W domu, w którym mieszka do dziś, opiekowała się starszą panią. Zakochała się w jej najmłodszym wnuku. Z tej miłości zrodziło się małżeństwo i dwójka dzieci. Pani Anna z mężem nie mieli zbyt wiele czasu by się sobą nacieszyć. Rozdzieliła ich wojna, a później choroba. Tę walkę mąż pani Anny przegrał. Nasza bohaterka całe życie musiała ciężko pracować. Czy to w polu u miejscowych rolników, w międzyczasie doglądając swoich pociech, czy to na linii frontu – kopiąc okopy. Większą część swojego zawodowego życia przepracowała w Zakładzie Elektrod Węglowych. Doczekała się 3 wnuków i 4 prawnuków. Dzisiaj jej dom to miejsce rodzinnych spotkań. Relacje z bliskimi, ich wsparcie i obecność dodają stulatce sił każdego dnia.
źródło: UM Racibórz, oprac. ż