Polowy szykuje budżet 2020 i pyta mieszkańców co weń wpisać
Włodarz miasta zaczął spotkania z raciborzanami od Studziennej. - Posłucham co was boli, a co cieszy - zaczął w sali szkolnej 9 października o godz. 17.00. Przybył w asyście rzeczniczki prasowej Lucyny Siwek, ale bez swoich zastępców, którzy rozjechali się po Polsce.
Materiał wideo:
Wiceprezydenci udali się na targi do Poznania i konferencję w Łodzi. Jak stwierdził Dariusz Polowy - tam, gdzie są szanse na nowe informacje i kontakty, żeby wykorzystać nową wiedzę z korzyścią dla raciborskiego samorządu.
Prezydent wyjaśnił zgromadzonym (ponad 30 osób, w tym radni Eugeniusz Wyglenda i Roman Wałach), że jeździ po dzielnicach, bo tworzy budżet miasta 2020 i chce wsłuchać się w potrzeby ludzkie. - Jednak nie obiecuję wpisania wszystkiego - zastrzegł od razu.
Raciborzanie ze Studziennej usłyszeli, że urząd rozstrzyga właśnie przetarg na śmieci i wie, że mieszkańców czekają podwyżki. - W sąsiednich gminach były drastyczne. Dziwne, ale na przetargi zgłasza się tylko jeden oferent - zauważył D. Polowy. Teraz na Batorego analizowana jest oferta firmy Empol. Przekracza ona o prawie 50% szacunki urzędników. - Jeszcze chwilę i spróbujemy znaleźć jak najlepsze rozwiązanie. Możemy przyjąć tę ofertę, albo unieważnić przetarg i poczekać na kolejną propozycję - wyjaśnił zebranym. Stwierdził również, że:
Choćbyśmy nie wiem, co robili to i tak opłatę śmieciową trzeba będzie podnieść
Od razu usłyszał, że są tacy co nie płacą w ogóle za śmieci. Polowy miał dla nich dobre wieści. Właśnie wrócił z gospodarczego Kongresu 590 w Jasionce. Tam poznał metodę stosowaną dla uszczelnienia systemu płatności za wywóz śmieci. Korzysta z niej Mielec. System namierzania niepłacących kosztował 20 tys. zł, a przyniósł dodatkowe wpływy w kwocie 270 tys. zł. Chce wprowadzić to rozwiązanie w Raciborzu, gdzie tych, co nie płacą liczy się w tysiącach.
Bojanowska do roku
Zaczęło się od pytania o remont ulicy Bojanowskiej. Kiedy będzie koniec? Polowy zadeklarował, że do roku. Zaznaczył jednak, że precyzyjniej odpowiedziałby Dominik Konieczny jego zastępca.
5 lat chodzenia za Tunelową
- Czy zakwalifikował pan wyasfaltowanie tej ulicy do przyszłorocznego budżetu? Brniemy po kostki w błocie - przekazał mężczyzna, który przyszedł z żoną. Dodał, że z ulicy korzystają nie tylko zamieszkali przy niej, ale i rolnicy, rowerzyści i piesi. Samochody jeżdżą tamtędy nawet 80 km/godz, to kierowcy - skrótowcy. - Chodzę za tym już 5 lat. Zapewnienia z urzędu są co rok, obiecanie, że będzie zrobiona. Ale co rok to prorok. Jesteśmy podatnikami, którzy chcą mieść asfalt, poruszać się w normalnych warunkach - podkreślił mieszkaniec Studziennej.
Śmieci tańsze dla rodzin
Ten sam uczestnik spotkania zapytał Polowego o „naliczanie kaskadowe” w opłacie śmieciowej. To rozwiązanie korzystne dla wielodzietnych rodzin lub dwupokoleniowych w jednym domu. Jednosobowe gospodarstwa domowe płacą więcej „na głowę” niż te z wieloosobowe. - Wprowadzone jest to w wielu gminach i dobrze odbierane - nadmienił.
D. Polowy powiedział, że nie rozpatrywał dotąd takiego różnicowania opłaty. Wpierw interesuje go szczelność systemu. - Na dziś: nie chcę dosypywać środków do źle działającego systemu - podsumował.
Myto zakorkowane
Narzekania dotyczyły skrzyżowania przy stacji paliw Lotosu, które bardzo się korkuje. Kierowcy stoją już od krzyżówki Hulczyńskiej z Jasną, w rejonie kościoła w Studziennej. Mieszkający w Studziennej wicewójt Rudnika Tomasz Kruppa zaproponował wykonanie prawoskrętu w Opawską. Ktoś inny stwierdził, że można, asfaltując Tunelową doprowadzić ją aż do ul. Curie - Skłodowskiej.
Dariusz Polowy wyjaśnił, że droga krajowa jest poza urzędową jurysdykcją. - Możemy tylko prosić „o litość” w GDDKiA. Póki co jest przychylność władz wojewódzkich i będzie wiele prac na drogach. W krajówce czekamy na wybór nowego dyrektora - odparł.
Przy okazji zaznaczył, że remontowana będzie gruntownie ulica Rybnicka, od wiaduktu przy byłym Zewie do skrzyżowania z Piaskową i będzie to zupełnie nowa droga, a na dalszym odcinku, przez Lukasynę do Rzuchowa położony zostanie nowy dywanik asfaltowy. - Nie możemy odpuszczać w staraniach o remonty dróg, tak jak ten pan jest cierpliwy w staraniach o ulicę Tunelową - uśmiechnął się prezydent.
Plac księdza Melzera
Z postulatem nadania nowej nazwy placowi Zakopiańskiemu wystąpił prałat Jan Szywalski. - To mała sprawa, ale od 11 lat leży mi na sercu. Aktualna nazwa jest zupełnie bez sensu. Od 1918 roku mieszkał tu pierwszy proboszcz Studziennej ksiądz Franciszek Melzer. On posługiwał tutaj 54 lata. Chciałbym żeby był tu plac księdza Melzera - poprosił duchowny. Prezydent oznajmił, że potrzeba do tego zgody minimum 12 radnych miejskich. Radny Eugeniusz Wyglenda sprecyzował, że potrzebna jest zgoda zamieszkałych przy placu Zakopiańskim, a ci wcześniej nie wyrazili zainteresowania.
Alfa i omega
Józef Gurk, który był radnym miejskim i członkiem zarządu miasta za czasów prezydenta Markowiaka, skrytykował Polowego, że ten jest sam w Studziennej. Poprzednicy przychodzili do mieszkańców z zastępcami i urzędnikami. - Pan przyszedł jak alfa i omega i chce sam wszystko połapać. Ale trudno jest mówić o wszystkim. Pan sam tego nie obejmie, muszą z panem być resortowi - stwierdził Gurk. Nie podobało mu się, że Polowy ulega naciskom z Brzezia, gdzie remontowane są szatnie, budowany parking i z dzielnicy płyną kolejne postulaty. - Gloryfikuje się Brzezie bo są radni z tej dzielnicy, przewodniczący rady, wiceprezydent.
Gurk mówił, że szkole i dzielnicy należy się nowa sala gimnastyczna. - Trzeba pójść za ciosem i sięgnąć po pieniądze z województwa - dopingował Polowego. Stwierdził, że Studzienna była zawsze wzorem dla dzielnic Raciborza. - Bo Brzezie to jest koncert życzeń. Tam chcą wszystko. A my mamy zrobione, ale sami to robiliśmy, w czynie społecznym - podkreślił były rajca.
Gruszka ważąca 12 ton
Raciborzanin z ulicy Moniuszki ubolewał z powodu ciężarówek, które trafiają pod jego dom, bo tak je prowadzi nawigacja i później nie umieją zawrócić. - Cyrkus gotowy. To są „gruszki” po 12 ton. Jakby u mnie fotoradar postawić, to Racibórz będzie bardzo bogaty - mówił dojrzały mężczyzna. Narzekał, że ciężki transport „powoli kładzie drogę”. - Wjeżdżają tam kolosy - dodał. Prezydent Polowy zaproponował, że strażnicy miejscy zamontują tam fotopułapkę i na podstawie zdjęć kierowcy zostaną ukarani. Takie rozwiązanie zastosowano na ul. Olimpijczyka w Markowicach. - 300 samochodów tak zostało wyłapanych, a kierowców ukarano mandatami - przytoczył prezydent.
O innych tematach podjętych w Studziennej - wkrótce
Ludzie:
Dariusz Polowy
Radny, były prezydent Raciborza
Komentarze
1 komentarz
Co do ul. Moniuszki w Studziennej, jest tam ograniczenie 20 km/h. Jeżdżą tam nawet do 80 km/h. Nawet 30 T. ciężarówki to codzienna doświadczenie. Ta droga tego długo nie wytrzyma, a mieszkańcy tej ulicy sa zagrożony pozbawienia swego życia przez te brworowe jazdy. Po 6 Miesiącach nic sie nie zmieniło. Czy ten nasz Prezydent Raciborza jest nieudolny albo nie w mocy tego problemu od reki załatwić. Trzeba czekać aż dojdzie do śmiertelnego wypadku, bo to sie kiedyś napewno stanie. Wiem że ma inne problemy, ale chyba ma na to swoich ludzi, albo nie umie z nimi kierować. A co najgorsze to że mieszkańca sąsiednich domów tez jeżdrza ta ul. Moniuszki ja wariaci. Moralność tych ludzi jest nie dobra, ale 2 razy dzienni latają do kościoła i jakoś to nie wpływa na dobro społeczności.