Mateusz Kłosek: Chcieliśmy zrobić coś, co będzie kojarzone nie tylko z przemysłem i pracą, ale również przyjemnością
Z Mateuszem Kłoskiem i jego żoną Katarzyną rozmawiamy o ich nowej kawiarni, chrześcijaństwie oraz wykorzystaniu wiedzy, która zawarta jest w książkach (zobacz również: Kawałek nieba w Raciborzu czyli nowa kawiarnia właścicieli Eko-Okien).
– Od okien do książek jest dość daleko... Dlaczego zdecydowaliście się państwo na krok w tym kierunku?
– To stało się jakoś tak naturalnie. Chcieliśmy zrobić coś, co będzie kojarzone nie tylko z przemysłem i pracą, ale również przyjemnością.
– Księgarnie w Raciborzu raczej się zamyka niż otwiera... Jaki macie państwo pomysł na przekonanie klientów do swojego biznesu?
– To nie tylko księgarnia, ale również kawiarnia, a więc miejsce, w którym dobrze spędza się wolny czas przy kawie, ciastku, herbacie, przy lodach. Tutaj w lekkiej atmosferze możemy zaproponować książkę czy płytę. Książki są po to, żeby wynieść stąd coś pozytywnego. W książkach zawarta jest wiedza – rady życiowe, które mogą nam w czymś pomóc.
– Tematyka prezentowanych książek oraz wystrój lokalu przesycone są motywami chrześcijańskimi. W dobie postępującej laicyzacji jest to coś wyjątkowego. Dlaczego zdecydowaliście się państwo zaakcentować właśnie te wartości?
– Chrześcijaństwo to dobro, miłość i Bóg, a więc wartości bardzo nam bliskie.
– Jakie są wasze ulubione książki?
– Aktualnie polecamy książkę „Sychar. Ile jest warta Twoja obrączka” autorstwa Anny Jednej. To świadectwo żony, której mąż odszedł, założył drugą rodzinę, ale ona na niego nadal czekała... Po ośmiu latach powrócił i dziś są razem. Przy czterdziestoprocentowym rozwodnictwie w Polsce jest to coś niespotykanego – przykład na to, że można inaczej. Druga książka, którą możemy polecić to „Noga z gazu” księdza Adama Pawłowskiego, który w 104 bardzo krótkich opowiadaniach wskazuje jak w życiu można dobrze postępować, wyjść z uzależnień od pornografii czy alkoholizmu, które są codziennością naszych czasów.
Ludzie:
Mateusz Kłosek
Właściciel firmy Eko-Okna.
Komentarze
13 komentarzy
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
"Chrześcijaństwo to dobro, miłość i Bóg". Śmiem wątpić.
"Chrześcijaństwo to dobro, miłość i Bóg". Śmiem wątpić.
To może trzeba było zapłacić więcej pracownikom? Ale to w sumie takie mało katolickie.
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Tylko nie Ekookna na placu Długosza !.I nie kupujcie tego placu ! Plac dla nas ludzi otwarty i zielony z zachowaniem parkingu niech zostanie.Nie Chcemy Szkoły Ekookien czy innych na tym placu i pod naszymi oknami.
Panie Mateuszu dziwię się że chcę Pan takie wartości krzewic za pomocą biznesu, mógł się Pan zająć mecenarstwem i bezpośrednio pomagać a nie przez wartości których w chrześcijaństwie brak robić kolejne pieniądze. Powiem Panu że nie wątpię w Pana wartości ale dla mnie chrześcijaństwo nie potrzebowało by franczyzy do krzewienia wartości jeśli by tymi wartościami bylo przepelnione. Dobrze wiemy po co ludzie stworzyli wiarę i dobrze Pan wie że problemy rozwiązują pieniądze a duchowe sprawy a raczej to co dzieje się w naszej głowie w dużej mierze wywołują inni ludzie. Więc jeśli ziarno spadnie na zyzna ziemię to wyrośnie, w naszych realiach niestety pasterz zamiast dbać to wyzyskuje swoje stado a jak mu któraś owca zbędna to najlepiej kopnac w d... Może na końcu jest trochę goryczy ale Panie Mateuszu znam życie i ludzi i do mnie to nie przemawia ale politycznie w dzisiejszych czasach dobrze się wpisuje. Mam nadzieję że miasto skorzysta z projektu zabudowy a u długosza ale nie sprzeda terenu dla Eko Okien bo to kolejny dil polityczny. Pozdrawiam i na koniec niech Pan pamięta gdzie Pan znalazł spokój... I dlaczego tam.
A ja proszę, kupcie wreszcie ten cholerny plac i zróbcie coś sensownego, bo inaczej dalej tam będzie to koszmarne lotnisko z samochodami i nic się nie zmieni przez następne 10 lat albo więcej!!!!!
Prośba do Ekookien.Nie kupujcie placu Długosza.Nie róbcie nam tego pod oknami i w Raciborzu.
Chyba nie musisz pracować każdą niedzielę, a przerywanie produkcji o takiej skali to nie jest łatwa sprawa.
Tacy Katolicy a w Niedzielę i Święta trzeba do pracy chodzić bo jak nie to dowidzenia i won z pracy