„Co mam zrobić z dużymi odpadami? Przywieźć pod urząd?”
Dlaczego w naszej gminie nie funkcjonuje PSZOK? - z takim pytaniem do naszej redakcji zadzwoniła mieszkanka Syryni, prosząc o zachowanie anonimowości.
Niemal we wszystkich gminach powiatu wodzisławskiego funkcjonują Punkty Selektywnej Zbiórki Odpadów Komunalnych. Mieszkańcy mogą tam oddawać za darmo odpady, które nie mieszczą się do standardowych kubłów, np. wielkogabarytowe, albo inne odpady, których chcą się pozbyć nie czekając na odbiór sprzed posesji. Takiej możliwości nie mają jednak mieszkańcy gminy Lubomia. W tej gminie PSZOK nie został uruchomiony, mimo że o obowiązku takim mówi Ustawa o utrzymaniu czystości i porządku w gminach, a konkretnie art. 3 ust. 2 pkt 6 tej ustawy, który brzmi: „Gminy zapewniają czystość i porządek na swoim terenie i tworzą warunki niezbędne do ich utrzymania, a w szczególności: tworzą punkty selektywnego zbierania odpadów komunalnych w sposób zapewniający łatwy dostęp dla wszystkich mieszkańców gminy, które zapewniają przyjmowanie co najmniej takich odpadów komunalnych jak: przeterminowane leki i chemikalia, zużyte baterie i akumulatory, zużyty sprzęt elektryczny i elektroniczny, meble i inne odpady wielkogabarytowe, zużyte opony, odpady zielone oraz odpady budowlane i rozbiórkowe stanowiące odpady komunalne, a także odpadów komunalnych określonych w przepisach wydanych na podstawie art. 4a rozporządzenie w sprawie selektywnego zbierania odpadów”.
– Tymczasem w naszej gminie nie ma PSZOK-u. Pytałam więc w urzędzie gminy, co mam zrobić z dużymi odpadami. Usłyszałam, że w październiku będzie organizowana zbiórka odpadów wielkogabarytowych – mówi nasza czytelniczka. Wyjaśnia, że do października nie chce czekać, bo zależy jej na zrobieniu porządku teraz. - Tyle się mówi utrzymaniu czystości, więc nie chcę wywozić tego do lasu, nie chcę też tego palić w piecu, choć miałabym taką możliwość, ale nie chcę truć siebie i sąsiadów. Więc chyba pozostanie mi to wywieźć na parking przed urząd, żeby wystawić im to przed tą ich kamerką – nie kryje zdenerwowania nasza rozmówczyni.
Co na to urząd? Gdzie nasza czytelniczka i inni mieszkańcy gminy mają składać odpady wielkogabarytowe i inne, o których mówi ustawa? Czy w gminie Lubomia powstanie w końcu PSZOK? Dlaczego gmina tak długo zwleka z jego uruchomieniem?
Włodarze gminy Lubomia tłumaczą, że owszem - stacjonarnego PSZOK-u na razie nie ma - ale funkcjonuje tzw. PSZOK mobilny, czyli ich zdaniem, gmina wypełnia wymogi ustawy. Wspomniane odpady wielkogabarytowe są odbierane bezpośrednio od mieszkańców przez firmę, zgodnie z ogłoszonym harmonogramem. Zastępca wójta Lubomi Bogdan Burek wyjaśnia, że wkrótce to ma się jednak zmienić. Jest plan, by uruchomić PSZOK stacjonarny. - Wprowadziliśmy PSZOK mobilny, żeby sprawdzić jego funkcjonowanie. Ale widzimy, że obecnie jest potrzeba uruchomienia PSZOK-u stacjonarnego. Dlatego już jakiś czas temu rozpoczęliśmy procedurę - mówi zastępca wójta.
PSZOK ma powstać w miejscu byłej stacji uzdatniania wody w Lubomi. Priorytetem były odpowiednie zapisy w planie zagospodarowania przestrzennego, które miały umożliwić lokalizację punktu w tym miejscu. Ten etap udało się zamknąć. - Teraz chcemy teren utwardzić. Materiały mamy już zgromadzone. Później pojawią się odpowiednie kontenery. Chcielibyśmy uruchomić PSZOK jeszcze w tym roku. Na pewno nie wcześniej niż we wrześniu - zaznacza Bogdan Burek. Dokładnej daty nie podaje. Co więc mieszkanka Syryni ma teraz zrobić z odpadami? Przecież nie wyobraża sobie, że będą zalegały na jej posesji przez kolejne miesiące. - Rozumiemy tego rodzaju sytuacje i jeśli ktoś ma taki problem, to prosimy o kontakt z kierownikiem komunalki, postaramy się pomóc - zapewnia zastępca wójta Lubomi.
(art), (mak)