Dlaczego wycięto wierzbę przy PKP?
Tuż przy budynku dworca kolejowego na pograniczu Osin i Bełsznicy stała ogromna wierzba. Została jednak wycięta. Członkowie Towarzystwa Entuzjastów Kolei są zbulwersowani. Uważają, że okazała wierzba była wizytówką stacji. – To było ogromne drzewo, stare, ale zdrowe. Komu przeszkadzało? Kto wydał zgodę na jego wycinkę? – nie kryje zdenerwowania Jan Psota, członek Towarzystwa Entuzjastów Kolei. Uważa, że drzewo mogło zostać pomnikiem przyrody.
Zgodę na wycinkę wydał Urząd Gminy w Gorzycach. Wniosek o zezwolenie na wycinkę drzewa złożyły PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. Wcześniej jednak gmina zwróciła się do PKP PLK o dokonanie przeglądu drzewostanu przy dworcu. W UG Gorzyce wskazują, że sołtys Osin Henryk Tomala kilkakrotnie podczas obrad rady gminy a także na zebraniu wiejskim w Osinach w 2017 wskazywał, że drzewo zagraża bezpieczeństwu.
– Było to związane z tym, że w czasie wichur z drzewa spadały gałęzie, na samochody, na punkty handlowe. Poza tym podczas jednej z burz drzewo zostało rozszczepione. A tam chodzą ludzie, jest dworzec kolejowy, przystanki autobusowe są dwa sklepy. Ze względów bezpieczeństwa nie było innego wyjścia, jak usunięcie tego drzewa - mówi nam Henryk Tomala, sołtys Osin. Jak dodaje, jeszcze za czasów poprzedniego wójta Piotr Oślizło, gmina zwracała się do PKP o przycinkę pielęgnacyjną. – Gdyby wtedy wykonano tą przycinkę, to może dziś nie trzeba było by ścinać tego drzewa – mówi Tomala. Również w kwietniu tego roku, już po wydaniu zezwolenia na wycinkę, gmina zwróciła się do PKP PLK z prośbą o zachowanie drzewostanu poprzez ograniczenie prac do cięć sanitarno-redukcyjnych. Gmina zwróciła uwagę, by uzyskane przez PKP PLK zezwolenie na wycinkę zostało wykorzystane jedynie w przypadku obumarcia drzewa oraz jako podstawa do wykonania znacznej korekty korony drzewa. W PKP jednak uznano, że drzewo należy całkowicie wyciąć.
(art)
Komentarze
5 komentarzy
Takie jak to drzewo, zagrażają bezpieczeństwu więc nie ma tu o czym dyskutować. Ale gdy ktoś jeździ z Syryni do Bukowa, tam to chyba nikt nie chce widzieć tych suchych topoli wzdłuż tej drogi aż do nie czynnego przejazdu. Tam tylko czekać na nieszczęście. Jest budowany zbiornik, a tuż za wałem rząd suchych topoli, naprawdę maja mistrzostwo głupoty
Pan Tomala to nich się martwi o własne podwórko i kapliczkę w lesie. Przystanek PKP był jest i będzie należał do Bełsznicy. Dość szkody już narobił z przesuwaniem granic sołectw ale człowiek ten nie rozumie, że OSINY nadal są i będą dzielnicą Gorzyc. Poza tym dobrze, że wycięto to drzewo bo teraz Rada Sołecka Bełsznicy może się popisać i teren przystanku uporządkować tak by był wizytówką wsi. Pan Psota oprócz larma to nich się weźmie za porządki na ulicy Wałowej bo tam też trzeba z drzewami zrobić porządek. Jak pan taki kram widać to po jabłoniach przy ul. Wałowej wiza wi Psoty i powiem Wam, że jak idę w marszu św. Marcina to z roku na rok jest większy syf z drzewami - nikt tego nie robi bo Psota lamentuje. Ludzie w Bełsznicy nie rządzi Psota tylko Rada Sołecka więc mam nadzieje, że jabłonie będą wycięte lub przycięte w przyszłym roku i nie zważajcie na Psoty tylko dajcie mu piły i niech przycina skoro jest takim miłośnikiem drzew - to powinny one jakoś wyglądać i nich on za to odpowiada. Co do Tomali to jest to przerost formy nad treścią zawsze marzył o wielkich Osinach ale nie rozumie jednego, że obietnice o stworzeni wsi były tylko obietnicami zawsze będzie to dzielnica Gorzyc a może za niedługo Bełsznicy.
osiny to jest dziwna kraina
Teraz takie czasy, że jak kierowcy jakiemuś przeszkadza drzewo to zamiast przyciąć konary to się wycina całe drzewo. Masakra jakaś i obłęd.
Był tam i tak piękny skwer przed budową parkingu.,po prostu szkoda kolejnego drzewa