Skarpa grozy. Rodzice boją się o dzieci
Mieszkanka Wodzisławia alarmuje, że miasteczko ruchu drogowego w Radlinie - które miało pozwalać małym rowerzystom na zdobywanie wiedzy i umiejętności - zagraża bezpieczeństwu najmłodszych.
Od kwietnia w miejscu dawnego placu manewrowego przy ul. Mariackiej w Radlinie działa miasteczko ruchu drogowego. Dotąd opuszczony i zapomniany teren zamienił się w sieć małych dróżek dla młodych rowerzystów, tak by najmłodszych uczyć właściwego poruszania się po jezdni. Nasza czytelniczka alarmuje jednak, że miasteczko zagraża bezpieczeństwu dzieci. - Władze miasta nieodpowiedzialnie oddały tak niebezpieczne miejsce do użytku. I to w dodatku dla dzieci. W głowie się nie mieści. Wręcz można nazwać, iż jest to miasteczko śmierci - mówi przerażona pani Anita z Wodzisławia.
Niebezpieczna skarpa
Pani Anita wybrała się ze swoim 4-letnim dzieckiem do Radlina już jakiś czas temu. - Niestety, ale jazda rowerem nie trwała długo - mówi kobieta. Dodaje, że podczas zabawy z dzieckiem zauważyła niebezpieczną skarpę na terenie miasteczka. - Mieści się ona zaraz przy ostrym zakręcie. Wystarczy, że dziecko potknie się, straci równowagę na rowerze, rozpędzi się na hulajnodze, przewróci i spadnie kilka metrów w dół. To może skończyć się wizytą w szpitalu - mówi wodzisławianka. Jej zdaniem najbezpieczniej byłoby, gdyby w tym miejscu pojawiło się ogrodzenie. Tak by w razie upadku dziecko zatrzymało się na nim, a nie na ziemi kilka metrów niżej. - Nie odwiedzimy z rodziną tego miejsca, dopóki nie będzie tam płotu chroniącego. A szkoda, bo miejsce ładne i atrakcyjne dla dzieci. Ale bezpieczeństwo najmłodszych jest na pierwszym miejscu - mówi stanowczo pani Anita.
Będą obserwować
Wątpliwości wodzisławianki dotyczące bezpieczeństwa na placu przekazaliśmy urzędnikom radlińskiego magistratu. Rzecznik prasowy Marek Gajda zapewnia, że dotychczas do urzędu nie docierały tego typu zgłoszenia. Przeciwnie, raczej słyszeli pochlebne zdania o miejskiej inwestycji. - Każda sugestia dotycząca poprawy jakości użytkowania czy bezpieczeństwa jest dla nas bardzo cenna i zawsze liczymy na tego typu głosy. W najbliższym czasie przyjrzymy się tej kwestii. Omówimy to również z pracownikami Zakładu Gospodarki Komunalnej w Radlinie - zapowiada Gajda.
(juk)
Komentarze
14 komentarzy
Chodzą po Sudetach, drepcząc po papierowej mapie :)
chodzą po Sudetach a takiej skarpy się boją?
Nie jest złośliwa , ale mam nadzieję , żre tych co krytykują troskliwych rodziców spodka przykra niespodzianka w postaci nieszczęśliwego wypadku na tej skarpie i oby skończyło się na otarciach a nie na skręconym karku. A ty piguło albo nie masz dzieci albo jesteś wyrodną matką co gdzieś ma bezpieczeństwo swoich dzieci. Ja o swoje dbam , a fajtłapami nie są bo chodzą po górach gdzie nie raz muszą wykazać się rozwagą. I nie mówię tu o Beskidach , ale np. o Sudetach . I dla bezpieczeństwa moje dziecko uczyć się będzie gdzie indziej , gdzie jest bezpiecznie.
Ludzie! Trzeba nasłać prokuratora na projektanta tego parku! Musi iść siedzieć za narażanie naszych dzieci na pewną śmierć!!!
Wszystkich krytykujących nadopiekuńcze matki zapraszam razem z dziećmi na zjazd ze skarpy na naukę prawa ciążenia. Miłego lotu:)
Małe dziecko powinno spaść kilka razy z małej skarpy :) Wtedy się nauczy co to jest prawo ciążenia. Ci co tego nie znają to w starszym wieku,jadąc samochodem wypadają z drogi, spadają ze skarp i zabijają innych :) Zachęcać dzieci do uprawiania sportu! a nie wychowywać na takie ciepłe tłuste kluchy co ledwo to chodzić umie.
Beamar (91.214. * .21) masz rację,nie choć tam, bo z twojego dziecka i tak nic dobrego nie wyrośnie. Każde dziecko mając taka matkę wyrasta na fajtłapę i niedorajdę życiową. Tacy ludzie nie powinni wychowywać dzieci.
Skarpa śmierci! Zlikwidować park!
Ja również byłam tam z dzieckiem i uważam jak ta pani , że ta skarpa jest niebezpieczna dla dzieci. Zwłaszcza tych co dopiero się jeździć. Rozpędzone dziecko nie zdąży zahamować i tragedia gotowa. Miasteczko jest ładne ale dla dużych dzieci , które dobrze jeżdżą . A i takie dziecko może nie wyrobić. Dlatego póki skarpa nie będzie zabezpieczona ja również nie będę tam chodziła. Bezpieczeństwo jest najważniejsze.
Co się z tymi młodymi matkami teraz dzieje? Chryste Świebodziński! Jakby taka widziała jak myśmy się za młodu bawili na glajzach czy hołdach.....
Matce dziecka proponuję zawiązać swoją pociechę w kaftan a samej udać się na leczenie głowy. Już przed wyjściem z domu może się narazić na noże w kuchni. gorący piec i garnki, schody wyjściowe itd. Po wyjściu z budynku, są piesi którzy mogą zadeptać, rowerzyści i o zgrozo samochody ! Samochody zabijają na śmierć ! Może być tak że dziecko zginie kilka razy zanim dotrze na "skarpę grozy" !!! Kraj głupich ludzi a Nowiny piszą o takich bzdetach !!!
idealna dla dzieci do śmigania na sankach w zimie Natomiast pani proponuję poradę psychiatryczną
straszne urwisko, nie puszczę syna na pewną śmierć!
Jezuuuu : "skarpa grozy" , ustawić tam obowiązkowo bariery energochłonne.