Kuracjusze martwią się o działanie tężni
Mieszkańcy regionu mają zastrzeżenia co do funkcjonowania radlińskiej tężni. Ich zdaniem obiekt nie działa prawidłowo. - Solanka nie tryska po tarninie w każdym miejscu - zauważają radlinianie.
Radlińska tężnia szybko stała się stałym miejscem spotkań lokalnej społeczności, głównie osób starszych. Niektórzy codziennie rozsiadają się na pobliskich ławkach ufając, że solankowe powietrze pomoże im podnieść odporność i zwalczyć choroby górnych dróg oddechowych. Jednak kuracjusze korzystający z mikroklimatu przy ul. Wypandów mają obawy, czy tężnia działa prawidłowo.
Nie działa, jak powinna?
Wątpliwości mieszkańców wzbudza fakt, że solanka nie w każdym miejscu tryska po tarninie. – Wydaje mi się, że solanka powinna skraplać się na całej powierzchni tężni. Tymczasem niektóre gałązki są suche i gołym okiem widać, że woda po nich nie spływa – mówi pan Antoni, mieszkaniec Radlina, który z uzdrowiskowych walorów tężni korzysta prawie codziennie. Dodaje, że w przeszłości podobna sytuacja nie miała miejsca.
Nie ma powodów do obaw
– Tężnia działa prawidłowo, nawet gdy solanka nie tryska po zewnętrznych częściach gałązek - mówi Grażyna Janeta, naczelnik wydziału urbanistyki i inwestycji w radlińskim magistracie. Wyjaśnia, że na drewnianej konstrukcji tężni ułożone są gałązki, po której spływa pompowana do góry solanka. Z wilgotnych gałęzi solanka naturalnie odparowuje, wytwarzając intensywny aerozol. W efekcie powietrze, w wyniku naturalnych ruchów powietrza wokół tężni, jest nasycone cennymi mikroelementami. - Wystarczy, że gałązki w swej wewnętrznej części są wilgotne. Wówczas i tak występuje zdrowotny proces parowania - dodaje Grażyna Janeta. Zatem mieszkańcy nie mają się czym martwić. Mimo że nie widać spływającej solanki po gałązkach, to zdrowotne mikroelementy są obecne w powietrzu przy tężni.
(juk)
Komentarze
5 komentarzy
Ryzyk_fizyk to co piszesz to sprawa jakby oczywista, ale to jedna kwestia - drugą i równie istotną jest ilość solanki jaka spływa po gałązkach i to gdzie ona spływa. Jeśli dysze kierują solankę gdzieś w głąb stosu tarniny, to chyba oczywiste że nie będzie się odczuwało tego parowania tak intensywnego niżby spływała jak dawniej, również po zewnętrznej stronie. Ludzie są tam w dni słoneczne jak i w te wilgotniejsze, chłodne, potrafią ocenić - i to nie o to chodzi. Po prostu nastąpiła zmiana w podaży solanki na tarninę co wyraźnie widać i czuć i zapewnienia że to nadal działa nic nie zmienią. Jakoś działa - ale nie tak jak dawniej.
@RadliniankaAW skuteczność działania teżni w dużym stopniu zależy od wilgotności otaczającego ją powietrza. Przy wilgotności 60% skuteczność jest o 1/3 mniejsza niż przy 40% wilgotności powietrza. Żeby ocenić czy jest gorzej trzeba by uwzględnić ten parametr.
Skoro ludzie mówią i widzą różnicę, to znaczy że jest coś na rzeczy. Skoro są tam często jak nie codziennie to widzą zmianę. Żeby solanka z wewnętrznych gałązek parowała to musiałby tam dmuchać niezły wiatr w głąb stosu. Każdy kto bywał na tężni dawniej i ostatnio widzi różnicę i czuje, więc dobrze by było jakby urząd z ludzi głupich nie robił. Za dużo solanki ubywało? No jak ma parować to ubywa, ale to chyba rzecz naturalna? Takie "oszczędności" są nie fair.
Ludzie myślą że mają solankę:) a tam kapie zwykła kranówa. Solanka jest droga,takiej wioski jak Radlin na to nie stać.
Pani naczelnik ściemnia i to bardzo ściemnia !!!