Zabełków pod urokiem oldtimerów
Rozmiłowani w starych pojazdach pasjonaci motoryzacji już po raz 11. spotkali się na zlocie w Zabełkowie. Można było zobaczyć tam nie tylko wyjątkowe samochody, ale i zabytkowe motocykle, a nawet ciągniki rolnicze, jak chociażby dawny model porsche.
Zabełkowski zlot starych pojazdów co roku przyciąga nie tylko kolekcjonerów, ale całe rodziny, gdyż zarówno właściciele, jak i miłośnicy niegdysiejszych „maszyn”, swoją pasją zarażają również najbliższych. A organizujący go Marian Studnic, sołtys i przedsiębiorca z Zabełkowa – sam wrażliwy na uroki czterech kółek z duszą – dokłada wszelkich starań, by impreza zawsze miała niepowtarzalny klimat. Co roku może więc liczyć na stałych, jak i nowych uczestników, dlatego i tym razem – pomimo kapryśnej pogody – zjechało do Zabełkowa blisko 150 pojazdów. Pięknych, bo odtworzonych nierzadko kilkuletnim wysiłkiem ludzi, którzy swą pracą nie pozwalają zapomnieć o historii motoryzacji.
Tak jak i w poprzednich latach w Zabełkowie pojawili się miłośnicy starych pojazdów ze Śląska i Opolszczyzny oraz z zagranicy m.in. z Czech.
Pierwszy zlot, którego pomysłodawcą był pan Marian, zbiegł się z obchodami 105-lecia istnienia miejscowej straży pożarnej. Dlatego również w tym roku miał wyjątkowy charakter, ponieważ przypadł w rocznicę 115-lecia OSP Zabełków.
Podczas spotkania wyróżnieni zostali właściciele starych pojazdów, a ponadto wójt gminy Krzyżanowice Grzegorz Utracki wspólnie z Marianem Studnicem wręczyli puchary za udział w konkurencjach sprawnościowych. W tym roku nagrodzeni zostali m.in.: Aleksander Paszko, którego motocykl awo okrzyknięty został miss zlotu, a w kategorii samochodowej – GMC Przemysława Rychłego z Cieszyna. Najstarszym motocyklem zlotu była cz z 1938 r. Martina Czempiela, a samochodem – bmw Jiri Kolorza.
Do bardziej niezwykłych na zlocie należał opel Olimpia z 1952 r. Grzegorza Bednarczyka z Suchej koło Strzelec Opolskich. Samochód jest w jego posiadaniu od dziewięciu lat. – Samochód kupiłem z Krapkowicach. Przez 10 lat stał na dworze, potem właściciel wprowadził go do garażu i sprzedał jako garażowany. Owady były wszędzie nawet pod sufitem i w gaźniku – opowiada. Remontował go sam przez pięć lat, ale – jak widać – efekt wart był włożonej pracy. Obecnie jeździ na każdy zlot w okolicy, a czasami nawet na zakupy. Pan Grzegorz ze swym oplem był pierwszy raz w Zabełkowie.
Miss zlotu – GMC należy do Przemysława Rychłego z Cieszyna. Samochód w jego posiadaniu znajduje się od ubiegłego roku. GMC pochodzi z 1949 r. ma silnik V8. Nad przywróceniem go do dawnej świetności pan Przemysław pracował z kilkoma osobami. Od początku miał to być tzw. „złomek”. Zadbaliśmy więc, aby lakier nie był błyszczący, tylko lekko zardzewiały. Nad tą rdzą było najwięcej pracy, bo pielęgnowaliśmy ją latami, a w zasadzie zadbał o nią poprzedni właściciel – żartuje pan Przemysław. Auto cały czas przechodzi modyfikacje i przeróbki, ciągle jest w fazie projektowej, bo nieustannie pojawiają się nowe pomysły.
Zainteresowanie wzbudzała też załoga starego citroena. Stylowo ubrani Rastislav Tomas z żoną zostali nagrodzeni podczas zlotu.
Podczas festynu była okazja do posłuchania Orkiestry Dętej Gminy Krzyżanowice pod kierunkiem Krzysztofa Fulneczka, a śpiewała Natalia Tul, wokalistka raciborskiego zespołu Miraż. W przygotowaniach imprezy Mariana Studnica wsparła Rada Sołecka oraz Urząd Gminy w Krzyżanowicach. Zlot zaś odbył się w ramach projektu pn. „Szlakiem rodu Rothschildów”, który jest współfinansowany ze środków europejskich.