Śmierć na Czyżowickiej w Wodzisławiu. Tragiczny powrót z imprezy [ZDJĘCIA], [FILM]
Opel vectra prowadzony przez 24-latka z Czyżowic wbił się nad ranem w barierę mostu na ulicy Czyżowickiej. Kierowca zginął na miejscu. Wskazówka prędkościomierza we wraku zatrzymała się na 160 km/h.
Materiał wideo:
Wypadek miał miejsce w nocy z 10 na 11 maja na ulicy Czyżowickiej w Wodzisławiu, na wysokości szkółki drzew. Kwadrans po godzinie 3.00 opel vectra prowadzony przez 24-latka z Czyżowic jadąc od strony Wodzisławia wypadł z drogi. Kierowca na łuku drogi stracił panowanie nad pojazdem, ściął metalową barierkę mostku i uderzył w betonowy przepust. Opel dachował z wbitą do wraku barierką mostu.
Na miejsce skierowano służby ratunkowe. 24-letni kierowca zginął na miejscu, jego pasażer odniósł powierzchowne obrażenia. Został przewieziony do szpitala, jednak później wrócił na miejsce zdarzenia. Po dojeździe na Czyżowicką strażacy zabezpieczyli rozszczelnioną instalację LPG w rozbitym pojeździe. Ulica Czyżowicka była nieprzejezdna do godziny 8.00. Na miejscu pracowali policyjni technicy pod nadzorem prokuratora oraz biegły sądowy. Po godzinie 7.00 udało się przewrócić wrak na koła. Według naszych informacji, podczas oględzin zauważono, że wskazówka prędkościomierza zatrzymała się na wskazaniu 160 km/h.
Młodzi ludzie mieli wracać z imprezy. W samochodzie znaleziono alkohol. 32-letni pasażer samochodu (również mieszkaniec Czyżowic) przed wciągnięciem na lawetę zabrał z wraku papierosy i piwo i poszedł do domu. Ewentualną zawartość alkoholu we krwi kierowcy potwierdzi zarządzona przez prokuratora sekcja zwłok.
(acz)
Aktualizacja godzina 10.01
Policja potwierdza nasze informacje i udostępnia zdjęcie prędkościomierza z rozbitego samochodu.
Aktualizacja godzina 10.28
Komunikat Komendy Powiatowej Policji w Wodzisławiu Śląskim:
O godzinie 3.15 dyżurny wodzisławskiej komendy odebrał zgłoszenie o wypadku drogowym na ulicy Czyżowickiej w Wodzisławiu Śląskim. Na miejscu policjanci ruchu drogowego ustalili, że kierowca opla vectry prawdopodobnie jadąc z nadmierną prędkością, na łuku drogi wypadł z drogi, uderzył w barierki mostu, po czym dachował.
Samochodem podróżowało dwóch mężczyzn. 32-letni pasażer wyszedł z pojazdu o własnych siłach i wezwał pomoc. Niestety 24-latka, który kierował oplem nie udało się uratować. Mężczyzna poniósł śmierć na miejscu. Droga w tym miejscu była zablokowana. W czynnościach na miejscu zdarzenia brał udział prokurator i biegły z zakresu ruchu drogowego.
Pasażer pojazdu doznał powierzchownych otarć naskórka. Był pijany. Badanie na alkomacie wykazało u niego blisko promil alkoholu. Od kierującego i pasażera pobrano także krew do badań na zawartość alkoholu i środków odurzających w organizmie.
Miejsce wydarzenia:
Komentarze
23 komentarze
Dobrze ze nie zabil innych osob.
No tak. Przekonaliście mnie. Sugerowałem się wskazówką. Pewnie jechał 50 km.h... Przepraszam za podejrzenia o przekroczenie prędkości...
Przy takim przeciążeniu silniczek krokowy nie będzie w stanie utrzymać wskazówki w zadanym punkcie. Nie można oceniać prędkości po wskazówce to zdjęcie Policji to kpina.
do poniżej chyba ty jako najlepszy kierowca przy prędkości 160km/h wysprzęglarz na luz gratuluję zdania na prawko pozatym nie znasz działania licznika w vectrze więc sie nie odzywaj żaden silnik krokowy nie działa w vectrze
I jeszce jedno,zauważcie ile musła zasuwać, żeby uciąć taką barierkę
Ludzie ale co mają obroty do prędkości?! Jedziesz 180 km/h wysprzęglisz (dasz na luz) i przy 500 obrotów na minute nadal masz 180 km/h. Wiecie dlaczego wskazanie prędkościomierza jest tak istotne? Bo tam działa silnik krokowy, nie ma miejsca na bezwaładność wskazówki czy inne zewnetrzne czynniki. Wskazówka jest "usztywniona" mechanizmami. Musiał jechac blisko wskazania
Sami eksperci widze ze wsi.Te barierki same wdkoczyly na wolno jadacy samochod.
A jeśli wracali z imprezy ,to inni UCZESTNICY WIDZIELI w jakim stanie i czym wracają do domu. Jeśli nie zareagowali to nie zazdroszczę wyrzutów sumienia...Będą z musieli z tym żyć. PRZYZWOLENIE na jazdę po pijaku to takie ,,dziwnie polskie" i niepojęte
Za swoją winę już zapłacił.Tak to dramat ale fakty są faktami:1) jechali pod wpływem 2)o wiele,wiele za szybko . Niestety to brutalna przestroga dla naśladowców tych pierwszych i drugich.
Wyrazy współczucia dla rodziny. Co nie którzy nic nie wiedzą a już oceniają. Co do stanu licznika, o niczym nie świadcz z jaka prędkością jechali. Dziwię się policji że to udostępnili. Jeżeli faktycznie samochód poruszał się z taką prędkością przy 500 obrotach, proszę podać markę, model. Kupię sobie taką brykę, zatrudnię przeciętnego kierowcę. Nawet F-1 jest moja. Nie oceniam winy, bo prawdopodobnie była Tego nieszczęśnika. Jednak myślenie ponoć nie boli, warto pomyśleć zanim się coś udostępni.
~Zal - naucz się czytać ze zrozumieniem. W którym miejscu niby kogoś bronię? Przeanalizowałem jedynie fakty dotyczące wypadku i uważam, że wyciąganie wniosków ile rzeczywiście jechał samochód na podstawie prędkościomierza z rozbitego auta, w przypadku dachowania, jest obarczone dużym błędem. Dachowanie i zniszczenia przy bardzo dużej prędkości raczej wyglądają tak: https://www.youtube.com/watch?v=Uqu78ORauwg
Stem-nikt nie zasługuje na śmierć.Ciekawe gdyby to był ktoś z Twojej rodziny ,też byś tak głupio komentował?
do poniżej tyś chyba nigdy nie byłeś kierowcą tylko id..ą popatrz uważnie na ten licznik nie ma możliwości jechać 160 na godzinę przy obrotach silnika 500 puknij się więc w ten pusty łeb i pomyśl zanim coś napiszesz
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
Niewiniątko. Dopiero dachując wciskał gaz do dechy, przedtem grzecznie jechał, winna jest barierka, która sama wbiła mu się do środka i go zabiła, a do tego nie była energochłonna.
Zawsze się zastanawiałem po co takie barierki montują przy przepustach i na mostkach, zamiast normalnych barier energochłonnych. Taka barierka nie jest w stanie zatrzymać auta, ale jak widać jest się w stanie wbić do środka i zabić... :( Z tą prędkością odczytaną z rozbitego auta bym nie był taki kategoryczny. 160km/h i pasażer wychodzi bez szwanku, trudno mi w to uwierzyć. Już szybciej kierowca wcisnął gaz w czasie dachowania, koła nie miały oporu i wykręciły w momencie taką prędkość.
Jak widac mlodzi ludzie niby dorosli a tak naprawde to ciagle dzieci bez wyobrazni ,zycie to nie gra komputerowa taka predkosc to gorzej niz szalenstwo ,w terenie zabudowanym,zginal sprawca ,a dzieki bogu nikt niewinny przechodzacy lub przejezdzajacy obok
Komentarz został usunięty z powodu naruszenia regulaminu
W komunikacie policji pod tekstem widac, że pasazer był pijany i miał promila, moze dlatego?
Czy to napewno byly papierosy????
Wrocil do wraku, zabral papierosy i piwo, to taka jakas nowa norma?
Prokurator, policja, sledczy na miejscu, a gosc, uczestnik wypadku, swiadek ot tak zabiera cos z auta. Nie wspominajac o empati a wlasciwie jej braku, moze byl w szoku, ale w takim razie jak wypuszczono go ze szpitala?
"Zabrał z wraku papierosy i piwo"-przed godziną zginął jego kolega a on zabrał papierosy i piwo z wraku,bo by się zmarnowały.Ludzie jak wy wychowujecie własne dzieci?Zero jakichkolwiek ludzkich odruchów,zezwierzęcenie na maxa,do potęgi n-tej.Normalnym odruchem ludzkim,jest w takiej sytuacji skołowanie i rozpacz,tu brak jakichkolwiek odruchów i wyższych uczuć społecznych.W dzisiejszych czasach zupełnie już nic nas nie różni od zwierząt,ludzie pozbawieni empatii i jakichś wyższych uczuć.Skąd to się bierze,ta obojętność?
Prawdopodobnie panowie nie wracali z imprezy, tylko z pracy w Niemczech!!!!
I nie 32 latek tylko 22 i 24 latek!!!!!