Grzegorz Janik o przejęciu rybnickiej elektrowni: To radosny czas dla Rybnika i całego regionu [WYWIAD]
Elektrownia Rybnik ponownie w polskich rękach.
27 października 2017 roku Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumenta dał zielone światło do przejęcia aktywów EDF przez Polską Grupę Energetyczną S.A., w tym Elektrowni Rybnik. 13 listopada sfinalizowano transakcję. Zadowolony z takiego obrotu sprawy jest poseł z Rybnika – Grzegorz Janik.
Marek Pietras: Śledząc pana wpisy na portalu społecznościowy, wydaje się, że jest pan bardzo zadowolony z faktu, że rybnicka elektrownia zmieniła właściciela?
Grzegorz Janik: Myślę, że jest to radosny czas dla Rybnika i całego regionu. Elektrownia Rybnik wraca w polskie ręce. To spowoduje, że będą nowe inwestycje, być może pojawią się nowe miejsca pracy. Planowany jest remont dwóch bloków i budowa trzeciego. Świadczy to o tym, że PGE i skarb państwa bardzo poważnie myli o rozwoju naszej elektrowni. Co ważne, wypracowany zysk zostanie w kraju. Do tej pory Francuzi, którzy może i dobrze prowadzili ten zakład, byli zainteresowani głównie zyskiem i tym, aby pieniądze trafiały na konto w ich kraju.
Na ile zaangażowanie parlamentarzystów ziemi rybnickiej było kluczowe w tej całej sprawie?
To prawda, że stworzyła się grupa posłów – czyli ja, Czesław Sobierajski, Teresa Glenc, Grzegorz Matusiak i senator Wojciech Piecha – którzy jednym głosem mówili o potrzebie przejęcia elektrowni z rąk EDF i zainwestowania w nią. Spotkań z ministrem Tchórzewskim i ministrem Tobiszewskim było bardzo dużo. Rozmawialiśmy także o tym z panią premier. Myślę, że te działania przyniosły spodziewany efekt. Trzeba tutaj jednak pamiętać o dużym zaangażowaniu i determinacji ministrów Tchórzewskiego i Tobiszewskiego, którzy wzięli sobie za punkt honoru, aby przejąć aktywa od EDF, a negocjacje nie były łatwe. Przypomnę jeszcze, że gdy Francuzi przejmowali ten zakład, to była to kura znosząca złote jajka. Decyzja o pozbyciu się elektrowni, w moim odczuci, była niezbyt fortunna.
Jest szansa, że PGE będzie uczestniczył bardziej w życiu społecznym Rybnika niż EDF?
Nie wyobrażam sobie sytuacji, że np. fundacja przy elektrowni przestanie działać. Utrzymywali ją Francuzi, tym bardziej teraz – kiedy będzie polski gospodarz, nie wyobrażam sobie, aby to się zmieniło. Być może będzie inne spojrzenia na całość, ale z tego co wiem, na pewno nie będzie zaprzestania tej działalności. Liczę też mocno, że nowy właściciel zaangażuje się np. w rybnicki sport. Wiemy, że tam gdzie jest PGE – to sport w tych miejscach się rozwija. Firma ogłosiła, że w pierwszych trzech kwartałach 2017 roku wypracowała zysk 2,8 mld zł. Wiem, że większość w Bełchatowie, ale mimo wszystko jest to jedna grupa. Liczę na wsparcie lokalnej kultury, sportu.
Są już jakieś decyzje personalne, jeżeli chodzi o zarządców PGE w Rybniku?
Jasne jest, że przy takim przejęciu, takie rozmowy muszą być prowadzone. Nowy właściciel chce mieć swoich, zaufanych menadżerów i to jest normalne. Nie twierdzę, że ci którzy zarządzali EDF w Rybniku byli źli. Mieli oni jednak inne priorytety, wykonywali zadania, które zlecali im Francuzi. Teraz musimy się skupić na tym, aby zakład jak najszybciej stał się nowoczesny i wypracowywał zyski, służący regionowi i nie tylko. Decyzje personalne nie rozstrzygną się w najbliższych tygodniach, raczej w najbliższych miesiącach.
Ludzie:
Grzegorz Janik
Poseł na Sejm