Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Instrukcja nieużytkowania głowy, czyli dlaczego Henryk Mainusz zasłużył na krytykę

06.01.2017 07:00 | 5 komentarzy | AG

- Kilka dni temu, od jednego ze znanych raciborzan, usłyszałem taki zarzut: Robicie z igły widły i dręczycie tego biednego Mainusza, a to jest przecież przyzwoity człowiek, tylko go to wszystko trochę przerosło. No cóż, jedno zdanie, a co najmniej trzy nieporozumienia, które warto wyjaśnić - pisze Arkadiusz Gruchot, prezes Wydawnictwa Nowiny.

Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Arkadiusz Gruchot, prezes Wydawnictwa Nowiny


Mój rozmówca nawiązywał oczywiście do krytyki, jaka spotkała przewodniczącego Rady Miejskiej Raciborza ze strony dziennikarzy Nowin Raciborskich i portalu nowiny.pl za to, że zakazał wstępu na spotkanie radnych w sprawie oświaty dziennikarzom i mieszkańcom. Do szczegółów nie będę wracał bo łatwo można je znaleźć na portalu nowiny.pl.

Nieporozumienie nr 1

Faktyczne utajnienie przed mieszkańcami prac samorządu, którego działalność z mocy prawa jest jawna, to nie jest jakaś tam bzdura. Wydźwięk tej decyzji może być bowiem taki, że są dwie prawdy: inna dla ludu, inna dla wybrańców, czyli radnych. Takie manewry pomiędzy tym co jawne, a tym co przeznaczone jest tylko dla wybranych uszu to bardzo niebezpieczna zabawa. Wywołuje nie tylko szkodliwy zamęt, ale także podważa zaufanie mieszkańców do tych, których wybrali w wyborach, a w szerszej perspektywie także do władzy samorządowej jako takiej. Skoro radni chcą w tym konkretnym przypadku coś ukryć przed mieszkańcami, to może w innych również tak postępują? Dla mnie szczególnie rozczarowujące jest w tej sprawie zachowanie niektórych radnych z tzw. opozycji, którzy również wzięli udział w „utajnionym” spotkaniu. Tyle razy domagaliście się państwo przejrzystości samorządu, a teraz, kiedy was to to bezpośrednio nie dotyczyło, to zapomnieliście o niej?

Nieporozumienie nr 2

Dziennikarze nie „dręczą” Henryka Mainusza jako człowieka, a co najwyżej krytykują jego decyzje. Krytykowanie szkodliwych działań osób sprawujących funkcje publiczne jest dziennikarskim obowiązkiem. Zarzuty dziennikarzy Nowin Raciborskich i nowin.pl w tej sprawie jednoznacznie potwierdziło już wielu ekspertów od samorządu, o czym wielokrotnie informowaliśmy. Być może w tej sprawie wkrótce wypowiedzą się kolejne kompetentne instytucje.

Nieporozumienie nr 3

Żaden dziennikarz Nowin Raciborskich czy portalu nowin.pl nigdy nie kwestionował „przyzwoitości” przewodniczącego. Nikt też dotąd nie napisał wprost, że ta funkcja go „przerasta”, choć wiele relacji z prac samorządu w różnych raciborskich mediach za tym mogłoby przemawiać. Ale może to jest właśnie okazja, żeby zadać (tylko z pozoru filozoficzne) pytanie: jakie kompetencje, poza przyzwoitością, powinien mieć przewodniczący miejskiego samorządu 50-tysięcznego miasta? Wszystkim, którzy chcieliby się nad tym zastanowić i poczytać m.in. o fatalnych skutkach dobrych intencji bez kompetencji polecam książkę znanego architekta, polityka i pisarza Czesława Bieleckiego (nie mylić z byłym premierem Janem Krzysztofem) pt. „Głowa. Instrukcja użytkowania”.

Arkadiusz Gruchot, Wydawnictwo Nowiny

Ludzie:

Henryk Mainusz

Henryk Mainusz

Radny Miasta Racibórz, były przewodniczący rady.