Off Festiwal w Katowicach – SBB, Jaga Jazzist i GusGus na scenie
Kultowa polska formacja SBB zagrała wczoraj swój pierwszy studyjny album „Nowy Horyzont” z 1975 roku na Scenie Trójki trwającego właśnie katowickiego Off Festiwalu. Niezapomniane wrażenia, doskonała forma muzyków a na scenie Józef Skrzek, Apostolis Anthimos i Jerzy Piotrowski.
Silesian Blues Band to już ikona polskiej muzyki i to właśnie ich występ był bardzo ważnym wydarzeniem drugiego dnia Off Festiwalu. Muzyka tej formacji to ponadczasowa mieszanka rocka, blues’a i jazzu, która na off-owej scenie zabrzmiała niesamowicie i długo jeszcze będzie grała w uszach zgromadzonych fanów. Materiał z płyty „Nowy Horyzont” brzmiał tak świeżo i współcześnie jakby multiinstrumentalista Józef Skrzek przygotował go właśnie specjalnie na Off Festiwal 2016.
Na długo pozostanie również w pamięci występ norweskiej formacji Jaga Jazzist – jazz okraszony elektroniką, miejscami bardzo rockowy. Niesamowity, mocno zróżnicowany, zgrany muzycznie skład tworzący coś co z jednej strony zmusza do skupienia a z drugiej daje tak wiele radości z muzyki, że nie sposób się oprzeć. Dla muzyków Jaga Jazzist to nie był pierwszy wstęp w Polsce, można ich było zobaczyć między innymi na Festiwalu Tauron Nowa Muzyka, a grający na trąbce Mathias Eick wystąpił niedawno na 13. Jesieni Jazzowej w Bielsku-Białej.
Mimo kilku ważnych koncertów, które z przyczyn niezależnych od organizatora zostały odwołane drugi dzień Off Festiwalu nie zawiódł. Ogromna liczba miłośników muzyki, nieporównywalnie większa niż dzień wcześniej, nie będzie miała zapewne powodów do narzekań. Do bogatej historii Off Festiwalu przejdą zapewne: występ islandzkiego GusGus (publika falowała w rytmach hipnotycznego trip-hopu, house i techno na najwyższym światowym poziomie), Taxi Wars z Tommem Barmanem na wokalu, angielskiej formacji Lush czy oryginalnych nieprzewidywalnych Jambinai.
Dzisiaj ostatni dzień Off Festiwalu w Katowicach, a szkoda, ta historia mogłaby trwać bez końca. Na scenie kolejna porcja gwiazd – między innymi Anohni, Kaliber 44, Kiasmos, Pantha Du Prince i wielu, wielu innych, często mniej znanych a wartych odkrycia, a pod sceną kolorowi, roztańczeni miłośnicy muzyki.
Maciej Kanik | nowiny.pl