Męskie Granie w Żywcu. „Armaty” wystrzeliły po raz ostatni
Dziesięć tysięcy ludzi w Amfiteatrze pod Grojcem w Żywcu oraz dwieście sześćdziesiąt pięć tysięcy internautów obejrzało na żywo w internecie ostatni przystanek trasy koncertowej Męskie Granie 2015. W Żywcu z aparatem był także redaktor naczelny portalu Nowiny.pl Paweł (OQL) Okulowski. Polecamy galerię zdjęć z tego niesamowitego koncertu.
Na jednej scenie zagrały największe osobowości artystyczne pochodzące z różnych muzycznych światów: SMOLIK&KEV FOX, Mela Koteluk, Organek, Jamal, Fisz Emade Tworzywo, Brodka oraz superzespół Męskie Granie Orkiestra.
Tak samo, jak w poprzednim roku wielki finał Męskiego Grania 2015 odbył się w Amfiteatrze pod Grojcem. Przez osiem godzin dziesięć tysięcy fanów muzyki bawiło się na koncertach najlepszych polskich artystów. Dla tych, którzy nie mogli jednak być na miejscu, sponsor trasy, marka Żywiec, przygotował streaming, jakiego jeszcze nie było. Dwieście sześćdziesiąt pięć tysięcy internautów mogło wybrać jedną z kilku kamer, które zostały umiejscowione m.in. na backstagu, dronie, czy na środku głównej sceny. W ten sposób fani mogli obejrzeć miejsca zazwyczaj dla nich niedostępne i zobaczyć Męskie Granie od kuchni.
Jako pierwszy na scenie pojawił się duet SMOLIK/KEV FOX, którzy zaprezentowali publiczności doskonałe połączenie elektroniki oraz wokalu. Brzmienie syntezatorów i rytm basów wciągnęły słuchaczy w muzyczną opowieść zespołu. Przepiękny damski głos pojawił się chwilę później, kiedy na scenę weszła Mela Koteluk. Oczarowała wszystkich piosenkami ze swojej ostatniej płyty - „Migracje", a okrzyknięty jednym z najlepszych męskich wokali w Polsce Organek, udowodnił, że scena to jego żywioł. W muzyczną podróż o miłości poprzez różne gatunki muzyczne zabrał wszystkich Jamal, aby następnie oddać mikrofon Lao Che. Ich pomysł na muzykę to ciągłe poszukiwanie nowych form oraz odkrawanie różnych możliwości brzmieniowych starych analogowych instrumentów. Tak też było i teraz w Żywcu.
Gdy w Amfiteatrze pojawił się Fisz Emade Tworzywo, wszyscy wiedzieli, że czeka ich koncert pełen muzycznych eksperymentów, mieszających się stylów, starając się aby wszystkie ich produkcje łączył jeden składnik - wysoka jakość i zaangażowanie. Niektórych zespołów nie trzeba zapowiadać, wystarczy powiedzieć ich nazwę - Brodka. Zaprezentowała ona swoje największe przeboje na małych instrumentach, czym rozgrzała wszystkich do czerwoności. Na koniec, po raz ostatni, wystąpiła supergrupa, czyli Męskie Granie Orkiestra wykonując między innymi singiel tegorocznej trasy - „Armaty".