Interpelacje w sprawie Unii Racibórz. Prezydent nie zamierza uzdrawiać piłki w mieście

Radny Zbigniew Sokolik pytał na sesji prezydenta Lenka czy ten deklarował działaczom Unii dotację 200 tys. zł, a z urzędu przekazano o 25 tys. zł mniej? Wskazał też wątki ze spotkania prezydenta z przedstawicielami Podokręgu, gdzie ten mówił, że „nie zamierza uzdrawiać piłki” w mieście. Na koniec był ciekaw czy włodarz lobbuje za sponsorami dla zasłużonego klubu (w przyszłym roku ma świętować 70-lecie) i z jakim skutkiem. - Sprawa dotyczy blisko 300 dzieci i ich opiekunów, a to razem około 1000 osób. Czy nie są warci aby znaleźć wsparcie w prezydencie i jego dobrej opinii? - pytał na sesji Sokolik.

Mirosław Lenk oznajmił, że nie podważa kompetencji zarządu i nie zamierza się wtrącać do polityki prowadzonej przez klub. Wyjaśnił, że kwota 200 tys. zł była zwiększona w stosunku do poprzednich lat gdyż była w części przeznaczona na modernizację stadionu przy ul. Srebrnej. Obecne dofinansowanie nie odbiega od dotacji przekazywanych w ubiegłych latach. Powiedział radnemu, że jego pomysł aby pomóc finansowo Unii poprzez środki na promocję miasta jest nietrafiony bo klub gra w IV lidze, jego zdaniem niskiej klasie. Z. Sokolik replikował, że miasto pomaga trzecioligowej drużynie koszykarskiej, a popularność futbolu na poziomie IV ligi przewyższa inne z dotowanych przez miasto dyscyplin.

- Dotacja dla Unii jest solidna. Przydałyby się wyniki. Dostaliśmy ostatnio 0:6 od Bełku, a ja nie wiem nawet gdzie ta miejscowość się znajduje - powiedział prezydent. W dyskusję włączyła się radna Anna Ronin (także interpelowała w sprawie Unii, prosząc o dialog miasta z klubem) i zauważyła, że klub z Bełku dysponuje większym budżetem i dofinansowaniem samorządowym niż Unia.