Adam Gawęda: Związkowcy znają się na górnictwie, a o tym się zapomina
- Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej sprawia wrażenie jakby lekceważył stronę społeczną. Ja niejednokrotnie miałem okazję przekonać się, że związkowcy to górnicy i twardzi ludzie, znają się po prostu na górnictwie a o tym się zapomina - mówi w rozmowie z nami Adam Gawęda, zawodowo związany z branżą górniczą.
Adrian Czarnota: Jest poniedziałek. W Jastrzębskiej Spółce Węglowej trwa strajk, związkowcy z innych spółek deklarują przyłączenie się do kolegów z JSW. Na Śląsk dziś przyjeżdża były wicepremier pracy Longin Komołowski, który ma być mediatorem w rozmowach z górnikami. To chyba najgorętszy okres od lat w Pana branży?
Adam Gawęda: Oczywiście śledzę jak każdy wydarzenia w górnictwie. Sam jestem pracownikiem spółki górniczej, więc temat jest mi szczególnie bliski. Równocześnie jestem zdumiony niektórymi posunięciami zarządu w Jastrzębskiej Spółce Węglowej jak choćby zwolnienie w ostatnich dniach przywódców związkowych. Oczywistym było, że to zaogni sytuację w spółce.
To nie wszystko. Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej na stronie umieścił dyplomatyczny komunikat i apel do górników. A w wewnętrznym komunikacie nadawanym prze radiowęzeł nazwał związkowców lebrami.
Takiego języka nie używa się nie tylko w dyplomacji, ale również w codziennych rozmowach. Prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej sprawia wrażenie jakby lekceważył stronę społeczną. Ja niejednokrotnie miałem okazję przekonać się, że związkowcy to górnicy i twardzi ludzie, znają się po prostu na górnictwie a o tym się zapomina. Może nie są ekonomistami, wybitnymi menagerami, bo przecież byliby w innym miejscu, ale doskonale wiedzą, że jastrzębska spółka to podmiot, który ma olbrzymi potencjał. Widzą też, że nie jest fedrowany i nie jest sprzedawany węgiel, który uzyskałby dzisiaj wyższą cenę. Oni pracują na tych kopalniach i wiedza w jakie pokłady dzisiaj wchodzą. Dlatego ich stanowisko nie może też być całkiem lekceważone.
Jeśli jesteśmy przy zarządzie, to czy prezes Zagórowski straci posadę?
Nie wiem czy to już nie zostało przesądzone, co mogłoby tłumaczyć postawę prezesa. Kiedy rozmawiamy trwa jeszcze strajk w JSW. Przestój powoduje ogromne straty w spółce, która i tak znajduje się w złej sytuacji. Moim zdaniem sprawy poszły za daleko i związkowcy stawiają konkretny warunek, odwołać prezesa.
Rozliczmy prezesów – takie hasła można było wyczytać na transparentach górników z Kompani Węglowej. Dzisiejsze kłopoty to efekt wcześniejszego zarządzania spółką. Górnicy chcą, aby prezesi ponosili odpowiedzialność za swoje decyzje.
Ubolewam, że w tym najtrudniejszym okresie restrukturyzacji polskiego górnictwa, kluczowej roli w zarządach spółek nie odgrywają doświadczeni fachowcy, sprawdzeni górnicy i ekonomiści. Dobrze pamiętam ten trudny okres, wtedy rozpoczynałem swoją pracę na kopalni Anna, uczyłem się od najlepszych. Główną rolę odgrywały osoby z mojego otoczenia, to była drużyna dobrych fachowców. Proces naprawczy trwający od lat 90. do roku 2010 zakończył się sukcesem. Od pewnego czasu w skład zarządów wchodzą ludzie desygnowani przez Warszawę i z klucza politycznego. Nie mi oceniać, czy ktoś taki jest dobrym czy złym fachowcem, uważam jednak, że na Śląsku mamy wystarczająco duży potencjał, świetne uczelnie i dobrych ekspertów. Fala partyjnych nominacji nie wyszła na dobre a nadzór właścicielski był w ostatnich latach za słaby. Zarząd powinien tak prowadzić spółkę, aby rozsądnie rozwijać działalność i nie przynosić strat. Jeśli tego nie robi, to zastanawiam się gdzie jest problem i dlaczego minister gospodarki przez ostatnie trzy lata przymykał oko na taki stan rzeczy. Umowy z zatrudnianymi menagerami powinny być dwuskładnikowe. Pierwszy to stała podstawa, drugi natomiast uzależniony od zysków spółki.
Wszyscy mówią, że mści się brak inwestycji w czasach koniunktury. Dlaczego więc nie inwestowano?
Dzisiaj pokutuje to, że olbrzymie środki, i z prywatyzacji, i z uzyskiwanych dużych zysków nie zostały skierowane na perspektywiczne inwestycje, które dzisiaj dałyby szansę eksploatacji pokładów najlepszych w tej spółce, z większym udziałem węgla koksowego typu hard. To błąd właściciela albo zarządu. Może to była decyzja odgórna, że środki z prywatyzacji JSW i wypracowanego zysku zasiliły budżet państwa. Te kopalnie mają jeszcze pokaźne zasoby. Moim zdaniem warto się przyjrzeć czy szanse zostały właściwie wykorzystane.
W ubiegłym tygodniu Kompania poinformowała, że na zwałach spółki znajduje się 5 mln ton węgla. 4,6 mln ton to węgiel już kupiony przez energetykę. Zapasy operacyjne węgla, czyli te które KW może obecnie sprzedać, wynoszą obecnie ok. 400 tys. ton.
Kompania pobiera z tytułu przechowywania węgla opłaty, ale ponosi również koszty. Coś co w procesie produkcji nie jest załadowane na wagony i nie wyjeżdża bezpośrednio z kopalni do odbiorcy, stanowi problem. Trzeba wykonywać rożnego rodzaju prace, które przeciwdziałają choćby samozapłonowi węgla. Niesprzedany węgiel, to środki finansowe spółki, które leżą tam zamrożone. Problemem jest również fakt, że przez ostatnie lata nie wszystkim potencjalnym odbiorcom byliśmy w stanie zapewnić odpowiednie dostawy węgla, ci poszukali sobie dostawców zewnętrznych, między innymi importerów węgla.
Dlaczego więc energetyka wybrała inne źródła?
To bardzo proste, szuka się najtańszych dostawców. Prosta ekonomika. Na rynku węgla występuje normalna konkurencja, tak jak w innych gałęziach gospodarki. Od kilku lat nadal zwiększa się import węgla zza granicy, głównie z Rosji. Swój towar oferują prywatni przedsiębiorcy, czeskie kopalnie. Na cenę wpływ ma ogólna światowa nadpodaż, kopalnie odkrywkowe ponoszą niewspółmiernie niższe koszty wydobycia niż nasze kopalnie. Na to nakłada się międzynarodowa gospodarka i ograniczone zapotrzebowanie na ten surowiec ze strony Chin. Musimy wziąć też pod uwagę, że Stany Zjednoczone wywierają pewną presję polityczną na rosyjski gaz i ropę. Ta niska cena ropy i gazu nie jest przypadkowa. Moim zdaniem jest to sposób, aby obecną sytuację w Rosji tymi instrumentami rozwiązać. To z kolei odbija się na naszym rynku europejskim. To system naczyń połączonych. Jeśli dziś Rosja przy niskich cenach węgla wprowadzi na polski rynek więcej swojego węgla, to my będziemy musieli ograniczyć produkcję. To bez zastosowania mechanizmów ochronnych prowadzić będzie do likwidacji kilku kopalni. A co się stanie za kilka lat? Wtedy się okaże, że nasz potencjał wydobywczy jest już ograniczony i Rosja cenę za węgiel z pewnością podniesie. Rosja ma już dziś wielki deficyt budżetowy, który na pewno będzie chciała w przyszłości pokryć.
O reorganizacji Kompani Węglowej powiedziano i napisano już sporo. Na co w nowej spółce powinno się zwrócić uwagę?
Oczywiście opracowanie i wdrożenie planów naprawczych dla poszczególnych zakładów. Moim zdaniem to powinno być powiązane ze stworzeniem nowych modeli funkcjonowania kopalń, unowocześnionych, doinwestowanych, uzyskujących większe wydajności i połączonych ze zmodernizowanymi zakładami przeróbczymi. W nowej strukturze zakłady nie muszą funkcjonować w takiej samej formule. Należy iść w kierunku pewnej specjalizacji. Doposażyć zakłady, by na rynek skierować więcej węgli sortowanych, dostosowanych do potrzeb indywidualnych odbiorców.
Mowa o ekogroszku, o którym wszyscy słyszeli, a mało kto widział?
Między innymi. Najpierw zachęciliśmy mieszkańców do zakupu nowoczesnych pieców. Potem przez problemy z odbiorem węgla energetycznego ograniczyliśmy również wydobycie tych drobnych sortymentów. Nie da się wydobywać tylko węgla tzw. grubego, sortowanego. Wiadomym jest, że przy eksploatacji ścian kombajnami udział tych frakcji, od orzecha po ekogroszek, to zaledwie 10 procent. Parametrem węgla nie jest tylko jego zawartość energetyczna, ale również inne, np. spiekalność, czy zawartość popiołu. Do nowoczesnych pieców musi trafiać dobry jakościowo węgiel, inaczej te urządzenia nie będą poprawnie działać. Mam nadzieję, że ten nowy podmiot zadba o dostarczenie na rynek certyfikowanego i dobrego jakościowo węgla.
Na paskach stacji informacyjnych w kontekście górniczych problemów widzimy tylko nazwy Kompania Węglowa, Jastrzębska Spółka Węglowa czy Katowicki Holding Węglowy. Tymczasem swoje kopalnie mają również spółki energetyczne.
Dokładnie. Mało kto wie, że są też takie kopalnie, bo tam nikt nie protestuje. Połączenie spółki wydobywczej, surowcowej z energetyką to bardzo dobry kierunek, i nie ukrywam, że w tym elemencie przyjętego Planu Naprawczego w Kompanii, pokładam wielką nadzieję. Trzeba zmienić sposób patrzenia na przemysł wydobywczy i na całą branżę górniczą. Dzisiaj zarządzanie zasobami to zarządzanie gdzie buduje się siłę spółki opartą na kilku filarach. Jednym z tych filarów jest wydobycie czyli posiadanie własnych surowców co daje niezależność, drugi filar to energetyka. Wówczas możemy produkować ciepło i prąd w tak zwanej kogeneracji. Dobre zarządzanie to troska o zasoby i umiejętność przewidywania. Jeśli dziś nie jesteśmy w stanie wybrać pokładów trudno dostępnych to nie niszczmy ich dla następnych pokoleń. Obecny stopień zaawansowania badań nad nowymi technologiami jest nie wystarczający, ale kto wie jaka technologia będzie za pięćdziesiąt czy sto lat?
--
Adam Gawęda - z wykształcenia magister inżynier górnik. Ukończył studia na Wydziale Górnictwa i Geologii Politechniki Śląskiej. Pracował w Kompanii Węglowej S.A. w KWK Rydułtowy-Anna. Był sztygarem, inspektorem przygotowania produkcji, nadsztygarem górniczym, szefem inwestycji, koordynatorem i pełnomocnikiem SZJ. W latach 2002–2007 zasiadał w radzie powiatu wodzisławskiego. W wyborach parlamentarnych w 2007 został wybrany na posła na VI kadencji z listy Prawa i Sprawiedliwości. W 2014 uzyskał z ramienia Prawa i Sprawiedliwości mandat radnego sejmiku śląskiego
Ludzie:
Adam Gawęda
były poseł i senator
Komentarze
49 komentarzy
@pszak - jeżeli ktoś nadużywa "mądrych " słów których znaczenia nie za bardzo rozumie tylko po to aby podnieść sobie autorytet ,to wtedy zapala mi się czerwona lampka ! Demagogia i cynizm przebija z tego Twojego elaboratu żadnych konkretów ,o których byśmy nie wiedzieli !
Problem gornictwa to tylko fragment i to maly fragment malej wiekszej ukladanki, po prostu po wojnie Slask zostal sprowadzony do surowcowej kolonii polski, gdzie eksploatowano przy braku elementarnych inwestycji, gornicy za ciezka niebezpieczna robote dostawali ochlapy bo tak mozna bylo tanio Slazakow kupic i tak to trwalo i wszyscy sie do tego przyzwyczaili najbardziej Slazacy, ktorzy z racji wygodnictwa nie zastanawiali sie nad Slaskiem jako takim, ale Slask nie jest samotna wyspa cos sie konczy. Do rabunkowej eksploatacji Slaska dolozono rozne daniny teraz z akcyza i vatem to jest chyba okolo 30 podatkow danin i potracen, a to powoduje ogilna nieoplacalnosc gornictwa wynikajaca z polskiej pazernosci wobec Slaska, a polacy do perfekcji wykorzystywali serwilizm lokalnych politykow wobec warszawy to ulatwia im zadania. Gornicy musza sie lepiej nuczyc webalizowac swoje racje co do ktorych maja slusznosc.
Widać sami znawcy górnictwa. Zero konkretów, merytorycznej dyskusji tylko same oszczerstwa ! Może jeden z drugim zabiorą dupsko z przed monitora i spróbują swoich sił, albo konstruktywnie się wypowie ! Bardzo dobry artykuł, konkrety z którymi każdy górnik się zgodzi.
Gratulacje p. Adamie ! Jako jedyny w regionie podejmuje pan temat górnictwa i solidaryzuje się z nim
Obserwator23- może i robił te fotki na dole. Jednak interes prowadzi jego żona. Co do samego Gawędy to nie miałem zamiaru go bronić, uważam go za karierowicza, kabociorza, nie chcę używać mocniejszych słów.
Gawęda- dużo godki i i zamętu - mało roboty. Karierowicz!!!!!!1
Ren. Kłamiesz. Pracowałem z Gawędą na Kopalni Anna. I to on a nie jego żona robił sesje na dole. I nie robił tego jako pracownik kopalni ale dostawał za to dodatkowe pieniądze. Wcale nie małe (widziałem faktury). Zawsze patrzył na swój własny interes, a nie na interes ogółu. Ten artykuł pokazuje, że nie zależy mu dobrym gospodarowaniu i zarządzaniu dobrem wspólnym, tylko na pozyskaniu głosów za wszelką cenę - nawet za cenę pisania bzdur.
likwidowacwszystko nie dyskutuj z takimi ludzmi ,ty o chlebie oni o niebie. Szkoda sie znizac do poziomu typu alexxia84 nic tu soba nie reprezentuje widac po wpisach a w dodatku moze jeszcze uzywa kilku ników.
Do ponizej tak sobie to tlumacz to co wymysliles hahaha masakra ;) a jutro napiszesz zy grodzka premierem jest :)
Ten strajk to jeszcze kwestia kilku dni,być może jeszcze dziś dojdzie do porozumienia,d3bilu poniżej,tak dla twojej wiadomości:].Nie zesraj się wtedy z rozpaczy.Z żadnych przywilejów górniczych oszczędności nie będzie,strona ekonomiczna jest juz wyjaśniona między jedną i drugą stroną (zresztą osoby biorące w tym bezpośredni udział wiedzą co i jak),tu chodzi już tylko o odwołanie prezesa,o nic więcej likwidowacwszystko,więc dalej będziesz pękał z zazdrości,że sąsiad górnik dostaje 4 razy więcej od ciebie :D!
alexxia84 ty wierzysz w to co wymyliles :) zaraz napiszesz zy grodzka dala zagorowskiemu stanowisko:) ja o meblach nie pisze :) jak napredzej idz do psychologa psychiatry bo nikt tu na forum Ci nie pomoze jesli szukasz pomocy hahaha Kto okaże się teraz silniejszym? Prezes Rady Ministrów czy obsadzony przez niegdysiejszego polityka PiS Pawła Poncyliusza, prezes Jastrzębskiej Spółki Węglowej? Oto jest pytanie... - komentuje całą sytuację rzecznik prasowy WZZ "Sierpień 80", Patryk Kosela.
Ile zarabia ten „Pisior z Warszawy”?
To akurat prawda. To za czasów rządów PiS Jarosław Zagórowski został szefem Rady Nadzorczej, a potem prezesem spółki. Trudno jednak odmawiać mu kompetencji, górnictwem zajmuje się od 1996 roku, także jako urzędnik w Departamencie Restrukturyzacji Przemysłu Ministerstwa Gospodarki.Od tamtej pory szef JSW chętnie wypowiada się o wybujałych przywilejach liderów związkowych. JSW ma ich 103 – każdemu spółka płaci wynagrodzenie (zgodnie z przepisami niemal trzykrotność średniej płacy). 23 pozostało w zakładzie pomimo nabycia uprawnień emerytalnych. Według prezesa, siedzą, knują, manipulują ludźmi i do tego zarabiają krocie.
JAROSŁAW ZAGÓROWSKI O ZWIĄZKOWCACH
Lider związkowy dlatego jest liderem, że ma przynajmniej 150 członków. Jeśli miałby choć jednego mniej, musi wrócić do pracy. A więc włożyć gumiaki i zjechać na dół. Mamy w Jastrzębiu ludzi, którzy już od 20 lat są liderami związkowymi. Oni nie mają alternatywy w swoim życiu zawodowym, więc zrobią wszystko, żeby pracownicy im się nie wypisywali. Bo wtedy będą musieli wrócić do pracy, a to strasznie boli.
Likwidacja dopłat do zwolnień lekarskich. W normalnym zakładzie pracy jeśli zachorujesz otrzymujesz 80 proc. wynagrodzenia. W JSW brakujące 20 procent dopłacał pracodawca. Wykorzystywali to bumelanci przesiadujący na zwolnieniach. JSW opublikowało nawet raport, że te wszystkie dodatki pozapłacowe kosztują 440 mln zł rocznie. Zagórowski usłyszał, że pracownicy nie mogą ponosić kosztów kryzysu w branży oraz skutków złego zarządzania. Kopalnie nie są prywatną własnością związkowców – to słowa Zagórowskiego powtarzane wielokrotnie w mediach. Niby prawda, ale w kopalniach JSW związki zawodowe zachowują się jakby były robotniczymi radami, które mają prawo wtrącać się do zarządzania giełdową spółką. W 2008 roku liderzy związkowi żądali, aby 1,5 mld złotych rezerw jakie zgromadziła JSW zamiast na inwestycje przeznaczyć na wypłaty, bo "podrożało jedzenie w sklepach". Zorganizowali 45-dniowy strajk - wówczas najdłuższy w górnictwie.
Obserwator23- sprawdz zanim coś napiszesz, firma FOTO GAWĘDA. To dla ciebie jednoznaczne z Adamem Gawędą. Reszta wpisu tyle samo warta, bzdury wzięte z TVN- u. Dla twojej informacji: Ewa Gawęda – dyplomowany mistrz fotografii tworzy z kadrą wykwalifikowanych pracowników – bardzo zgrany zespół.
Związkowcy znają się na górnictwie tak jak Pan Gawęda, który pracując na kopalni przekładał fotografowanie nad fedrowanie. Gdyby był dobrym górnikiem to nie musiałby by teraz żebrać o głosy. We wszystkich prywatnych i dochodowych kopaniach w Polsce górnicy nie mają praktycznie żadnych przywilejów, ale mają pracę (czasami nawet lepiej opłacaną niż państwowych kopalniach). Związki zawodowe to szkodnicy, którzy wymuszają zasady za które reszta społeczeństwa musi zapłacić. Dlatego m. innymi mamy wysokie podatki. Chcecie, aby Wasz durny sąsiad - związkowiec nadal kupował nowe samochody za Wasze pieniądze? To pozwólcie im nadal urządzać taką hucpę jak w ostatnich dniach.
Gyna, widza żeś w końcu te resztki komunizmu z siebie wyciepoł i godosz jak chop.Terazki to na piwo mogli by my iść i na kole razym po szusować.
@slash - oby was inne grupy społeczne nie rozgoniły przy tym marszu na Warszawa . Każdy kij ma dwa końce !
A tak konkretnie to o co ten strajk? O flapsy dla administracji? O to że 14 będzie w tym roku w ratach?
O węgiel dla emerytów? Tak nawiasem Szereda został radnym i musiał złożyć oświadczenie majątkowe http://bip.jastrzebie.pl/contents/content/4826/41343
slash-Ale czamu nie chcecie prywatyzacji? Wtedy byście byli w miara niezależni od rządu. Dyć na zasadzie prywtatyzacji działają firmy,muszą co prowda płacić podatki i spełniać durne przepisy ale działają i pod kryską nie są. Po co chcecie aby rząd wami rządził? Zróbcie spółka i sprywatyzujce gruba,tak jak było przed komunizmem,przed komunizmem kopalnie były wyłącznie prywatne i miały sie doskonale. A ruszyć to nie ruszą, górnicy są za grubi,zbyt wielkie brzuchy, nie dają rady jak na stan obecny aby dojść do Częstochowy a gdzie tam Warszawa...
Koło ,powiem ci poco tyn strajk ?, Po to żeby te głupki z rządu mogły robic ,z polskim obywatelem co chcą ? Ja ? Zrozumisz to w końcu ,czy ni ? Czekej se yno jak to wszystko ruszy na głupio warszawka ,to te pociuloki ,z rządu byda pitać kaj popadnie. Bo tego juz jest dość ,żeby ciulali wszystkich ,kaj popadnie. Oni sie bawia,a my na nich robiymy, tak nie bydzie,i se to obejżysz jak bliski jest ich koniec ,tego głupiego rządu !
alexxia84-Szczerze i logicznie, czy nie uważosz że brak fedrunku, czyli brak dostaw węgla koksującego czyli koksu,a tym samym brak stabilizacji firmy to po prostu śmierć kopalni. To jak rolnik w ramach protestu nie żniwował, bo uznał by to za protest. Jaki ma sens strajk? Przecież to strzał w kolano.
Widać,że sytuacja jest ci totalnie obca,jak murzinom z afryka internet!Widać,że nie masz nikogo ani po jednej ani po drugiej stronie a informacje czerpiesz tylko i wyłącznie z TV i onetu:).To jest śmieszne najbardziej.Wchodzisz na grząski teren bez guminioków.Nie wiem,może pogadaj o meblach,piłce nożnej czy skokach.Strajk i kopalnie zostaw ludziom,którzy jednak są w temacie,których temat bezpośrednio dotyczy:).Co pisze onet.pl i jak przedsawia się sytuację w TV,to my wiemy,nie musisz wklejać i dodawać swoje rzy grosze likwidowacwszystko :]
Spytaj telewizję i onet.pl o 11 nowych Audi A8 :D.Oj ale z ciebie doopek likwidowacwszystko :D.Na pytanie skąd wiesz?Odpowiada z telewizji i onetu.Kawał roku!:]
Wiceprzewodniczący Central Europe Energy Partners
Wiceprezydent Pracodawców RP
Członek Coal Industry Advisory Board
Laureat wielu nagród i tytułów, m.in.
odznaczony m.in. tytułem „Dla tego, który zmienia polski przemysł”.
uhonorowany prestiżowym wyróżnieniem Manager Award, przyznawanym przez Wydawnictwo Business Magazine Manager za znaczące akwizycje w strategicznych dla branży segmentach koksowym i energetycznym, ambitny program inwestycyjny prowadzony przez Spółkę, oraz rekordowe w historii firmy wyniki.
uznany za „Osobowość Roku 2011” w Konkursie Górniczy Sukces Roku za działania na rzecz budowy wiodącej w Europie giełdowej Grupy Kapitałowej Jastrzębskiej Spółki Węglowej. Organizatorem Konkursu była Górnicza Izba Przemysłowo- Handlowa i Szkoła Eksploatacji Podziemnej.
Jarosław Zagórowski
Od 19 marca 2007 roku Prezes Zarządu JSW SA.
Jeszcze przed objęciem tej funkcji związany ze Spółką jako przewodniczący jej Rady Nadzorczej, a wcześniej - od 30 czerwca 2003 roku jako członek Rady.
Niemal od początku kariery zawodowej, a więc od 1997 roku, pracował w Ministerstwie Gospodarki – między innymi na stanowisku doradcy Podsekretarza Stanu w sprawach związanych z górnictwem, energetyką, gazownictwem, paliwami płynnymi, hutnictwem, doradcy w sprawach związanych z inicjowaniem i realizacją polityki przemysłowej państwa w hutnictwie, przemyśle koksowniczym, wydobywczym kopalin energetycznych i nieenergetycznych, a także w sprawach polityki energetycznej państwa. W latach 2002-2003 jako wicedyrektor Departamentu Restrukturyzacji Przemysłu w Ministerstwie Gospodarki odpowiadał za sektor górnictwa węgla kamiennego oraz kopalin nieenergetycznych, od 2003 r. był Radcą Ministra w Departamencie Bezpieczeństwa Energetycznego w Ministerstwie Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej.
Jest absolwentem Politechniki Śląskiej w Gliwicach, gdzie skończył dwa kierunki: mechanika i budowa maszyn na Wydziale Mechaniczno – Technologicznym oraz zarządzanie i marketing na Wydziale Organizacji i Zarządzania. W 2004 roku ukończył też studia doktoranckie na Wydziale Górniczym Akademii Górniczo–Hutniczej w Krakowie.
No właśnie,przez telewizję masz szczątki rozumu wyssane!Ty o sytuacji w JSW i prezesie możesz się dowiedzieć co najwyżej z telewizji i faktu,bo to nie jest twój szef i to nie jest twój zakład pracy,szkoda dyskusji zatem...Zatem być zdrów i bełkocz tu dalej jak "poczaskany",tyle możesz :]
Do ponizej hahaha trzeba ogladac telewizje beata szydlo dzis z pisu sama potwierdzila:)
"likwidowacwszystko-Chcialem dodac zy prezes Jaroslaw Zagórowski jest z nadania Pis Panie Adamie:)".Masz złe wieści ćwoku!Nawet nie wyssane z palca a z du*y!Prezes Zagór jest z PSLu,jest to pokrewieństwo strażaka Pawlaka,tyle w temacie,durniuu,całkowicie nie zorientowany!:]
@gyniuś ....założę się że pierwszą klasę z pomocą dał byś radę ukończyć , ale co do 3 klasy to bym już głowy nie dał ...czytając twoje komentarze ... to się człowiek zastanawia?????.
Wywód wypowiedzi i analityczne przedstawienie sytuacji w JSW wypowiedzi poniżej nie przekracza poziomu ucznia szkoły podstawowej klasy 1-3 .
@Psychoterapeuta .....a wiesz udało ci się odkryć eurekę......nie tylko mają zaciskać pasa ale najlepiej dla rządu by pracowali charytatywnie czyli za darmo......bo i po co im płacić za ciężką robotę....ja mam lepszy pomysł zabrać cały kochany rząd na dół do kopalni np. 1000metrów, pracować nie muszą niech przynajmniej bez siadania postoją ze 4 godziny a potem zaprosić do stołu i do dyskusji na tematy górnictwa,panu prezesowi żeby się nie nudziło zaproponować tydzień pracy w ścianie niezmechanizowanej chłopa kawał to sobie poradzi .....potem rozmawiać bo teraz to wygląda tak jak dyskusja z tobą kopalnię znasz tylko z obrazków gazet a najwięcej masz do powiedzenia !!!!!.
ten posęl to porażka
Ja tu mysle inaczej ,górnicy chca pracowac nie strajkowac. Wczoraj słyszałem jak mowili ,ży zostana bez piniedzy na zycie.A Panowie związkowcy , nie pomagają spółce wręcz ją poprostu rujnują i wystawiają pracowników.Wiadomo, żelazna ręka i niepopularne decyzje nie mogą mieć rzeszy zwolenników. Tylko czy pracownicy JSW nie widzą, że póki co mówi się tu nie o likwidacjach, podziałach tylko o zaciskaniu pasa. Wiem, że jest ciężko, ale może lepiej mieć robotę, zero podwyżek niż wystawać w pośrediaku? A druga sprawa - JW to spółka giełdowa i nie będzie tutaj żadnej subwencji państwa.
Czytalem , ze w JSW jest 49 zwiazkow zawodowych , wiec dlaczego nie stworza ich wiecej np. 100 , wtedy szybciej by sie dogadali .
Panie Gawęda gdy byl Pan poslem napisalem do pana w pewnej sprawie i do dzisiaj nie otrzymalem zadnej odpowiedzi - pisalem dwa razy . , Kazdy potrafi duzo mowic , szczegolnie politycy ktorzy bardzo rzadko mowia prawde.
Chcialem dodac zy prezes Jaroslaw Zagórowski jest z nadania Pis Panie Adamie:)
Związkowe ataki na Jarosława Zagórowskiego przywodzą na myśl słowa Tadeusza Boya Żeleńskiego o tym, że „krytyk i eunuch z jednej są parafii, obaj wiedzą jak, żaden nie potrafi".
Bo to właśnie ten świetny menedżer dba o miejsca pracy w JSW z równą troską jak związkowi przywódcy o swoje wysokie pensje. Na sytuację reaguje zawczasu i dlatego uczciwie mówi, że związki zawodowe nie mogą być barierą dla restrukturyzacji przedsiębiorstwa. Że nie mogą kontestować zmian, które są konieczne w gospodarce rynkowej. Dzięki uczciwemu, twardemu i realistycznemu stawianiu sprawy zatrudnia ludzi i płaci pensje i po pieniądze nie sięga do kieszeni podatników, co jest związkowym remedium na wszystkie bolączki.
Związkowi liderzy swojego czasu nieźle zarobili na debiucie giełdowym JSW, a teraz odwracają się od swojej kopalni, działając na szkodę przedsiębiorstwa, którego rzekomo bronią.
Z reguły nie oceniam publicznie działań moich zastępców, pamiętam o zasadzie, że „prawdziwa cnota krytyk się nie boi". Ale poziom ataków na Zagórowskiego sprawia, że czuję się wywołany do tablicy. Znam go dobrze i zapewniam, że rozumie świetnie to, co każdy dobry, troszczący się o swój zakład pracy menedżer rozumieć powinien. Że marnie ten zakład skończy, jeśli nie będzie w nim przestrzegane prawo, tak samo jak marnie skończy państwo,
w którym władzę przejmą rozwydrzeni działacze
związkowi.
Dlatego życzę szefowi JSW,
by ręka mu nie zadrżała, gdy związkowi liderzy łamią prawo. Powinien ich zwolnić w interesie tych, których oni rzekomo reprezentują.
Szefowie naszych związków zawodowych najwyraźniej postanowili pójść w ślady Juliana Assange'a, twórcy WikiLeaks.
Zdecydowali, że coś ujawnią. Szef „Solidarności" Piotr Duda ogłosił w telewizyjnych „Wiadomościach", że dialog to respektowanie w pełni żądań związków, i dodał – tajną zapewne w jego mniemaniu – sensację: Jarosław Zagórowski, szef Jastrzębskiej Spółki Węglowej, jest moim zastępcą
w Pracodawcach RP! Kilkanaście minut później w konkurencyjnej stacji Jan Guz, szef OPZZ, wykazał się jeszcze bardziej i poinformował, że zarząd JSW kosztuje rocznie ponad 5 mln zł, a w ciągu roku jego wynagrodzenia wzrosły o 500 tys. zł. Mamy więc związkowe WikiLeaks, ale szyte jak barejowski „Miś": na naszą miarę. Ujawniono fakty, które nie są tajemnicą. A przecież związkowcy mogli podać kilka informacji, które zainteresowałyby widzów.
Choćby tę, że w zeszłym roku JSW wydała na związki zawodowe 14,2 mln zł. Ile z tego przeznaczono na działania motywowane troską o miejsca pracy? Jeśli cokolwiek, to najwyżej kwotę po przecinku, bo 14 mln zł pochłonęły wynagrodzenia funkcjonariuszy. Wzrosły one również przez rok o 2,3 mln złotych. Dla pełnego obrazu: średnie wynagrodzenie pracownika JSW wyniosło w ubiegłym roku 8414 zł brutto.
@likwodowacwszystko ....ty w dalszym ciągu wklejasz rzeczy których absolutnie nie rozumiesz ,już raz ci pisałem najpierw myśl potem pisz .... piszesz strajki prowadzą do upadłości firm które świadczą usługi dla kopalń,to w takim razie tokiem twojego myślenia co stanie się z tymi firmami gdy kopalnie padną ?????? komu tak naprawdę chodzi o dobro kopalń górnikom dobro i bezpieczeństwo ich rodzin czy jednemu pazernemu człowiekowi co ma w d.pie kto go będzie zatrudniał byle kasa pasowała i nie schodziła poniżej 100 tysięcy miesięcznie,czas najwyższy zacząć słuchać ludzi broniących swojej pracy która zapewnią im i ich rodziną środki do życia ,a jeżeli panowie prezesi nie potrafią żyć bez luksusów jaki zapewniały im stanowiska w spółkach kopalnianych,to może kupią sobie tereny i wybudują kopalnie w których będą rządzić i stosować swoją prywatę, jak na razie kopalnie są i zostaną dobrem i własnością Śląska i Ślązaków my Ślązacy i Śląscy górnicy powinniśmy o to zadbać uszanować dobra naszych przodków ,czy wiesz że początki górnictwa w powiecie Rybnickim sięgają18 wieku że pierwsze pokłady węgla odkryto w 1788r. w okolicy Czerwionki Czernicy Niewiadomia ,Rydułtów, i przestań powielać głupoty które tobie i tobie podobnym robią gnojowicę w mózgu bo wodą już tego nazwać się nie da !!!!!!
To, co się teraz dzieje w przypadku mojej osoby, jest i będzie problemem wielu menedżerów w Polsce. Jeżeli taki mechanizm będzie się powtarzał - czyli mechanizm, kiedy za wszystko obarcza się prezesa spółki i na nim ogniskuje niezadowolenie oraz złość - to wielu menedżerów zamiast zarządzać firmami w celu utrzymania miejsc pracy, będzie się po prostu bało podejmować decyzji.a wykonuję swoją pracę, mam legitymację akcjonariuszy do jej wykonywania. Procedura powoływania zarządu jest decyzją właścicielską i kompetencją Rady Nadzorczej. W tym przypadku w procesie decyzyjnym nie ma związków zawodowych. A więc ten zgłaszany przez związki postulat, że Zagórowski musi odejść, nie jest adresowany do mnie.W trakcie konfliktu z obu stron padły słowa, które nie powinny paść...Przy tej napiętej atmosferze rzeczywiście z obu stron padły różne słowa. Zarówno padły one z moich ust, jak również z ust liderów związkowych.
Jesteśmy tylko ludźmi i na pewno udzielają się nam emocje. Choć uważam, że w przypadku, kiedy idzie o utrzymanie 26 tysięcy miejsc pracy, te emocje należy odłożyć na bok.
Jarosław Zagórowski, prezes JSW: emocje odłóżmy na bok.Uważam, że w przypadku, kiedy idzie o utrzymanie 26 tysięcy miejsc pracy, emocje należy odłożyć na bok - mówi dla portalu wnp.pl Jarosław Zagórowski, prezes zarządu Jastrzębskiej Spółki Węglowej.Cały czas przedstawiciele związków zawodowych powtarzają jeden postulat, że prezes JSW Jarosław Zagórowski musi odejść. Co Pan na to?- Rzeczywiście, dziś niezadowolenie liderów związkowych jest zogniskowane na mojej osobie. Nie powinno być jednak tak, że jeśli zarząd JSW widzi potrzebę wdrożenia programu naprawczego dla spółki, gdyż jej przychody spadły z przyczyn obiektywnych, bowiem ceny węgla koksowego obniżyły się z 300 do 120 dolarów - to całe niezadowolenie próbuje się zogniskować na zarządzie spółki i jej prezesie.Przecież ten plan oszczędnościowy ma na celu ochronę miejsc pracy, nie ma mowy o zwolnieniach, czy też o likwidacji kopalń.