Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Kuba Blokesz wystąpił przed raciborską publicznością ze "starym, dziurawym wiadrem"

21.11.2014 23:03 | 0 komentarzy | ż

Kiedy się go słucha, nie tylko gdy śpiewa, ale gdy też po prostu mówi, człowiekowi robi się żal, bo myśli, że taki "niedzisiejszy". A potem trzeba zapytać ile ma lat, bo trudno uwierzyć w młodą twarz, którą ma się przed sobą. Bardzo dziwi, że dopiero 23. Kuba Blokesz wystąpił w Raciborskim Centrum Kultury.

Kuba Blokesz wystąpił przed raciborską publicznością ze "starym, dziurawym wiadrem"
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zaczynał w zespole "Atlantyda", który na co dzień, od kilkunastu już lat działa w Raciborskim Centrum Kultury. Śpiewa piosenki i własnego autorstwa, i przygarnięte spod innych piór. Gra na gitarze. Zdobywał nagrody na największych festiwalach w całym kraju.

W Raciborskim Centrum Kultury Kuba Blokesz wystąpił z programem „Stare, dziurawe wiadro”. Podczas koncertu można było usłyszeć piosenki o wszystkim co nas otacza. W większości słowa i muzyka autorstwa wykonawcy, ale także mistrzów poezji śpiewanej takich jak Jaromir Nohavica czy Jacek Kaczmarski.

- To coś bardzo zwykłego, normalnego, coś co nas otacza, a co staje się poezją. Ten recital ma udowodnić, że wszystko jest poezją. Może nią być, jeśli spojrzymy inaczej. Jeśli spróbujemy się oderwać od myślenia, że ma być "ciepło, miło i przyjemnie", można zobaczyć poezję we wszystkim. "Stare, dziurawe wiadro" to tylko przykład na to, że czasem miejsca godne uwagi, godne tego, zebyśmy się nad nimi zatrzymali, bywają bardzo niepozorne - twierdzi młody artysta.

Kuba Blokesz pracuje w tej chwili nad debiutanckim albumem - wcześniej pod roboczym tytulem  "Poezja Miasta_Lwów", dziś artysta ostatecznego tytułu jeszcze nie wymyślił. Jak mówi, "plebiscyt w sercu trwa". - To program apolityczny. Zaczął powstawać na długo przed zawieruchą. Raczej zależy nam, by pokazać, że Ukraina może zupełnie nie kojarzyć się z polityką. Lwów jako właśnie miasto poezji, a nie waśni - opowiadał Kuba Blokesz.

źródło: RCK