Pierwsze zgłoszenie strażacy otrzymali o godz. 18.39. Przy ul. Kocura w Kuźni Raciborskiej miało dojść do pożary sadzy w kominie domu jednorodzinnego, jednakże na miejscu okazało się, że zagrożenia nie ma. - Był to alarm fałszywy w dobrej wierze. Zgłaszający zareagował, bo zobaczył iskry wydobywające się z komina - wyjaśnia mł. kpt. Mateusz Wyrba, zastępca dowódcy Jednostki Ratowniczo-Gaśniczej PSP w Raciborzu.

W nocy strażacy interweniowali w budynku wielorodzinnym przy ul. Skłodowskiej w Raciborzu, gdzie doszło do zadymienia mieszkania (godz. 21.03). Strażacy nie stwierdzili obecności tlenku węgla w powietrzu, jednakże ratownicy medyczni zabrali do szpitala na obserwacje 54-letnią właścicielkę mieszkania. Niespełna trzy godziny później strażacy jeszcze raz udali się do tego samego mieszkania. Nie mogła dostać się do środka, choć wewnątrz miał przebywać jej przyjaciel. Strażacy weszli do lokalu przez okno, okazało się, że mężczyzna spał.

Dzień wcześniej, 24 stycznia, strażacy ugasili pożar śmietnika przy ul. Rudzkiej w Kuźni Raciborskiej, a także pożar drewna i śmieci przy ul. Ogrodowej w Cyprzanowie. Ta druga akcja trwała dwie godziny, w czasie których strażacy przelewali wodą tlące się pogorzelisko (w sumie w akcji uczestniczyło 8 zastępów strażaków - 2 JRG, 6 OSP). Przypuszczalna przyczyna zaprószenia ognia to podpalenie.