Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

A gdyby tak górnictwa nie było. Jastrzębie bez kopalń...

19.06.2023 08:41 | 18 komentarzy | KaBa

Jastrzębie jest miastem górniczym, a przynajmniej tak jest kojarzone.  Przemysł wydobywczy, który wkroczył do małej, uzdrowiskowej miejscowości w latach 60. XX wieku naznaczył jego historię. Przeobraził teren gospodarczo i socjologicznie. A gdyby tak górnictwa nie było. Jak potoczyłyby się losy Jastrzębia-Zdroju?

A gdyby tak górnictwa nie było. Jastrzębie bez kopalń...
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Często toczą się dyskusje o tym czy górnictwo zapisało się pozytywnie, czy negatywnie w historii naszego miasta. Jak zwykle dopowiedź nie jest jednoznaczna. A może postawić sobie takie pytanie: jak wyglądałoby Jastrzębie bez górnictwa, bez kopalń? Co prawda zaproponowane odpowiedzi będą tylko niezobowiązującą dywagacją, jednak spróbujmy.

Szukając węgla natrafili na solankę

Jest połowa XIX wieku, kiedy Niemcy poszukując złóż węgla, natrafiają na solankę. Tak zaczyna się historia uzdrowiskowa Jastrzębia. Jakby nie patrzeć na początku był węgiel. Przełom XIX i XX wieku to rozwój kurortu. Przyspieszmy nieco bieg historii i znajdźmy się w latach 60. XX wieku. Władze Polskiej Rzeczpospolitej Ludowej poszukują węgla i znajdują go. Okazuje się, że jest to węgiel koksujący i tak uzdrowisko położone tuż przy granicy z Czechami przeobraża się w ośrodek wydobywczy. Następują ogromne zmiany. Budowane są kopalnie, a wraz z nimi do Jastrzębia przyjeżdżają ludzie z całej Polski. Jak grzyby po deszczu wyrastają nowe osiedla. Jastrzębie w  1963  roku otrzymuje prawa miejskie. Szybko rośnie liczba obywateli i przekracza 100 tysięcy.Jastrzębski kurort przekształcił się w duży ośrodek wydobywczy górnictwa. Fot. KaBa

Jastrzębski kurort przekształcił się w duży ośrodek wydobywczy górnictwa. Fot. KaBa

Wprawdzie z dobrodziejstw zdroju korzystają górnicy, ale schodzi ono na drugi plan. Najważniejsze jest wydobycie, bo węgiel dostarcza władzom tak potrzebne dewizy - dolary, marki, funty. Także tutaj zaczyna tworzyć się wielki ruch społeczny - Solidarność, który odciśnie swoje piętno na kartach historii Polski.  Kulminacją tego jest podpisane 3 września 1980 roku Porozumienia Jastrzębskiego.

Jastrzębie miastem marzeń dla tysięcy ludzi z całej Polski 

Górnictwo ma się w najlepsze. Nie da się jednak uniknąć degradacji środowiska naturalnego, co jest oczywistą konsekwencją działalności wydobywczej. Jednak ludzie mają pracę. To prawda, że ciężką, ale dobrze płatną. Szybko otrzymują mieszkania. W mieście powstaje nowoczesny szpital wojewódzki, budowane są szkoły, przedszkola. Zdolna młodzież wyjeżdża na studia i kształci się dzięki pieniądzom ich ojców, zarobionych w kopalniach. Ma szansę na lepsze życie, niż ich rodzice. Niekoniecznie w przemyśle wydobywczym, niekoniecznie tutaj.

A gdyby tak górnictwa nie było...

A gdyby nie tak potoczyłaby się historia naszego miasta? Spróbujmy wyobrazić sobie jej inną wersję. Uzdrowisko jest upaństwowione przez władze komunistyczne i funkcjonuje nadal. Jednak podupada, bo jak to w socjalistycznym ładzie bywa, na wszystko brakuje pieniędzy. Prywatni właściciele są zwalczani i pozbawiani majątku (zresztą tak było z Witczakami). Miejscowa ludność może pracować na roli lub w uzdrowisku. Nie generuje to za wiele miejsc pracy. Wprawdzie solanka ma się dobrze, bo nie zanika, jak to miało faktycznie miejsce, ale brak wystarczającej bazy noclegowej nie czyni z Jastrzębia znaczącego kurortu. Konkurencja znajdującego się tuż nieopodal Ustronia w Beskidzie Śląskim  robi swoje.

Można też inaczej - władze decydują się zainwestować w Jastrzębie-Zdrój i zamiast osiedla górniczego za willą Witczaka, powstają sanatoria. Ludzie przyjeżdżają i wyjeżdżają. Zabierają ze sobą miłe wspomnienia. Być może znajdują się pieniądze na odrestaurowanie zabytkowych obiektów pouzdrowiskowych.  Jednak  nie zobaczymy w tej małej miejscowości ludzi, którzy przybyli tutaj do pracy w kopalniach, bo ich nie ma. Kolejne jastrzębskie pokolenie również nie istnieje. Nie ma też strajków, Porozumienia Jastrzębskiego, nie tworzy się specyficzna mieszanka socjologiczna. Jest za to nieskażona przyroda i czyste powietrze. Mieszkańcy mają do dyspozycji szkoły podstawowe w okolicznych wioskach. Część dorosłych, tak jak przed wojną, dojeżdża do pracy w rybnickich kopalniach. W miejscowości nie ma szpitala z prawdziwego zdarzenia, przychodni zdrowia. Wszelkie sprawy urzędowe trzeba załatwiać w miastach ościennych. Mieszkańcy nie obfitują w dobra materialne, a ich dzieci zmuszone są wjechać do szkół, na studia czy w poszukiwaniu pracy. Kto się wykształcił też wyjeżdża, bo nie ma tutaj urzędów czy instytucji, potrzebujących wysokospecjalistycznej kadry.

Która wersja historii jest lepsza? Jastrzębie z kopalniami czy bez? Z przemysłem wydobywczym, który jednak podniósł poziom gospodarczy tych ziem, czy bez tego przemysłu? W której wersji człowiek miał większe szanse na wybicie się, osiągnięcie sukcesu zawodowego, dorobienie się i podniesienie poziomu życia?  Nierzadko nowi mieszkańcy mówili, że Jastrzębie jest dla nich miastem marzeń z własnym mieszkaniem, samochodem, możliwością wyjechania na urlop wypoczynkowy w ciekawe miejsca w Polsce i nie tylko.