Sobota, 20 kwietnia 2024

imieniny: Agnieszki, Czesława, Amalii

RSS

Wschód 1000 - Mateusz Sieradzki po raz kolejny dał popis na długim dystansie

15.06.2022 18:22 | 0 komentarzy | tom

Mateusz Sieradzki to zeszłoroczny zwycięzca Long Challenge RowerON2021, który pojechał rowerem z Raciborza do Szczecina w 24 godziny! Minął niecały rok i Mateusz dokonał kolejnego wspaniałego wyczynu - wziął udział w wyścigu Wschód1000. Przejechał go i przekroczył linię mety jako pierwszy.

Wschód 1000 - Mateusz Sieradzki po raz kolejny dał popis na długim dystansie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Wyścig Wschód 1000, organizowany przez Polish Bike Tour, to trasa startująca w Gdańsku, która biegnie wzdłuż wybrzeża, Warmię i Mazury, przez Lubelszczyznę aż po Bieszczady. Uczestnicy mają do pokonania prawie 1100 kilometrów dystansu, prawie 6000 metrów przewyższeń i limit 144 godzin.

Trasa wyścigu Wschód 1000

Trasa wyścigu Wschód 1000

Mateusz potrzebował połowę tego czasu - dokładnie 74 godziny i 42 minuty. Jest to wspaniały wynik, ponieważ przewaga nad zawodnikiem z drugą lokatą wyniosła ponad 3 godziny. Wiadome jest, że tylu godzin w siodełku nie przetrwa nikt bez przerw na posiłek czy odpoczynek. Dlatego po odliczeniu niezbędnych przerw "Mistrz Wschodu" przejechał całą trasę w niecałe 51,5 godziny.

- Pierwsze 300 km zrobiłem w 12h i 52 minuty, jednak z czasem trasa stawała się coraz trudniejsza, a zmęczenie stopniowo redukowało moją średnią. Do Przemyśla (1000 km) miałem średnią około 23,5 km/h, jednak z względu na przewyższenia gór Słonnych, średnią spadła do tych 21,5 km/h.

- Po zeszłorocznym debiucie długodystansowym na prawie 600 kilometrowej trasie do Szczecina jak długo się zastanawiałeś żeby spróbować swoich sił w wyścigu Wschód1000?

- Po wygraniu Zachód800, czyli po dwóch miesiącach od wspomnianego debiutu, byłem pewny, że chcę przejechać cały cykl czteroetapowy Polish Bike Tour w następnym roku. Jest to też zasługa Grzegorza Lewandowskiego, który skusił mnie do zapisania się na Zachód800. Pomimo, że byłem bardzo sceptycznie nastawiony to zaryzykowałem, ponieważ jazda szosą po górach Sowich, piaskach, błotach i ostrych kamieniach wydawała się wariackim pomysłem.

- Do Szczecina ruszałeś z domu, tym razem przed trudnym startem czekała Cię dłuższa podróż do Gdańska? O czym myślałeś przez te kilka godzin drogi?

- Przerażony trochę wizją tak długiego dystansu, pamiętając jak się czułem po Zachodzie800 starałem się jak najmniej myśleć o starcie. Myślami byłem całkowicie gdzieś indziej, a czas umilałem sobie książką. Ostatecznie po przejechaniu tych 1094 km, zdecydowanie lepiej się czuję psychicznie i fizycznie niż po Zachodzie 800.

Mateusz na mecie wyścigu Wschód 1000 Polish Bike Tour, fot: Jacek Ciężki

Mateusz na mecie wyścigu Wschód 1000 Polish Bike Tour, fot: Jacek Ciężki
- Na zwiedzanie czasu raczej nie miałeś, czy zapadły ci w pamięć jakieś ciekawe miejsca na trasie?

- Ogólnie trasa Wschód była przepiękna - dzika przyroda, Mazurskie jeziora, przeurocze domki Podlasia, góry w Bieszczadach i wiele innych. Zdecydowanie najlepszym widokiem było jezioro Wytyckie na skraju Poleskiego Parku Narodowego o 4 nad ranem. Śpiew ptaków, rechot żab, wschodzące słońce i mgiełka dawały niesamowite wrażenia wizualne. Kusiło żeby tam zostać na znacznie dłuższą chwilę. Kolejną ciekawostką był drogowskaz gdzieś na 320 km trasy w okolicach wsi Orzysz z napisem "Warszawa 240 km" i "Kędzierzyn-Koźle 557 km", który mnie bardzo rozbawił.

- Na zdjęciach można zobaczyć, że jechałeś bez zbędnych bagaży, można nawet powiedzieć, że "na pusto". Co zabrałeś ze sobą w trasę?

- Wiedziałem, że jak chcę coś ugrać w tym rajdzie to musze iść w skrajność. Zabrałem z sobą podstawowe narzędzia rowerowe, dętki, łatki, kurtkę przeciwdeszczową, jeden powerbank, zmienną odzież, żele energetyczne, batoniki, picie i najważniejsze - folia NRC w razie kłopotów. Saunowanie, zimne prysznice, mocno mnie zahartowały przed zimnem i nie musiałem brać z sobą ciepłej odzieży na noc, a było chwilami tylko 7 stopni na plusie.

- Co ile kilometrów lub co jaki czas robiłeś przerwy na jedzenie oraz odpoczynek? Jadłeś na stacjach czy w restauracjach? W niedzielę utrudnieniem na pewno były zamknięte sklepy. Wielu spragnionych rowerzystów na pewno w swojej karierze "pocałowało klamkę" przed sklepem na niedzielnej przejażdżce.

- Wcześniej dokładnie analizowałem trasę pod względem potencjalnych postojów. Planowałem jeść tylko na stacjach paliw co 100-160 km w zależności od terenu, jednak mimo wszystko pozwoliłem sobie pójść raz do restauracji i do jednego sklepu w Bieszczadach, bo góry Słonne dały mi mocniej w kość niż się spodziewałem i musiałem dodatkowo "zatankować".

- Miałeś zaplanowany wcześniej nocleg czy jechałeś do oporu ile sił w nogach?

- Jechałem tak długo na ile organizm pozwalał, a gdy była potrzeba snu to spałem pod wiatą i zadaszonym przystanku autobusowym. Wyjątkiem był nocleg w Urszulinie. Artur Szydłowski dogonił mnie po 605 kilometrze i mając ogromną przewagę nad pozostałymi zawodnikami wspólnie postanowiliśmy zrobić normalny nocleg, coś zjeść i ruszyć dalej o tym samym czasie.

- Ktoś znajomy czekał na Ciebie gdzieś na trasie, żeby pomóc w razie awarii lub załatwić z wyprzedzeniem nocleg czy jedzenie?

- Regulamin tych zawodów zabrania jakiejkolwiek pomocy od osób trzecich na trasie.

- Jakim rowerem jechałeś na tak wymagającą trasę?

- Rowerem szosowym typu Endurance (wygodna szosa) z oponami 33 mm.

- Jakie plany na przyszłość? Dłuższa, a może bardziej wymagająca górska trasa? Może wyjazd za granicę?

- W najbliższym czasie planuję ukończenie "Opolskiej Pętelki", ukończenie wyzwania Long Challange RowerON-u, oraz ukończenie całego cyklu Polish Bike Tour. Zachęcam wszystkich do zapisu na 3 i 4 cykl w tym roku, oczywiście można przejechać te rajdy rekreacyjnie - bez spiny. Gwarantuję niezapomniane wspomnienia. A co dalej to czas pokaże, być może okrążę całą Polskę za rok!

Mateuszowi brakuje jednego medalu PBT do kompletu. W swojej kolekcji posiada również medal RowerONu z zeszłego roku

Mateuszowi brakuje jednego medalu PBT do kompletu. W swojej kolekcji posiada również medal RowerONu z zeszłego roku

Chciałbym pozdrowić Bartosza Smoczyka, finalistę pierwszego cyklu Bałtyk600. Niestety tym razem miał upadek i doznał kontuzji. Życzę mu szybkiego powrotu do zdrowia i kolejnych medali.

Na zakończenie chciałbym serdecznie podziękować wszystkim za kibicowanie, wsparcie, pomoc oraz mojej rodzinie i przyjaciołom za to, że są ze mną, Aureliuszowu Mrózkowi z SomirBike za profesjonalny serwis roweru, członkom klubu SRCycling za wspólne treningi, dzielenie się wiedzą i doświadczeniem, organizatorom PBT za świetne imprezy oraz wszystkim innym rowerzystom i napotkanym osobom na trasie.

Gratulujemy wspaniałego wyniku i życzymy dalszych rowerowych sukcesów!

Rozmawiał Tomek Czech