Czy dania instant w diecie to dobry pomysł?

Wystarczy zalać i gotowe. Tylko co?

To, co może kusić w przyrządzaniu czegoś typu instant do jedzenia to fakt, że przygotowanie posiłku ogranicza się do absolutnego minimum. Co to oznacza? Dania typu instant mają najczęściej postać błyskawicznych potraw w proszku, często sproszkowanych zupek, które wystarczy zalać wrzącą wodą, aby proszek zamienił się pachnący aromatem rosół z kluseczkami czy zupę pomidorową. W rzeczywistości jednak trudno w ten sposób przyrządzone danie nazwać obiadem. Pod względem zawartości składników odżywczych bliżej takiej potrawie do przekąski niż w pełni zbilansowanego posiłku. Za łatwym i bezproblemowym przygotowaniem gorącej zupki z saszetki idzie zatem produkt, którego wartości odżywcze, nawet jeśli się w nim znajdują, występują w śladowych ilościach. Nie ma mowy o tym, aby pokryły nasze dzienne zapotrzebowanie na witaminy i minerały. Co więcej, spożywanie tego typu produktów kilka razy w tygodniu może powodować tzw. zespół metaboliczny. Jest to schorzenie zwiększające ryzyko cukrzycy, insulinooporności, chorób serca, a także nadwagi i otyłości oraz wysokiego poziomu cholesterolu. Przemycone często wśród wielu przypraw sól i cukier sprzyjają chorobom żył oraz odwrażliwieniu komórek na działanie insuliny. Czy to wszystko warte jest wygodzie ultra łatwego przyrządzenia dania?

Smacznie, ale czy naturalnie?

Nie da się ukryć, że dania typu instant wielu z nas smakują. Wydają się bardzo dobrze przyprawione, odpowiednio słone i niektórzy przyznają, że po szybkie dania sięgają wręcz nałogowo. W tym właśnie tkwi szkopuł — charakterystyczny smak, który tak bardzo bywa chwalony przez wielbicieli jedzenia błyskawicznego, najczęściej jest zasługą, niestety, polepszaczy smaku, które mogą stać się elementami, których bezrefleksyjnie będziemy pragnąć w naszych posiłkach, nie zdając sobie sprawy z tego, że wpadliśmy w sidła uzależnienia. Glutaminian sodu, bo o nim, jako o polepszaczu smaku mowa, zwiększa intensywność odczuwania przypraw oraz podkreśla zapach. Sięgamy więc po kolejną porcję "ulepszonego" w ten sposób jedzenia, a szybko okazuje się, że glutaminian sodu kumuluje się w naszym organizmie, wywołując nieprzyjemne objawy. Jakie? Bóle głowy, problemy z układem pokarmowy, pocenie się, duszności. Jak każdy dodatek do żywności i ten spożywany w nadmiarze, może okazać się szkodliwy.

Jeśli nie instant, to co?

Czy jesteśmy skazani na wybór pomiędzy prostym w przygotowaniu, ale niezdrowym jedzeniem, a posiłkami zbilansowanymi, ale za to wymagającymi przygotowań, czasu i odrobiny umiejętności? Niekoniecznie. Podobny efekt braku wysiłku w przygotowanie dania, i to nie tylko jeśli chodzi o obiad, ale też śniadanie, drugie śniadanie, podwieczorek i kolację, może dać nam dieta pudełkowa. Z tą tylko różnicą, że catering dietetyczny, który trafia prosto pod drzwi i wymaga jedynie odgrzania, przygotowany jest najpierw przez profesjonalnych dietetyków, którzy skompletują menu pod względem odpowiednich proporcji tłuszczów, białek, węglowodanów oraz witamin. Następnie zaś zostanie przygotowany — ugotowany na parze, usmażony, uduszony, upieczony — w zależności od tego, co danego dnia znajduje się w menu. Co dzień trafia do nas inny zestaw! Wykupienie diety pudełkowej jest połączeniem totalnej wygody (nawet zmiana adresu nie stanowi problemu w dostarczaniu posiłków) z wiedzą dietetyków i umiejętnościami profesjonalnych kucharzy.

Dania typu instant nie zaszkodzą, o ile spożywane są rzadko, raz na kilka tygodni. Nie są sposobem na codzienne żywienie. Brak wystarczającej ilości składników odżywczych, możliwe działanie uzależniające oraz szkodliwość przy dłuższym odżywianiu się potrawami błyskawicznymi sprawiają, że trudno uznać je za godne polecenia metody na szybkie posiłki domowe. Jeśli pragniemy wygody w przygotowaniu posiłków, lepiej zdać się na catering dietetyczny — dania wystarczy podgrzać, a to, co otrzymujemy finalnie na talerzu jest nie tylko w pełni zdrowe, ale może być też dostosowane do specjalnym potrzeb żywieniowych.