Wtorek, 23 kwietnia 2024

imieniny: Jerzego, Wojciecha, Adalberta

RSS

But narciarski musi dopasować się do stopy. Nie odwrotnie

19.12.2017 12:10 | 0 komentarzy | (s)

Tomasz Smusz, prowadzi Ski Service w Rybniku przy ul. Sudeckiej. Jak mówi cały czas stara się rozwijać swój zakład.

But narciarski musi dopasować się do stopy. Nie odwrotnie
Wiesz coś więcej na ten temat? Napisz do nas

Zacznijmy od butów

Jak twierdzą specjaliści ze Ski Service, kupując nowe buty, nie powinniśmy się sugerować firmą. – Przede wszystkim na przymierzenie buta musimy poświęcić czas. Dobrze zrobić to metodą porównawczą, przymierzając różne buty. Nie należy wchodzić do sklepu i kupować butów, które będą pasowały do koloru spodni czy nart. Buty nie mają być modne, tylko wygodne. Jeżeli takie nie będą, cały urok z jazdy na nartach i radość z tego pryśnie – tłumaczy Tomasz Smusz,

Ksymena Smusz twierdzi dodatkowo, że często kupujemy buty za duże. – Ludzie nie mają wiedzy jak but mierzyć. Najczęściej wkładają stopę do buta, zapinają klamry i uważają, że jest ok. Po kilku dniach na stoku, okazuje się, że but jest za luźny i musimy go mocno dopinać klamrami. Powoduje to, że stopa zaczyna drętwieć, marznąć. Przed zapięciem buta klamrami, trzeba w nim bardzo dokładnie ułożyć stopę. Wcześniej trzeba precyzyjnie ją zmierzyć, dobrać odpowiedni but i dopiero potem go mierzyć. Czyli włożyć stopę, zapiąć górne klamry, nacisnąć mocno piszczelą na język buta i dopiero potem zapiąć dolne klamry dodając, że większość butów z górnej półki ma możliwość modyfikacji i formowania skorupy i botka wewnętrznego. – My też robimy taką usługę. Botek się nagrzewa, dopasowuje do stopy i można go modyfikować. Jeżeli to nie pomaga, wtedy działamy na skorupie buta.

Boot fitting

Dobre dopasowanie buta narciarskiego spędza sen z powiek niejednemu narciarzowi. – Mamy coraz więcej klientów, którzy przychodzą i mówią, że mają problem z butami. Jeżeli ktoś miał złamaną nogę, ma jakąś narośl, ostrogi na piętach, halluksy, to but może go uwierać – opowiada Tomasz Smusz i zapewnia, że z takimi problemami można sobie jednak poradzić. Do tego służy właśni Boot fitting. Dzięki tej technologii problemem przestaje być za mała szerokość buta w palcach, czy za mała objętość pięty. – Jeżeli ktoś ma np. „kwadratową” stopę i potrzebuje więcej miejsca na palec, to też możemy to zrobić. Nie mówimy tutaj tylko o butach nowych, modyfikować można także buty starsze. But można rozciągnąć nawet na jeden rozmiar – dodaje Ksymena Smusz, pracująca z tatą

w serwisie. – W tym roku zainwestowaliśmy w specjalistyczny sprzęt. Od dwóch lat szkoliliśmy się, żeby profesjonalnie świadczyć takie usługi – zapewnia szef Ski Service, dodając, że do tej pory takie usługi nie były dostępne w naszym regionie.

Pięć sezonów

Ważna jest również pielęgnacja buta. – Po powrocie z nart, należy go wysuszyć, ale nie wyciągając botka ze środka, bo wtedy traci on swój kształt. Należy używać suszarek, ponieważ but narciarski to idealne miejsce dla bakterii, jest ciepło, ciemno i wilgotno. Dlatego warto także używać płynu antybakteryjnego. Pamiętajmy również, aby po sezonie, odstawiając buty, były one zapięte na pierwszą klamrę. Wtedy but nie traci formy – dodaje Ksymena Smusz.

Z doświadczenia pracowników Ski Service wynika, że przy intensywnym użytkowaniu butów, wytrzymują one 4 – 5 sezonów, potem trzeba je wymienić, że względu na „zmęczenie” samej skorupy, a także z powodu wybicia botka wewnętrznego. Dobrze dopasowany but musi być na stopie od rana do wieczora, nie trzeba odpinać klamer – np. po zjeździe. Największy postęp w ostatnich latach, jeżeli chodzi o technologie stosowane w narciarstwie dokonał się właśnie w butach. Są możliwości dopasowania ich do stopy. – Kiedyś mówiono, że noga musi się dopasować do buta. Dziś jest odwrotnie. But dopasowuje się do stopy – dodaje Tomasz Smusz ze Ski Service.

Przegląd nart

Przed sezonem trzeba się pojawić w serwisie, aby dokonać również przeglądu nart. Sygnały, które nas powinny zaniepokoić już podczas jazdy, to matowienie ślizgu – tzn., że ślizg jest suchy i trzeba go odnowić i dobrze posmarować. – Warto zrobić fachowy przegląd nart i wiązań. Zdarza się, że klient przynosi nam narty z mocnymi uszkodzeniami, o których nie wie. My jesteśmy po to, aby wyłapać takie rzeczy. Mamy też usługę specjalną. Jako jeden z nielicznych serwisów w Polsce posiadamy thermobag – komorę do wygrzewania nart. Proces polega na wygrzewaniu nart w temperaturze 65-70*C przez 24 godziny, co powoduje lepsze wnikanie smaru w strukturę ślizgu i tym samym lepszy poślizg i wytrzymałość na ścieranie, co ważne – wygrzewanie nie zmienia charakterystyki nart – mówi Tomasz Smusz i dodaje, że każde narty trzeba i można naostrzyć.

Materiał zewnętrzny