~mysz (178.43. * .34) ale dziś już niestety w podstawówce nie ma takich nauczycieli.Uczniom z problemami"domowymi" i w nauce wcale praktycznie się nie pomaga...Co to jest ta jedna godzina wyrównawczych na tydzień,pamiętam jak w latach-90tych moja wychowawczyni sama siedziała z tymi dziećmi po lekcjach,robiła im herbatę,rozmawiali,rozwiązywali zadania.Wychowawca to był ktoś, na kim można było polegać,ktoś kto znał sytuację w domu,potrafił pocieszyć ale też zmusić do nauki,ktoś kto chętnie jeździł na wycieczki szkolne,dbał o to by każda klasowa impreza była ekstra,przy minimalnej pomocy rodziców,ktoś kto potrafił zgrać klasę i był ostrym przeciwnikiem tworzenia "grupek".Teraz wychowawca myli imiona dzieci,które nie są przydupasami a których rodzice nie angażują się w komitety,za pierdoły dosłownie pierdoły wpycha dziecko do psychologa szkolnego,zamiast samemu z nim najpierw porozmawiać.A dzieci,które mają ponadprzeciętną wiedzę traktuje jak chorych na umyśle,problemowych i źle uczących się nie lubi,tylko specjalną kategorię jak to wspomniała niżej pani-przydupasy-zwykle dzieci innych nauczycielek lub aktywnie działających rodziców na rzecz szkoły,choć te ich dzieci,wcale nie mają super ocen,wcale nie otrzymały wysokich wyników z egzaminów,wygrały co najwyżej jakiś plastyczny konkurs dla madek lub inny domowy konkurs,co z wiedzą nie ma nic wspólnego.Podsumowując-dzisiejszy nauczyciel nie lubi głupków,prymusów i problemowych dzieci,uwielbia tylko lizusów
Napisany przez ~niecierpiepodstawowki, 14.10.2024 11:07
Najnowsze komentarze