Mylisz się. Dowody to ocenia dopiero sąd w normalnym postępowaniu a nie aresztowym, które trwa 15-30 minut, gdzie akta sprawy liczą czasem kilkadziesiat tomów, które płodzi prokurator aby udokumentować swoją pracę, choć czasem nic z niej konkretnego nie wynika. Jeśli prokurator jest silną osobowością a sędzia aresztowy słabą to sędzia może orzec areszt "dla świętego spokoju". Prokurator jest jak sprzedawca - zależy mu żeby sprzedać, czyli skierować akt oskarżenia do sądu, więc wszystko interpretuje na niekorzyść albo, niestety, pod wpływem zwierzchników. A potem w sądzie, dość często, ta jego dowody okazują się żadne. Nie mówiąc już o odszkodowaniach za niesłuszny areszt, które potem płacimy z naszych podatków. Oczywiście nie odnoszę się do tego konkretnego przypadku bo go nie znam, ale pisze jak to wygląda.
Napisany przez ~Doponiżej_Freelove007, 08.12.2023 08:09
Najnowsze komentarze