Bardzo chętnie będziemy pracować 40h w szkole. Teraz wypracowujemy to w domu, na zebraniach, szkoleniach, zabawach, wycieczkach itp. Jesteśmy za tym aby pracować 40h tylko w szkole, ale tylko to i nic więcej- jak w każdym innym zawodzie- nic za darmo, dla idei. Wszystkie zebrania rodzicielskie, rozmowy, zabawy, wycieczki itp. tylko w ramach naszych godzin pracy. Wcieczki, zabawy organizują rodzice, my możemy tylko pomóc w ramach naszej 40h pracy. Nie ma mowy o wycieczkach powyżej naszego czasu pracy w danym dniu - 8 godzin, a za przekroczony czas płacą nam rodzice. Żadnych wycieczek kilkudniowych, chyba, że na osobną umowę z rodzicami, za którą płacą. Świetlica pracuje tylko w godzinach pracy szkoły od 8.00 do 16.00 (lub od 7 do 15), wszystkie pozostałe godziny są dla rodziców płatne. Na konkursy jeździmy w ramach naszych godzin pracy i na koszt rodziów, a nie swój (jeśli chcą aby ich dzieci w takich uczestniczyły- a chcą bardzo). Żadnych zajęć pozalekcyjnych (kółek)- ok.2h tygodniowo. Następna sprawa- odpowiedzialność rodziców za swoje dzieci. Wszystkie wybryki dzieci (naganne zachowanie, wagary, dewastacje, bójki, kradzieże, używki, zakłócenia regulaminu szkoły) nie będą delikatnie omawiane z rodzicami-bez większego skutku, ale będą z automatu zgłaszane do odpowiednich organów (sąd rodzinny, ops, policja). Będziemy urzędnikami oświatowo-edukacyjnymi (kiedyś zwanymi nauczycielami), pracującymi tylko i wyłącznie 40 h tygodniowo, i wykonującymi tylko swoje obowiązki- nauczać i POMAGAĆ w wychowaniu (nie wychowywać). A jeszcze kwestia tych długich wakacji, ferii. Możemy mieć urlopy, jak inni pracownicy. Ale urlopy będziemy mogli wziąć w dogodnym dla nas terminie- wczasy w maju lub październiku są dużo tańsze. Każda szkoła ustali sobie plan urlopów (kiedyś to były wakacje) i rodzice będą musieli się do tego dostosować. Takie rozwiązania funkcjonują w większości krajów europejskich - oprócz wakacji (ale dlaczego nie iść dalej?)
Napisany przez ~do Arek i innych "normalnych", 20.04.2019 10:48
Najnowsze komentarze