Jeżeli jest prawdą co pisze karma to mogę jedno napisać - chwała Bogu. W końcu ten beton odejdzie w siną dal. Wszystkie nieszczęścia PKM to od lat w głównej mierze ten obywatel Żor. Pytanie, czy jako specjalista, ha ha ha może być nadal członkiem zarządu MZK. Jeżeli może - nie wiem - to nic się nie zmieni. Dopóki miasto nie wyjdzie ze struktur MZK to nadal u nas będą rządziły Żory i okoliczne gminy, które po wejściu do MZK poczuły się bardzo bogate - za darmo otrzymały majątek po WPK Katowice i myślę, że nadal uważają się za współwłaścicieli majątku PKM. To przykre, że te gminy wchodzące do MZK przez te wszystkie lata nie pomyślały o swoim przedsiębiorstwie, które gdyby nie ich działania dzisiaj by kwitło. Te wygórowane warunki przetargów - nowy tabor, jak najniższa stawka za wozokilometr, jak najniższe dotacje, wszystkie nadwyżki PKM przekazywane do związku w końcu pogrążyły komunikację. A najśmieszniejsze jest to, że właściciel nie musiał robić żadnych przetargów swojej firmie. Ale chciał wycisnąć co się da z tej firmy - jak z cytryny. Rezultatem tego od kilku lat przewoźnikiem w naszym mieście jest firma zwana Warbus z Warszawy. Stawając do przetargu nie miała nic - taboru, kierowców, miejsca postojowego, stacji paliw, mechaników i innych pracowników. Za to wstrzeliła się w cenę. I o ironio - wygrała. Nasza rzeczywistość teraz to brudne scanie, niesprawne, wyrzucanie kursów, zaległości gdzie się da, nawet w wypłatach dla swoich pracowników, odprowadzaniu składek ZUS, US, zaległości dla podwykonawców - między innymi PKM. Świat staje na głowie, że taki wykonawca z Warszawy jest głównym przewoźnikiem w naszym mieście, który odprowadza podatki do stolicy (o ile tak jest). To koniec komunikacji miejskiej.
Napisany przez ~zgaga, 19.02.2019 18:25
Najnowsze komentarze