Szanowny Panie "Wierny z kaplicy" zapewne ma pan na myśli ks. Wojciecha, nie Grzegorza. Ale zupełna racja. Moja mama przestał chodzić na szóstkę tylko do kaplicy o tam było życie, dynamizm, żywe słowo. Ks. Marek mówi słabo, nudnie i cicho. Bez życia. Brakuje nam ks. Wojtka w szpitalu. Kiedy On był to szpital żył. Mrozek położył wszystko co Wojtek zbudował. Szkoda, że lokalne media tylko skorzystały z jego tragedii i cisza. teraz nikt go nie prosi o słowo, bo co? Boi się kościoła? Ks. Wojtek jest księdzem. Mama spotkała go w sierpniu w kościele. Chcieli go zakopać a on nadal pracuje jako ksiądz. Jego myśli były zawsze trafione jak papieża Franciszka.
Napisany przez ~Wierna z kaplicy, 23.11.2018 18:24
Najnowsze komentarze