Sam się dworzec nie podpalił. Nie spłonął od rzuconego peta. Nawet od wrzuconej zapałki, bo był z cegły. Ktoś go podpalił celowo. Kolejny raz. Wiedział po co to robi. "tik tak" wykorzystał ten pożar do ataku. W dodatku bełkotliwego. Starożytni Grecy mieli w swym prawie przemyślaną prawdę "ten jest winny, kto zyskuje na przestępstwie". Należy o tym pamiętać. Poczekajmy, a sprawca się ujawni. Może znajdzie się odważny, który opowie na czyje zlecenie podpalił ten dworzec.
Napisany przez ~To jasne !, 08.10.2018 10:52
Najnowsze komentarze