Jestem żoną górnika. Jestem osobą, która nie zamieniła się w znawcę poprzez tą tragedię. Nie jestem też święta, ale nie potrafię zrozumieć jak kobieta moze napisac coś tak okrutnego w zaistniałych okolicznościach. Chciałabym, żebyś choć na chwilę stała się mną. Zobaczylabyś co znaczy kochać pomimo wszystko a nie za coś. Co znaczy żegnać męża, zanim wyjdzie z domu. Co znaczy złapać go na schodach, gdy wyjdzie po to by dać buziaka, bo masz nagle myśl, że może to być ten ostatni. Co znaczy PRZYBIERKA i strach o to że coś się stało. Wiesz.... co znaczy u nas 10ty dzień miesiąca. ? To samo co 31 czy 30. Nie ma oarcia na kase i naoadu na sklep. Nie ma setnej zabawki dla dzieci, czy nowej sukienki. Zobaczyłabyś co znaczy jego powrót do domu. Co znaczy dla Niego to że jesteśmy, że ma ciepły obiados, czasami i piwo, bo jak to górnicy lubią mówić - oczyszczają się nim z pyłu. Zobaczyłabyś co znaczy zdanie " jestem zmęczony ", co znaczy czarne ręce, spuchnięte stopy od gumowców, czooooorne pazurki. Co znaczy K9CHAM CIĘ I DZIĘKUJĘ ŻE JESTEŚ. A nie. .. kocham cie dzieki za wyplate !!!!!!!!! Nie!!!!!! Robią wszystko. Dla rodzin. Dla dzieci. I zasługują na dobre słowo i szacunek. Przykro mi na prawdę przykro, że nie możesz stać się mną lrzez jeden moment. Poczułabyś strach.... poczuła też Miłość ale może zrozumiałabyś, że kasa nie jest najważniejsza. A rodzina.
Napisany przez ~Maja do "Ula", 12.05.2018 12:13
Najnowsze komentarze