Ograniczyć czas włączonych świateł na skrzyżowaniach. Stojące samochody wyrzucają z rury wydechowej mnóstwo cząstek szkodliwych dla Zdrowia, które nagrzane lecą w górę, a następnie wychłodzone opadają. My to wdychamy. Nawet najnowocześniejsze silniki produkują trucizny. Nie na darmo, policjanci kierujący ruchem w wielu państwach mają obowiązek noszenia masek. Działające światła na skrzyżowaniach są potrzebne tylko kilka godzin podczas doby. Czynne są przez całą dobę przez cały tydzień. Często widzą samotny lub dwa samochody czekające na zielone. Na wszystkich skrzyżowania. Od Bzia do skrzyżowania z Pszczyńskiej na osiedle Przyjaźń. Również na skrzyżowaniu na Bożka z Podhalańską i wyżej Bożka z Śląską i przy Cauflandzie Bożka z Harcerską. Te światła są popisem głupoty. Kierowcy potrafiący jeździć dają sobie radę bez świateł. Problemy mają tylko ci, którzy potrafią jeździć tylko po autostradzie z szybkością 90-100 km/godz lewym pasem. Jazda prawym jest dla nich zbyt trudna. Czy w końcu odpowiedzialna osoba w UM weźmie się do pracy. Podejrzewam, że nie, bo się na tym nie zna.
Napisany przez ~Kierowca J. , 19.02.2018 17:55
Najnowsze komentarze