Mają pecha co do miejsca, bo ogólnie w Polsce każdy zarządca drogi (poza nowymi realizacjami GDKiA i niektórymi wojewódzkimi) pozbywa się wody byle jak, na prywatne tereny, jeśli tylko nikt nie robi awantury. Do tego drogi są odbiornikami wody od wszystkich prywatnych posiadaczy - spryciarzy, którzy po wybrukowaniu 80-100% działki, całą wodę muszą podesłać "komuś". Mam podobny problem z ZDW Katowice. Co prawda niekontrolowane zrzuty wody nie niszczą mi domu, ale od lat dewastują drogę dojazdową. Jej utrzymanie w całości i w jako takim stanie, to koszmar.
Napisany przez ~LewackiGrantNaukowy, 25.10.2021 07:55
Najnowsze komentarze