Nie rozumiem całego tego zamieszania. Chyba nie sposób rozliczania jest istotny ale ponoszone koszta. Skoro ilość zamówionych gigadżuli nie uległa zwiększeniu to skąd nagłe i drastyczne podwyżki? Widzę tu bardziej drugie dno, wyniki finansowe spółki damaro nie są pewnie zbyt dobre, a może nawet fatalne, i trzeba je nadgonić - wprowadzenie systemu liczników pozwoliło na argumentację dla powyżek. Tłumaczenie, że dotyczy to niewielkiej liczby osób również mnie nie przekonuje bo jakoś miejsc zabrakło. Kieca tymczasem chce rozbić problem na poszczególne bloki by pozbyć się większej liczby protestujących. Ośmiesza się rzecz jasna zewnętrznym audytem z urzędu miasta. Miasto mające bodaj 100% udziału w Damaro chce samo siebie kontrolować. Aż prosi się zapytać od kiedy Kieca wiedział o problemie, bo pewnie wiedział o nim wcześniej, ale niechcący mleko się wylało i trzeba robić dobrą minę do złej gry.
Napisany przez mhl999, 10.07.2017 23:57
Najnowsze komentarze