Skoro prezydent mówi, że jesteśmy końcową stacją, i zamiast dworca może być budka zwana przystankiem, to mieszkańcy zaczynają myśleć "mieszkamy na zadupiu". I tak idzie w świat. A na Batorego nie ma nikogo, kto by chciał nam pokazać, że jest (lub może być) inaczej. Brak zrozumienia i wyczucia tego na najwyższym szczeblu lokalnej władzy jest bardzo smutny. Ale czy trzeba być orłem co by dostrzec, że jesteśmy wrotami Polski do Czech, na szlaku przez Bohumin do Pragi i Wiednia itd? Po co wy tam w ogóle urzędujecie skoro oddajecie bez walki kawałek po kawałku naszej przyszłości?
Napisany przez kabała, 23.04.2015 00:30
Najnowsze komentarze