Godejcie co chcecie, ale jak ktokolwiek na swoim placu obali strom,to je jego plac i on tam gospodaruje.Jak jo chca na swpi zegródce obalić jabłkoń a posadzić śliwa, to urzędnik może mie całować w odbyt, ale jak zetna bzózka, co mo z 10 lot samosiejka i se posadza grusza,śliwa czy jabłlo to już urzędasy mie ścigają.Kiery to widzioł aby brzózka co rośnie w najgorszych warunkach, nawet na choładach rosną,to za ścięcie brzózki na swoii zaegrodzie je sztrofa, a za ścięci dobrej jabłoni to tnyć idzie wiela wlezie,kaj tu sens i logika?
Napisany przez koło, 01.04.2015 22:58
Najnowsze komentarze