Czy ktoś mi może wytłumaczyć,czemu baba- planistka na grubie ma bony żywnościowe,deputat na węgiel,barbórkę i inne przywileje?Przecież ona dołu na oczy nie widziała,zna tylko z opowieści.Ja rozumiem te kobiety co pracują na maskowni,lampowni na płuczce,czy te co czyszczą metanomierze (ale to zwykle robi firma i one mimo,że mają 100 razy cięższą fizycznie robotę od planistki to ŻADNYCH bonów i deputatów węglowych nie mają i pomarzyć sobie mogą,że robią na takich samych przywilejach ja górnik).Takiej planistce co szychty rozpisze,kartki wydzieli,ewentualnie numer znaczka zapamięta płaci się więcej niż młodemu synkowi co robi w takim ZOKu fizycznie jak wół,co ma na utrzymaniu rodzinę a o węglu czy bonach może pomarzyć,bo prezes prywatnej firmy chapie do siebie,żyje z wyzysku swoich pracowników,ten dobry prywaciarz,znam osobiście,wiem ile płaci swoim pracownikom i wiem ile sam zarabia!Jeden wielki szit,nikt mi prywatnej firmy nie zachwali nigdy!
Napisany przez alexxia84, 30.10.2013 10:51
Najnowsze komentarze