Ty chcesz mieć prawo do mieszkania darmowego. A ja chcę mieć prawo do kochanki. Ty uważasz że miasto ma obowiązek dania ci za darmochę mieszkania, a ja uważam że mam prawo do kochanki i jej zdanie mnie nie interesuje, bo mnie się należy, dlatego że ciężko pracuję. Nie stać mnie na nowego mercedesa ani na kochankę, wiec żądam tego od państwa.A teraz wytłumacz mi, czemu mam finansować tobie mieszkanie. Z jakiej paki mam oddawać część swojej pensji tobie za pośrednictwem państwa. Ty byś chciała, aby z twojej pensji było finalizowane mój nowiuśki mercedes i utrzymanie mojej kochanki. Więc nie rozumiem twojego żalu do świata, skoro czyjeś rodzice są bogaci, to znaczy że dorabiali się kasy, aby ich dzieciom było lepiej i aby mieli łatwiejszy start. Widać twoi rodzicie mieli cie gdzieś, trudno tak bywa, sam pochodzę z biednej rodziny i też musiałem w dużym stopniu sam się dorabiać, ale nigdy nie winiłem za to innych rodziców że oni mogą pomóc swoim dzieciom a mnie moi już nie mogą pomóc finasowo.Więc jedynie to mogę mieć żal do swoich rodziców, podobnie jak ty powinaś mieć, że nie zapewnili ci dachu nad głową, ale nie win ludzi, którzy swoją ciężką pracą pobudowali sobie domy i kupili mieszkania. Więc wytłumacz mi łopatologicznie, czemu uważasz że jak na coś cię nie stać, to inni mają obowiązek ci to zafundować. Bo każdego na coś nie stać i każdy o czymś marzy a go na to nie stać. Jeden chciał by mieć dom, inny kochankę, jeszcze inny mercedesa albo hektolitry wódki. Ale jedynie ty chcesz aby twoje marzenie było realizowane z mojej pracy i pracy innych, bo wybudowanie domu to ciężka praca i masę kasy trzeba w to włożyć, wiec czemu ty masz dostać za darmo dach nad głową?
Napisany przez koło, 25.09.2013 16:14
Najnowsze komentarze