Jeśli chodzi o przydatność społeczną, a także gospodarczą, to dla społeczeństwa ludzie dotknięci inwalidztwem są o wiele bardziej przydatni niż np. takie bezrobotne niedorajdy, jak ten "gówno prowda". To że nie ma on pracy oznacza, że nie jest przydatny żadnemu pracodawcy, bo jego umiejętności nie są nikomu potrzebne (najpewniej nie ma żadnych umiejętności). To taki typowy narzekacz, który niczego w życiu nie zrobił, a tylko zieje typowo polaczkową zawiścią, coś plecie o wolności, nie rozumiejąc znaczenia tego słowa, a podejście do naszego państwa ma tak bardzo roszczeniowe, jak jakiś typowy komunista. Nie odróżnia on też słów "demokracja", "wolność" od "anarchii". Hmmm... czy to już jest kaleka? Myślę, że od orzeczenia o niepełnosprawności tego człowieka dzieli go tylko wizyta u psychiatry...
Napisany przez ~sprawny, 10.09.2012 10:35
Najnowsze komentarze