Z pisaniny urzędasów wynika, że to wyłączna wina tego bezdomnego. Urzędasom papierki pasują. W urzędzie jest ciepełko, kawa i premie. Co ich tam obchodzi jakiś bezdomny. Kasa gra i jest git! Radny mieszka tuż obok się okazuje. Radny-bezradny. Ah za chwilkę okaże się, że sam Pan Raudner biedakowi obiady donosił! Tylko on ich nie chciał. Wolał głodować i spalić się żywcem! Pewnie się też okaże, że poddani Pani Cymorek ze trzy razy dziennie go odwiedzali! Ciekawe, czy gazety zainteresują się tym, że: 1) w Czerwionce nie ma izby wytrzeźwień, a gdyby odwieziono bezdomnego do sąsiedniej, to gmina musiałaby zapłacić 2) w Czerwionce schronisko dla bezdomnych jest przepełnione i niechętnie widzi się tam bezdomnych bez żadnych dochodów, a gmina jest raczej niechętna, żeby płacić za swojego bezdomnego (jak zostałby przyjęty, to gmina musiałaby płacić moi drodzy!), 3) burmistrz Janiszewski sądzi bezdomne matki! sądzi Towarzystwo Brata Alberta! jego zdaniem płacili oni do gminy za mało! No i co teraz? Ja widzę jedno honorowe wyjście - DYMISJA PANA RAUDNERA I PANI CYMOREK!
Napisany przez ~vox populi, 28.02.2012 12:40
Najnowsze komentarze