sędza był słaby faktycznie. ale ludzie zastanówcie się co piszecie. "mecz, który można było wygrać". kto był na meczu ten widział, że do przerwy Czaniec mógł prowadzić przynajmniej 3-0. karnego dla Unii moim zdaniem nie było siedziałem dokładnie na wysokości tego zdarzenia i zawodnik Czańca czysto wybił piłkę. Po przerwie przewaga Czańca nadal była niepodważalna i tak naprawdę gdyby wykorzystali połowę tych okazji które mieli to powinni strzelić przynajmniej 8 goli. Unia zdobyła dwie pierwsze bramki po ewidentnych błędach obrony lidera co nie powinno się tak klasowym obrońcom zdarzyć, ale cóż mecze Unii z Czańcem zawsze były pełne emocji (warto zaznaczyć, że dwóch ostatnich trenerów Czańca traciło pracę po porażkach właśnie z Unią). Podsumowując w Czańcu mogą się cieszyć że słabszy dzień obrońców przyszedł w meczu z takim rywalem, bo z gry LKS miał mecz pod kontrolą przez 85 minut (poza 5 minutami kiedy Unia strzeliła dwa gole), natomiast obserwując ten mecz z boku to mogła być ostatnia konfrontacja między tymi drużynami w Raciborzu, chyba że coś się na wiosnę odmieni w Unii czego im jak najbardziej życzę. PozdRawiam
Napisany przez ~obiektywny, 07.11.2011 08:40
Najnowsze komentarze