Rodzina zastępcza to piękna i słuszna idea – moi rozmówcy nie mają wątpliwości. Dodają jednak, że potrzebne są zmiany: nowa, dostosowana do realiów ustawa z przepisami wykonawczymi; nadanie wszystkim rodzinom zastępczym statusu zawodowych; powołanie realnie współpracujących zespołów, które tworzyliby rodzice, opiekunowie i kuratorzy oraz zmiana nastawienia społecznego. Maria uważa, że dodatkowo trzeba jasno określić czas, na jaki dziecko trafia do rodziny zastępczej i poświęcić go na pracę z rodziną biologiczną. Po jego upływie dziecko wraca na łono naturalnej rodziny albo trafia do adopcji. No i gdyby tak jeszcze ustawodawca zapobiegał paradoksalnym sytuacjom jak ta, kiedy z powodu ubóstwa zabiera się matce dziecko, po czym na jego utrzymanie w rodzinie zastępczej przyznaje się kwotę kilka razy wyższą niż zapomoga z MOPS. I wszyscy są zgodni – chyba już czas, by w całej tej machinie decydenci dostrzegli dziecko. W tej chwili można bowiem odnieść wrażenie, że o los najmłodszych najmniej w tym wszystkim chodzi.
Napisany przez ~zródło, 04.11.2011 12:46
Najnowsze komentarze