Sobota, 23 listopada 2024

imieniny: Adeli, Klemensa, Orestesa

RSS

Iskrzy na linii prezydent Kieca – starosta Bizoń. W tle sprawa donosu na Szwagrzaka

02.03.2021 00:00 sub

Szykuje się poważny konflikt między prezydentem Kiecą a starostą Bizoniem? – Zostaliśmy zaatakowani w sposób bezprecedensowy – mówi otwarcie ten drugi. To jego reakcja na słowa Kiecy, który zarzucił starostwu brak działań kontrolnych w sprawie donosu na Dezyderiusza Szwagrzaka.

POWIAT Nie milkną echa głośnej w ostatnich tygodniach sprawy dotyczącej osoby przewodniczącego wodzisławskiej radny i jednocześnie dyrektora wodzisławskiego Zakładu Aktywności Zawodowej Dezyderiusza Szwagrzaka. Do tematu w ostrych słowach odniósł się starosta Leszek Bizoń. To jego reakcja na słowa radnych z klubu „Koalicja dla miasta”, a także komentarza prezydenta Mieczysława Kiecy udzielonego jednemu z lokalnych portali.

Zmowa milczenia?

Burzę rozpętała miniona nadzwyczajna sesja wodzisławskiej rady. Jej głównym i jedynym tematem było odwołanie Dezyderiusza Szwagrzaka ze stanowiska przewodniczącego rady. Wnioskowało o to 10 radnych z klubu „Koalicja dla miasta”. W trakcie obrad domagali się udzielenia głosu. Kiedy nie zostało im to umożliwione, nie wzięli udział w głosowaniu, o które sami wnioskowali i wyszli z sali obrad. Następnie nagrali prawie 30-minutowy film, w którym przedstawili swoje stanowisko. W swoich wypowiedziach nawiązywali do anonimowego donosu złożonego na przewodniczącego Szwagrzaka oraz braku ich zdaniem, działań ze strony powiatowych urzędników. – W powiecie jest chyba ochrona interesów Wspólnoty Samorządowej (Stowarzyszenia, z którego do rady miasta trafił m.in. Szwagrzak, a w radzie powiatu radni tego stowarzyszenia są najliczniejszą grupą – przyp. red.), bo inaczej tego nie rozumiem – mówił radny Eugeniusz Ogrodnik. Zaapelował do radnych powiatowych o wyjaśnienie tej sprawy. O rzekomej zmowie milczenia w starostwie i ograniczonym zaufaniu do władz powiatowych mówił także radny Ireneusz Skupień. – Mamy tu próbę zamiatania tego tematu pod dywan – zauważył.

Komentarz prezydenta

Oliwy do ognia dolał komentarz Mieczysława Kiecy, którego udzielił jednemu z lokalnych portali. – To nie jest anonim. I nie jest to anonim z dwóch powodów: po pierwsze ten kilkustronicowy tekst, który został rozesłany do wielu redakcji, radnych, instytucji zawiera imiona i taki opis, że każda osoba, tym bardziej osoba sprawująca nadzór, jeżeli poprosiłaby o listę pracowników na przestrzeni lat, przejrzała ją – to zidentyfikuje każdego z imienia i nazwiska. To nie jest kilkutysięczna firma. W moim przekonaniu jest to błąd Powiatu, jeżeli takiej pracy nie wykonano, szczególnie że dotyczy to osób niepełnosprawnych. Można zasłaniać się przepisami, że anonimów się nie rozpatruje, tylko piastując urząd publiczny, musimy odpowiedzieć sobie na pytanie, czy nie powinniśmy być szczególnie wyczuleni na troskę nad osobami, które mogą borykać się z takimi problemami. A sytuacje tam opisane dotyczą spraw najtrudniejszych – ocierających się o mobbing – powiedział portalowi Tuwodzislaw.pl Mieczysław Kieca. Wyjaśnił też, że konsultował się z prawnikami specjalizującymi się w prawie karnym. Ci bezsprzecznie polecili mu złożenie zawiadomienia do prokuratury, wskazując, że zebrany materiał nosi znamiona popełnienia przestępstw, ściganych z ramienia publicznego.

Stanowcza odpowiedź starosty

Na reakcję ze strony starosty Leszka Bizonia nie trzeba było długo czekać. Wystosował on obszerne oświadczenie. Na początku zauważył w nim, że ze zdumieniem i oburzeniem przyjął oświadczenia radnych z klubu „Koalicja dla miasta” wygłoszone w filmie, a także komentarz prezydenta Kiecy opublikowanym w artykule lokalnego portalu. „Powiat Wodzisławski, jego Zarząd i Rada zostały zaatakowane w sposób bezprecedensowy w dotychczasowej historii relacji Powiat – Miasto” – podkreślił starosta. „Moje oburzenie jest tym większe, że ci, którzy tak głośno w Radzie Miejskiej Wodzisławia Śląskiego nawołują do przestrzegania prawa, sami teraz próbują postawić się ponad nim” – dodał. Dalej zauważył, że starostwo nie pozostało obojętne wobec zarzutów sformułowanych wobec dyrektora ZAZ-u w anonimowym piśmie. Starosta podkreślił, że z mocy prawa skargi i wnioski niezawierające imienia i nazwiska oraz adresu wnoszącego pozostawia się bez rozpoznania. „Bez względu na wywody prezydenta Kiecy, jak i radnych „Koalicji dla Miasta” przepis ten nie pozostawia dowolności w stosowaniu organom władzy publicznej przestrzegającym prawa. Być może radni zrzeszeni w klubie „Koalicja dla Miasta” przyzwyczajeni są do innych standardów. Zarząd i Rada Powiatu Wodzisławskiego działają jednak zawsze na podstawie i w granicach prawa. Oznacza to, że anonimowa skarga musiała zostać pozostawiona bez rozpatrzenia przez Radę Powiatu, zwłaszcza że do dzisiaj do żadnego z przedstawicieli powiatu nie zgłosił się nikt, kto mógłby uprawdopodobnić stawiane zarzuty” – brzmi fragment oświadczenia. Leszek Bizoń podkreślił jednak, że sprawa jest badana w tych obszarach, które leżą w kompetencjach powiatu. W przypadku, gdy ujawnione zostaną nieprawidłowości, winni zaniedbań zostaną pociągnięci do odpowiedzialności. A o faktach – nie o domysłach i spekulacjach jak podkreśla w oświadczeniu starosta – zostanie powiadomiona opinia publiczna. Starosta Bizoń zauważył również, że rolą podmiotów władzy publicznej w tej trudnej sprawie jest przede wszystkim rzeczowe, pełne i merytoryczne wyjaśnienie wszystkich okoliczności i zarzutów. „Nie czyni się tego poprzez oświadczenia i wystąpienia w mediach społecznościowych” – zwrócił uwagę. Na koniec stanowczo podkreślił, że jego zamiarem nie jest wzbudzanie atmosfery konfliktu, do czego swoimi wypowiedziami przyczynia się prezydent Kieca. „Wręcz przeciwnie – uważam, że w tej trudnej sytuacji powinniśmy współpracować dla dobra mieszkańców Wodzisławia Śl. i całego powiatu, jednak takie działania i takie wypowiedzi, jakich jesteśmy świadkami ze strony samorządu miejskiego, wymagają stanowczej i jednoznacznej reakcji” – dodał na koniec.(juk)

  • Numer: 9 (1058)
  • Data wydania: 02.03.21
Czytaj e-gazetę