Wszystkie auta posła
W świecie polityki można mieć także czas na pasję. W tym przypadku to kolekcjonowanie miniaturowych klasyków polskiej motoryzacji.
REGION Okazuje się, że biura poselskie mogą być nie tylko miejscami spotkań z mieszkańcami i załatwiania spraw, ale również swego rodzaju galerią. Tak jest w przypadku posła Grzegorza Matusiaka, który w swoim biurze w Jastrzębiu-Zdroju kolekcjonuje… modele samochodów osobowych i autobusów z okresu PRL i nie tylko.
Wchodząc do biura posła Grzegorza Matusiaka w Jastrzębiu-Zdroju przy Mazowieckiej ma się wrażenie, że wchodzi się do galerii, specyficznego muzeum albo pokoju dziecięcego. Na ścianach i w gablotach znajduje się bowiem mnogość różnego rodzaju miniatur samochodów. – Skoda, polonez, żiguli, wartburg – wymienia poseł, wskazując konkretne modele. – Miniaturki zbieram od początku mojej kadencji sejmowej, od 2011 roku. Model, od którego wszystko się zaczęło to warszawa M20, dzisiaj stoi na specjalnym miejscu i mam trzy wielkości. Pierwszy dostałem od kolegi. Największy ma wartość ponad 3 tys. zł i jest w pełni ruchomy. Kręcąc korbką otwierają się szyby, światła świecą po zapaleniu, chyba tylko wycieraczki nie są ruchome – mówi poseł, wskazując czerwoną warszawę na specjalnym miejscu, gdzie na ścianie widnieje dodatkowo duże zdjęcie tego samego samochodu. Ten model jest szczególny, bo właściciel kolekcji pamięta go z dzieciństwa. – Kiedy miałem może 5 lat jechałem z rodzicami do Łodzi i wtedy właśnie jechaliśmy takim taxi. Do tej pory pamiętam to przeżycie, gdy na dworcu Łódź Kaliska wsiadałem do tego samochodu. Prawie cała ta kolekcja to dla mnie taka sentymentalna podróż – podkreśla poseł Grzegorz Matusiak.
Małe i duże klasyki motoryzacji
Część miniatur pochodzi z sąsiednich krajów. Wśród nich jest np. samochód rakietowy z Rosji, który nawet wydaje odgłosy wystrzału. Są wartburgi z NRD, są auta produkcji czechosłowackiej. – Użytkowałem kiedyś citroena, dlatego w kolekcji też znalazł swoje miejsce. Mam także modele, które otrzymałem od znajomych z podróży zagranicznych. Jest drewniany model z Malezji, a także riksze. Poseł też przywozi małe auta z podróży zagranicznych.
Patrząc w gabloty nie sposób nie zauważyć charakterystycznej czarnej wołgi, która według miejskich legend była odpowiedzialna za porwania ludzi. Jest też model warszawy, którą jeździł biskup Karol Wojtyła od 1958 do 1977 roku. To także model M20, ale w odpowiednim kolorze i w opisanym pudełku. W kolekcji nie brakuje oczywiście maluchów. Podobnie jak duża warszawa, na specjalnym miejscu w biurze posła stoi duży model fiata 126p, również w pełni ruchomy i z idealnie odwzorowanym silnikiem.
Wspomnienia z Wodzisławia i Jastrzębia
Sporą część kolekcji zajmują autobusy różnych marek. Od razu rzucają się w oczy ustawione w rzędzie modele o takim samym wyglądzie. To żółto-białe autosany. – Śmieję się, że to cała baza PKS Wodzisław. Zresztą tak właśnie wyglądała. Tutaj natomiast jest osinobus, który wielu pamięta jeszcze z pracy na kopalni. Takie osinobusy woziły pracowników do jastrzębskich zakładów. A ten to jelcz z przyczepką, którym dojeżdżałem do szkoły w Bielsku-Białej. Jastrzębie nie dysponowało wówczas taką liczbą miejsc w średnich szkołach zawodowych, a zainteresowanie było ogromne – wskazując konkretne modele wspomina Grzegorz Matusiak. W kolekcji znajdziemy także śmieciarkę w charakterystycznym pomarańczowym kolorze. – To auto jest z Jastrzębia. Po rejestracji rozpoznał to kolega. Ten model jest odwzorowaniem śmieciarek, które właśnie jeździły w Jastrzębiu-Zdroju – mówi poseł, zapowiadając swoje plany na przyszłość. – Wiadomo, że moja kadencja poselska nie będzie trwać wiecznie, więc przyjdzie czas, że nie będzie już miejsca na tę kolekcję. Tak myślę, że wtedy wystawię modele na licytację charytatywną. Kolekcjonerów jest wielu, a jeśli w ten sposób będzie można komuś pomóc, to tym bardziej będzie to dobry argument – podkreśla Grzegorz Matusiak. Szymon Kamczyk
Najnowsze komentarze