Różnorodność jest fundamentem naszej turystyki
Ewa Gawęda, wiceprzewodnicząca komisji turystyki i sportu sejmiku województwa śląskiego podczas spotkania zorganizowanego na Zamku Piastowskim w Raciborzu. – Nie mamy Giewontu jak Zakopane czy pięknych plaż jak Międzyzdroje, dlatego musimy skupić się na turystyce kwalifikowanej, adresowanej do pasjonatów podążających szlakami historycznymi, przyrodniczymi czy pielgrzymkowymi – twierdzi radna wojewódzka.
Region Nasz region – obejmujący Jastrzębie–Zdrój, Racibórz, Rybnik, Wodzisław Śląski i Żory – ma sporo atrakcji turystycznych, które mogą przyciągać nie tylko mieszkańców aglomeracji katowickiej, ale również sąsiednich województw oraz bardziej odległych części kraju. Problemem jest brak komunikacji oraz marki turystycznej, która spinałaby naszą różnorodność w czytelną klamrę.
Subregion Zachodni? A co to takiego?
Dla mieszkańców innych rejonów Polski mało zrozumiała jest już sama nazwa, pod którą nasz region funkcjonuje obecnie w krajowej turystyce – Subregion Zachodni. – Ludzie myślą, że chodzi o województwo lubuskie lub zachodniopomorskie – przekonuje Hubert Gonera z firmy Landbrand, która na zlecenie władz województwa zajmuje się opracowaniem koncepcji rozwoju produktów turystycznych oraz strategii komunikacji marketingowej naszego regionu. Jedno ze spotkań warsztatowych poświęconych tej tematyce zorganizowano 16 września na Zamku Piastowskim w Raciborzu.
Spotkanie dotyczyło m.in. kwestii obecności powiatów raciborskiego i wodzisławskiego w marce i ofercie turystycznej Subregionu Zachodniego. Warsztat skierowany był do przedsiębiorców z branży turystycznej, pracowników urzędów miast i gmin oraz powiązanych z nimi instytucji. – Cieszę się, że marszałek województwa śląskiego postanowił wesprzeć nasze działania. Rozmawiamy w Raciborzu o budowie marki turystycznej, poszerzeniu formuły Zamku Piastowskiego. Państwo wypracujecie coś, co będzie z korzyścią dla nas wszystkich – powiedział wiceprezydent Raciborza Michał Fita podczas otwarcia warsztatów.
Zatrzymać turystę jak najdłużej
W spotkaniu wzięła udział również Ewa Gawęda – wiceprzewodnicząca komisji turystyki i sportu sejmiku śląskiego. – Nie mamy Giewontu jak Zakopane czy pięknych plaż jak Międzyzdroje, dlatego musimy skupić się na turystyce kwalifikowanej, adresowanej do pasjonatów podążających szlakami historycznymi, przyrodniczymi czy pielgrzymkowymi. W tej kwestii mamy wiele do zaoferowania. Ponadto powinniśmy się skupić na cyklicznych imprezach organizowanych w powiatach raciborskim i wodzisławskim, takich jak Reggae Festiwal w Wodzisławiu czy Intro Festival w Raciborzu. Dla gości odwiedzających nas przy okazji tych imprez powinniśmy mieć przygotowane pakiety turystyczne, tak żeby chcieli pozostać u nas na dłużej, ale też wracali do nas w przyszłości – powiedziała Ewa Gawęda.
Słowa klucze
W toku warsztatów okazało się, że nie łatwo jest spiąć w jedno hasło różnorodność naszego regionu: Żory ze swoim miasteczkiem westernowym oraz Muzeum Ognia, Jastrzębie–Zdrój z uzdrowiskową przeszłością i kopalnianą teraźniejszością, industrialny Rybnik czy też leśne i rolnicze krajobrazy Raciborszczyzny, poprzetykane zabytkowymi kościołami oraz pałacami.
Różnorodność przeszkadza w stworzeniu nazwy czy chwytnego hasła, które oddawałyby bogactwo naszego regionu. Jednak równocześnie ta sama różnorodność stanowi fundament naszego potencjału turystycznego. Eksperci firmy Landbrand przeanalizowali nasze zasoby turystyki aktywnej oraz kulturowej, dzieląc je na poszczególne kategorie oraz oceniając ich atrakcyjność.
Wielki potencjał drzemie w szlakach rowerowych oraz pieszych, szczególnie Szlaku Ewakuacji Więźniów Oświęcimskich oraz Szlaku Husarii Polskiej. Potencjał ma również Rodzinny Park Rozrywki Trzy Wzgórza w Wodzisławiu Śląskim, kolejka wąskotorowa w Rudach czy miasteczko westernowe w Żorach. Zalew Rybnicki i meandry Odry w Chałupkach to z kolei atrakcje, które przyciągną osoby zainteresowane sportami wodnymi.
Wśród atrakcji industrialnych wskazać trzeba przede wszystkim Zabytkową Kopalnię Ignacy w Rybniku. Miłośników śląskiej kuchni przyciągnie z kolei Wodzisław, gdzie działa restauracja Remigiusza Rączki. Potencjał drzemie również w raciborskim browarze, który może poszczycić się wielowiekową tradycją oraz popularnym w wielu regionach Polski piwem.
W kwestii cyklicznych imprez magnesami przyciągającymi do naszego regionu turystów są lub mogą się stać Intro Festival oraz Pływadła w Raciborzu, festiwal muzyki reggae w Wodzisławiu, oraz festiwal kabaretowy Ryjek w Rybniku.
Pakiety dla turystów
Ze wstępnych analiz ekspertów wynika, że nasz region wzorem Gdańska, Poznania, Warszawy czy Wrocławia, powinien połączyć atrakcje turystyczne o określonym profilu w pakiety. Pierwszy powinien zawierać atrakcje najlepsze z najlepszych, które każdy turysta powinien zobaczyć (m.in. Muzeum Ognia w Żorach, Szlak Wież Widokowych Euroregionu Silesia, wodzisławskie „Trzy Wzgórza”, meandry Odry i Zalew Rybnicki). Na pakiet dla aktywnych składają się m.in. szlaki rowerowe i piesze, Pływadło, meandry, zalew w Rybniku. Miłośnicy historii powinni odbyć podróż do przeszłości odwiedzając Zamek Piastowski w Raciborzu, Pałac Dietriechsteinów w Wodzisławiu, Pocysterski Zespół Klasztorno-Pałacowych w Rudach czy Raciborski Festiwal Średniowieczny. „Górnikiem być” to pomysł na wykorzystanie przemysłowego charakteru regionu (m.in. kolejka wąskotorowa w Rudach, familoki w Czerwionce–Leszczynach, kopalnia Ignacy w Rybniku). Kolejne pakiety powinny umożliwić poznanie śląskiej kultury i kuchni, czy też umożliwić poznanie atrakcji z pogranicza Polski i Czech.
W czym tkwi problem?
Niewątpliwe największych wyzwaniem dla władz miast i gmin w naszym regionie pozostaje problem komunikacji. Zarówno wewnętrznej, a więc porozumienie się ze sobą w kwestii przygotowania wspólnej oferty turystycznej dla różnych grup klientów, jak i zewnętrznej, a więc skierowanie na zewnątrz spójnego komunikatu, który zachęcałby mieszkańców aglomeracji górnośląskiego, sąsiednich województw, ale również pozostałych części Polski, do odwiedzenia naszego regionu. Póki co nie mamy ani jednego, ani drugiego. Mamy za to dziesiątki atrakcji, o których wiemy tylko my – miejscowi. Czas najwyższy, aby dowiedzieli się o nich również mieszkańcy bliższych i dalszych zakątków naszego kraju.Wojtek Żołneczko
Najnowsze komentarze