Pielęgniarki chcą podwyżek. W sąsiednich szpitalach płacą więcej
Pielęgniarki i położne ze szpitala w Wodzisławiu Śl. i Rydułtowach domagają się podwyżek. Mają dość sytuacji, że ich koleżanki po fachu ze szpitali w Rybniku czy Jastrzębiu dostają dużo lepsze wynagrodzenia. Nawet ponad 700 zł więcej. Dyrekcja wodzisławsko-rydułtowskiej lecznicy rozkłada bezradnie ręce: „nie mamy pieniędzy”.
WODZISŁAW ŚL., RYDUŁTOWY Sytuacja kadrowa i finansowa w szpitalu w Wodzisławiu Śl. i Rydułtowach już od dawna nie wygląda różowo. Teraz do ogromnych rozmiarów urósł kolejny problem. Pielęgniarki i położne oczekują podwyżek. - Jesteśmy zdeterminowane - mówi nam jedna z nich i ujawnia, jakie są jej zarobki po ponad 30 latach pracy. - Dostaję 3300 zł na rękę. Żeby tyle zarobić, muszę wziąć sześć nocek i trzy dyżury świąteczne, na przykład w soboty i niedzielę. W mojej wypłacie jest oczywiście 600 zł wysługi za ponad 30 lat pracy - podkreśla nasza rozmówczyni.
Brakuje pielęgniarek
Pielęgniarki i położne są zdeterminowane. Sprzyja temu sytuacja na rynku pracy. Średnia wieku w ich zawodzie to ponad 50 lat. Kolejne osoby odchodzą na emeryturę. Brakuje rąk do pracy, bo wiele pielęgniarek po studiach wyjeżdża za granicę. Tam mają wyższe pensje. Do tego jeszcze nowe obostrzenia, jakie wprowadziło kilka miesięcy temu ministerstwo zdrowia. Liczba pielęgniarek i położnych w szpitalach ma zależeć od liczby łóżek na oddziałach. Skutek jest taki, że szpitale likwidują łóżka, żeby rachunek się zgadzał. W szpitalu w Wodzisławiu i Rydułtowach trzeba zlikwidować 35 łóżek. - Do tej pory ciągle tylko narzekano, że brakuje lekarzy. Wreszcie zauważono nas i naszą rolę. Dosyć późno, bo wiele moich koleżanek złożyło już wypowiedzenia, a szykuje się fala kolejnych - mówi nam pielęgniarka ze szpitala w Wodzisławiu Śl.
Mało tego, pielęgniarki i położne z wodzisławsko-rydułtowskiej lecznicy obserwują, ile zarabiają ich koleżanki po fachu ze szpitali w Rybniku czy Jastrzębiu-Zdroju. - Tam pieniądze są dużo lepsze, o ponad 700 zł na rękę. Nawet, jeśli policzyć koszty dojazdu, to się opłaca - słyszymy od jednej z położnych.
Wypowiedzenia
Skalę braków w szpitalu w Wodzisławiu i Rydułtowach pokazują te dane. Jeszcze do niedawna szpital „od zaraz” mógł zatrudnić 24 pielęgniarki. A ponieważ obecnie w okresie wypowiedzenia są 23 pielęgniarki, razem daje to zapotrzebowanie na 47 pielęgniarek. Odejściom sprzyja niepewna sytuacja. - Ciągle słyszymy o trudnej sytuacji finansowej szpitala. Zadłużenie jest ogromne, nie wierzymy, że nowy dyrektor coś zmieni. Praca w Rybniku wydaje się pewniejsza. Wiem, że niektóre pielęgniarki prowadzą rozmowy o zatrudnieniu w sąsiednich szpitalach, więc można się spodziewać kolejnych odejść - mówi pielęgniarka z Wodzisławia.
Oczekiwania
Pielęgniarki z Wodzisławia i Rydułtów przekazują nam, że w tej napiętej sytuacji odbyły się dwa spotkania z dyrekcją szpitala i władzami powiatu wodzisławskiego. Dotyczyły kwestii podwyżek. - Nie zgadzamy się na propozycję, którą usłyszałyśmy, czyli 400 zł brutto. Jesteśmy nią rozczarowane - mówią pielęgniarki. Podkreślają, że oczekują wzrostu o 1000 zł brutto, czyli ponad 700 zł na rękę. - Chcemy zarabiać tyle, ile w okolicznych szpitalach. Wykonujemy taką samą pracę - zaznaczają.
Szpital w Wodzisławiu Śl. i Rydułtowach zatrudnia obecnie 1065 osób, z czego 133 to lekarze, 445 to pielęgniarki i położne, 104 to ratownicy medyczni, a 39 osób stanowi personel techniczny i obsługi.
Zwróciliśmy się do dyrekcji szpitala z pytaniem, jak kształtują się zarobki pielęgniarek i położnych. Wiele zależy od np. wykształcenia. Dla przykładu pielęgniarki i położne posiadające jednocześnie specjalizację i tytuł magistra otrzymują średnio 4941 zł brutto (ok. 3500 na rękę). Najmniej - 3765 zł brutto (ok. 2680 zł na rękę), a najwięcej 6428 zł brutto (ok. 4540 zł na rękę).
Ważne spotkania
3 lipca w Rydułtowach oraz 24 lipca w Wodzisławiu Śląskim odbyły się wspomniane spotkania, w których uczestniczyła dyrekcja szpitala i przedstawiciele starostwa powiatowego. - Podczas spotkania personel zgłosił wniosek o podwyższenie ich wynagrodzeń zasadniczych do poziomu, jaki oferują okoliczne szpitale, czyli ok. 1000 zł do stawki zasadniczej - przekazuje Wojciech Raczkowski, kierownik Biura Komunikacji Społecznej i Informacji w Starostwie Powiatowym w Wodzisławiu.
Starostwo tłumaczy, że zgodnie z przepisami powiat nie może z własnego budżetu dokładać do bieżącej działalności szpitala. A to oznacza, że nie może dopłacać do wynagrodzeń.
Symulacja
Na spotkaniach ustalono jednak, iż dyrekcja szpitala przedstawi symulację kosztów ewentualnych podwyżek dla pielęgniarek. Taka symulacja jest już gotowa. W zależności od wariantu (czy podwyżka dodana do pensji zasadniczej czy też jako dodatek do wynagrodzenia) podwyżka w wysokości 1000 zł dla pielęgniarek i położonych skutkowałaby dla budżetu szpitala rocznie wzrostem wydatków na wynagrodzenia o kwotę od ok. 5,5 mln zł do ok. 8,4 mln zł. A takich pieniędzy szpital nie posiada.
Problem w tym, że na szpital nakłada się coraz więcej obowiązków, a niestety nie idą za tym dodatkowe środki. Już teraz szpital musi dopłacać do wynagrodzeń. Po pierwsze - z powodu ustawy z 2017 r. „o sposobie ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników wykonujących zawody medyczne”. To razem ponad 72,9 tys. zł miesięcznie, co daje ponad 875,5 tys. zł rocznie! Po drugie - musi dopłacać 55 tys. zł miesięcznie, czyli 660 tys. zł w skali roku z powodu ustawy o świadczeniach opieki zdrowotnej finansowanych ze środków publicznych. - Łącznie szpital musi dopłacać ponad 127,9 tys. zł miesięcznie, co w skali roku daje ponad 1,53 mln zł - przekazuje Łukasz Greń ze szpitala w Wodzisławiu Śl. i Rydułtowach. Takie środki wiążą się tylko z dopłatami do wynagrodzeń. A do tego coraz wyższe koszty zakupu leków, zakupu i serwisowania niezbędnego sprzętu czy koszty mediów. A niestety wyceny procedur z NFZ pozostają na wciąż zbyt niskim poziomie. W tej sytuacji nie ma się czemu dziwić, że zadłużenie szpitala rośnie. (mak)
Najnowsze komentarze