(P)oczekaj (K)iedyś (P)rzyjedzie do Wodzisławia
Skutki niedawnych wichur sprawiły sporo problemów pasażerom pociągów dalekobieżnych kursujących przez Wodzisław. Pasażerowie zostali pozostawieni samym sobie. Bez informacji o tym, czy i kiedy pociąg przyjedzie.
WODZISŁAW ŚL. Pan Mirosław Grzywacz 11 marca miał zamiar pojechać do stolicy kraju pociągiem Intercity relacji Praga-Warszawa Wsch. Ale nie pojechał, bo pociągu się nie doczekał. - Pociąg Intercity miał odjechać z szumnego centrum przesiadkowego w Wodzisławiu o godz. 10.33. O tej godzinie go nie było. Z głośników tylko raz popłynęła informacja, że pociąg ma opóźnienie wynoszące około 2 godzin i że może ono ulec zmianie – opowiada pan Mirosław. Mimo opóźnienia, podobnie jak pozostali oczekujący na pociąg pasażerowie, mężczyzna liczył na przyjazd pociągu. - Najgorsze było to, że od nikogo nie można się było dowiedzieć, o której chociaż w przybliżeniu ten pociąg przyjedzie, albo czy w ogóle przyjedzie. W Wodzisławiu po prostu nie ma o to kogo zapytać. Na normalnych dworach są kasy biletowe, jest informacja. A w Wodzisławiu nie ma nic. Nie ma poczekalni, bufetu, choć Intercity za opóźnione pociągi funduje kawę czy herbatę, to w Wodzisławiu na to liczyć nie można. Nawet ubikacje są pozamykane. Dopiero jak jedna z pasażerek zrobiła awanturę, to ktoś otworzył damską ubikację – opowiada. Dodaje, że pasażerowie próbowali na komórkach sprawdzać opóźnienie pociągu, ale to raz za razem ulegało zmianie. Po około 4 godzinach oczekiwania na peronie w Wodzisławiu pan Mirosław zrezygnował z czekania na pociąg. - Z Wodzisławia już raczej pociągiem nigdzie nie pojadę – kwituje krótko.
Co z dostępem do toalety?
Poniedziałkowa sytuacja pokazała, że o ile kiedy wszystko działa jak należy, to pociąg IC jest dla pasażerów dużym ułatwieniem w podróżowaniu. Kiedy jednak dochodzi do opóźnienia, to pasażerowie pozostawieni są samym sobie, bez konkretnej informacji o tym, kiedy pociąg może przyjechać. Przypomnijmy, że wodzisławski dworzec przechodzi gruntowną modernizację i obecnie jest jednym wielkim placem budowy. Prace powoli dobiegają końca. Pytanie jednak, jak to możliwe, że pasażerom nie zagwarantowano nawet dostępu do toalety?
Miasto odpowiada, że toalety są, a klucz do nich ma pracownik, który opiekuje się tymczasową poczekalnią. Skąd takie rozwiązanie? Jak tłumaczą urzędnicy, po pierwsze chodzi o kwestie bezpieczeństwa. Dwa - wymusiło je samo życie, bo niestety z tymczasowych toalet regularnie znikały muszle, ogrzewacze czy inne elementy wyposażenia. Dlatego na terenie remontowanego dworca pojawiły się informacje, że aby skorzystać z toalety, należy pobrać klucz u pracownika. Tyle że pracownik nie zawsze znajduje się na miejscu, bo wykonuje również obchody placu budowy.
A jaki standard po remoncie?
Nurtuje nas również pytanie, jak będzie wyglądała sytuacja pasażerów, kiedy dworzec zostanie oddany do użytku. Przede wszystkim, czy będą tu kasy biletowe, informacja, czy będzie poczekalnia, kiosk, punkt gastronomiczny, a także bezpłatny dostęp do Wi-Fi oraz przechowalnia bagaży i oczywiście wc. Czyli ta infrastruktura, która znajduje się na dworcach zarządzanych przez PKP S.A (nie wszystkich, ale np. w sąsiednim Rybniku owszem). Przypomnijmy, że właścicielem wodzisławskiego dworca nie jest już PKP S.A, które posiada w zarządzie blisko 600 dworców pasażerskich, a miasto Wodzisław. Zapytaliśmy więc w wodzisławskim magistracie, na co podróżni będą mogli liczyć po otwarciu wyremontowanego dworca i uruchomieniu Wodzisławskiego Centrum Przesiadkowego?
Miasto odpowiada, że poczekalnia ma być wygodna i przyjazna pasażerom. - Na wysokim poziomie - zapewnia rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Wodzisławiu Śl. Anna Szweda-Piguła. Będą rzecz jasna toalety dla podróżnych. Prócz tego darmowy dostęp do internetu. Miasto w budynku dworca przewidziało też miejsce pod kiosk. Zainteresowany ajent będzie mógł prowadzić tam kącik z prasą, kawą czy przekąskami. O ile znajdzie się chętny do prowadzenia kiosku.
Na tym etapie nie wiadomo jeszcze, co z formą sprzedaży biletów. Albo będzie tradycyjna kasa biletowa albo biletomat. Od czego to zależy? - Miasto przygotuje pomieszczenie pod przyszłą kasę biletową - zapewnia Anna Szweda-Piguła. - To jednak nie od miasta zależy, czy taka kasa biletowa będzie funkcjonować, bo tylko przedstawiciele kolei mogą ją prowadzić - przekazuje pani rzecznik. Z tego powodu trwają ustalenia z przedstawicielami kolei. Prowadzone są na piśmie. Miastu zależy, by kasa biletowa powstała, aby pasażerowie mieli do kogo na bieżąco zgłaszać ewentualne uwagi czy kierować pytania. - Czekamy na odpowiedź w tej sprawie - informuje pani rzecznik. A jeśli będzie kasa biletowa, to będzie również informacja.
Władze Wodzisławia zastanawiają się także nad przeniesieniem do budynku dworca punktu informacji turystycznej. Będzie tam również izba pamięci. (art), (mak)
Najnowsze komentarze