Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

W Pszowie jest prochownia. Może być atrakcją turystyczną

06.09.2016 00:00 red.

Grupa pasjonatów chce ocalić pszowską prochownię, która była wykorzystywana jako skład ładunków wybuchowych dla okolicznych kopalń.

PSZÓW Nie każdy wie, że przy ul. Ziołowej w Pszowie znajduje się prochownia. Obiekt zlokalizowany jest w pobliżu drogi, ale ukryty wśród pól, więc przejeżdżając obok można prochowni w ogóle nie zauważyć.

– Znam to miejsce od dziecka – mówi Grzegorz Binia z Radlina, prezes Stowarzyszenia Paramilitarnego „Prochownia 1910”, które zostało założone, by ratować zaniedbaną architekturę militarną, w tym pszowską prochownię.

Zbombardowana w czasie wojny

Pszowska prochownia powstała w 1910 roku na tzw. „Pańskich Polach”. Została wybudowana przez Dresdener Dynamitfabrik (zachował się napis nad wejściem, który na to wskazuje) dla pruskiego wojska. Lata świetności miała w czasie I wojny światowej. Po wojnie była wykorzystywana jako skład ładunków wybuchowych dla okolicznych kopalń – głównie kopalni „Anna” w Pszowie. – Później, gdy ko

palnie potrafiły już składować materiały wybuchowe pod ziemią, prochownia straciła swoje znaczenie dla przemysłu – wyjaśnia Grzegorz Binia.

W czasie II wojny światowej prawdopodobnie prochownia została zbombardowana. Od tamtego czasu niszczeje coraz bardziej. – Zatopiona w śmieciach i poważnie uszkodzona czeka na pomoc. Możemy spowodować, by stan obiektu nie pogarszał się i w ten sposób ocalić prochownię przed degradacją i zapomnieniem – podkreśla Grzegorz Binia.

Szereg prac do wykonania

Stowarzyszenie wykonało już część prac porządkowych, dało nowe tablice informacyjne i ściągnęło grubą warstwę ziemi z dachu obiektu. – Ziemia była naturalną osłoną i kamuflażem, ale w obecnej sytuacji stanowiła zagrożenie. Swoim ciężarem mogła spowodować jeszcze większe zniszczenia dachu – tłumaczy Grzegorz Binia.

Stowarzyszenie planuje zabezpieczyć strop, ale na to potrzeba pieniędzy. Chce też zamontować kraty przy wejściu do prochowni. – Do wnętrza nie można wchodzić, ze względu na zły stan techniczny obiektu. Apelujemy, by nie zwiedzać prochowni wewnątrz, bo można narazić się na niebezpieczeństwo – podkreślają członkowie stowarzyszenia.

Kraty mają też zapobiec dalszej dewastacji prochowni – niestety, ściany budowli zostały pomazane sprayem. Do uprzątnięcia są też sterty potłuczonego szkła i inne śmieci.

– W tej sytuacji prosimy o każdą formę wsparcia. Nie tylko finansową, ale też materialną. Zbieramy materiały budowlane i narzędzia potrzebne do remontu, takie jak lepik, papa termozgrzewalna, cement, zaprawa, piasek, kliniec, stemple budowlane, siatka, materiał stalowy, torby na rdzę, beton, łopaty, kilofy, mieszadła, pojemniki i kontener

na śmieci, elektronarzędzia – wylicza prezes Binia. – A jeśli ktoś ma informacje na temat samej prochowni, to również prosimy o kontakt, ponieważ w przyszłości chcielibyśmy umieścić tablicę z informacjami o niej – dodaje.

Atrakcja turystyczna

Stowarzyszenie wierzy, że prochownię uda się ocalić. – To może być ciekawa atrakcja turystyczna dla Pszowa i okolic – podkreślają członkowie grupy. Stowarzyszenie liczy 15 członków. Ratuje też inne obiekty militarne, schrony czy fortyfikacje. Jeśli chodzi o ratowanie pszowskiej prochowni, to do działań włączyło się dwóch wolontariuszy z Radlina – Łukasz Kozicki i Bartłomiej Sochacki. Stowarzyszenie ma też swojego fanpage’a na facebooku.

(mak)


Zbiórka na rzecz pszowskiej prochowni zarejestrowana jest w rejestrze zbiórek MSWiA pod numerem 2016/2019/OR. Osoby, które chcą pomóc w ratowaniu obiektu, mogą to zrobić na kilka sposobów. Materiały i narzędzia można zostawić w punkcie przy ul. Wieczorka 17/2 w Radlinie lub bezpośrednio w prochowni przy ul. Ziołowej w Pszowie, wcześniej kontaktując się mailowo: prochownia1910@o2.pl lub telefonicznie: 669 070 459. Można również przekazać darowiznę na rzecz stowarzyszenia dokonując przelewu na konto: 60 2030 0045 1110 0000 0416 6630.

  • Numer: 36 (825)
  • Data wydania: 06.09.16
Czytaj e-gazetę