Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Kradną by rozkręcać

05.04.2016 00:00 red

Najwięcej samochodów jest kradzionych w Rybniku. Kradzieże były nietypowe, bo dotyczyły głównie samochodów bmw, które złodzieje w województwie raczej unikali. Sprawdziliśmy jak sytuacja wygląda również w Wodzisławiu i Raciborzu.

REGION Najpierw dane dla całego województwa. Najczęściej kradzioną marką samochodu w naszym województwie jest volkswagen. W 2015 roku złodzieje ukradli 105 golfów oraz 80 passatów. Trzecie miejsce zajmuje audi A4 z 79 skradzionymi pojazdami. Na czwartym seat leon – 57 pojazdów, a na piątym audi A6. Kolejne miejsca na liście KWP Katowice to audi A3, volkswagen polo, volkswagen touran, seat ibiza oraz ford mondeo. Co ciekawe w pierwszej dziesiątce nie ma samochodów bmw. A właśnie tych pojazdów w 2015 roku w Rybniku zginęło najwięcej, bo aż 15. Dla porównania rok wcześniej kradzieży tej marki było 13, a w roku 2013 tylko cztery. W sąsiednich powiatach bmw prawie nie giną. W ciągu ostatnich trzech lat skradziono tylko po jednym modelu w Raciborzu i w Wodzisławiu. W tym ostatnim mieście w 2015 roku najczęściej kradzioną marką było audi. Z wodzisławskich ulic zginęło siedem takich pojazdów. Na drugim miejscu znajduje się mercedes – dwie sztuki oraz fiat – również dwie sztuki. W Raciborzu w 2015 roku zginęły po trzy sztuki samochodów audi i volkswagen.

Popyt na części

– Minęły już raczej czasy, kiedy kradziono pojazdy, aby nimi jeździć – mówi naszemu tygodnikowi podinspektor Aleksandra Nowara z Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach. – Dziś samochody kradnie się głównie na części. Samochód nie jest już takim luksusem jak lata temu i sporo osób może sobie kupić jakiś pojazd. Taka duża liczba samochodów generuje popyt na części. Wykorzystują to złodzieje. Samochody po kradzieży są rozbierane w tzw. dziuplach i sprzedawane na części. Najczęściej kradzione pojazdy odpowiadają to te same marki, które najczęściej jeżdżą po ulicach. Jest ich najwięcej, więc złodzieje wiedzą, że części szybko im zejdą – mówi policjantka. Na dowód tych słów można przytoczyć ostatni przypadek ujawnienia samochodowej dziupli w Bełku. Na początku marca policjanci z wydziału dw. z przestępczością przeciwko mieniu rybnickiej komendy namierzyli złodziejską „dziuplę”, do której trafiały skradzione wcześniej auta. Podczas przeszukania posesji, policjanci ujawnili na terenie hali, sporą liczbę części oraz elementów pochodzących z innych pojazdów, głównie marki, których kradzież zgłoszono policji w ostatnich miesiącach. Podejrzani usłyszeli zarzuty za kradzież z włamaniem do 12 samochodów oraz 2 koparko-ładowarek, paserstwo, a także za posiadanie i udzielanie środków odurzających. Wartość skradzionych samochodów wyliczono na blisko 550 tys. zł.

Spać spokojnie?

Teoretycznie właściciele aut powinni spać spokojnie, bo kradzieży jest coraz mniej. Dla kolejnych lat 2013, 2014 i 2015 liczba kradzieży wynosi: Rybnik – 69, 78, 65, Wodzisław – 41, 39, 24, Racibórz – 9, 13, 7. Spadek kradzieży samochodów widać od lat. 10 lat temu – w 1999 roku – średnio dziennie w Polsce ginęło 196 pojazdów. 5 lat później, w 2004 r., liczba ta spadła do 140 aut, a w 2008 roku średnia kradzionych samochodów na dobę wyniosła 48. Z danych Biura Wywiadu Kryminalnego KGP wynika, że wskaźnik zagrożenia kradzieżą samochodów w Polsce należy do najniższych w całej Europie. Dzięki nowoczesnym systemom informatycznym i szybkiej wymianie danych policjanci mają możliwość ustalenia, czy i gdzie dany pojazd został skradziony. Przy jednoczesnym spadku kradzieży samochodów – znacznie rośnie poziom wykrywalności przestępstw tego rodzaju przez policję.

(acz)

  • Numer: 14 (803)
  • Data wydania: 05.04.16
Czytaj e-gazetę