Sobota, 30 listopada 2024

imieniny: Andrzeja, Justyny, Konstantego

RSS

Profesor z Rydułtów i chińska gwiazda

28.07.2015 00:00 QLA

Wystawa w Tajlandii? Sympozjum w Chinach? Dla dwóch artystów z Rydułtów świat nie ma granic. Ich prace można oglądać na najbardziej prestiżowych międzynarodowych wystawach.

Od Krakowa do Pekinu

Zaczęło się od sukcesu Marka Pośpiecha podczas wydarzenia „Najlepsze dyplomy artystyczne w Polsce” organizowanego przez Stowarzyszenie Międzynarodowego Triennale Grafiki w Krakowie. Tam praca dyplomowa młodego artysty została wyróżniona jako „Najlepszy dyplom artystyczny w Polsce”. - Dla mnie była to ogromna radość i mobilizacja do dalszych działań. Upewniłem się, że chcę podążać tą drogą, bo ma to sens - mówi Marek Pośpiech, który stworzył cykl prac graficznych „Matryca miasta”, w których chodzi o wychwycenie w przestrzeni miejskiej elementów, których człowiek nieświadomie jest kreatorem, a których na co dzień nie zauważa.

Sukces Marka Pośpiecha spowodował, że zaczął on poważnie myśleć o zaistnieniu podczas wystaw na całym świecie. Pomysłem zaraził dr hab. Franciszka Niecia. Postanowili wysyłać swoje prace na rozmaite konkursy. Z doskonałym skutkiem. Na przykład prace Franciszka Niecia będzie można podziwiać w Chinach, a dokładnie w Pekinie, na 6th Beijing International Art Biennale. - Było 18,4 tys. zgłoszeń. Wybrali 700, w tym moje. Co więcej, okazało się, że to nie tylko wystawa, ale też sympozjum naukowe, na które mnie zaprosili jako wykładowcę - mówi Franciszek Nieć i jako dowód pokazuje pismo z Chińskiej Republiki Ludowej opieczętowane czerwoną, pięcioramienną gwiazdą znaną z flagi Chin i godła.

Artyści pod krawatem

Franciszek Nieć, mimo zaproszenia, do Chin się nie wybiera, ale satysfakcja jest ogromna. - Dla ludzi z Europy Chiny to inny świat. Jeśli dla nas Galeria Sztuki Współczesnej BWA w Katowicach jest wielka, to dla nich jest mała. Bo w Chinach galerie są kilka razy większe - mówi profesor z Rydułtów. Przytacza też sytuacje, które go rozbawiły. - Zadzwonili do mnie z Chin. Mój angielski nie jest za dobry. Ale okazało się, że ich angielski tak samo. Więc porozumienie się na miejscu byłoby dużym problem - stwierdza. Franciszka Niecia zaskoczyła też organizacja wydarzenia. - Sądziłem, że ich system wiąże się z lepszą organizacją. Tymczasem dzień przed terminem dostarczenia prac wysłali maila, że dopiero zgłosi się po nie firma przewozowa. Poza tym u nas artyści wyglądają jak artyści. A tam wygląda to niczym Zjazd KPZR z niemożliwym dla mnie do rozszyfrowania napisem nad głowami, przypuszczalnie głoszącym coś w stylu „Graficy wszystkich krajów łączcie się!” - dodaje rozbawiony.

Konfrontują się ze światem

Z kolei prace Marka Pośpiecha można podziwiać w Tajlandii na The 4th Bangkok Triennale International Print and Drawing Exhibition 2015. - Dostałem się do finałowej wystawy z elementami mojej pracy dyplomowej - mówi artysta z Rydułtów i pokazuje katalog z informacją na swój temat.

- Odrzucamy myślenie rodzaju „my, ludzie z Rydułtów, przecież nie będziemy wysyłać prac do Chin czy Tajlandii”. Dla nas satysfakcją jest to, że my, ludzie z prowincji, tak naprawdę reprezentujemy ten region. Możemy się w ten sposób skonfrontować ze światem na największych międzynarodowych imprezach graficznych - nie kryją zadowolenia artyści. Dodają, że wielkie wystawy to jedno. Ale organizatorzy tych wystaw dbają również, by prezentowane prace „podróżowały” przez dwa, trzy lata po różnych zakątkach i docierały do rzeszy ludzi.

Czas na Meksyk albo Francję?

Artyści z Rydułtów podbijają nie tylko Azję. Prace Franciszka Niecia znalazły się również w finałach konkursów w Bułgarii, 43rd International Print Award „Carmen Arozena 2015” w Hiszpanii i podczas IX Międzynarodowego Przeglądu Ekslibrisu Drzeworytniczego i Linorytniczego im. Pawła Stellera w Katowicach. Prace Marka Pośpiecha  na 18th International Print Biennial Varna Bulgaria 2015, 9. Biennale Grafiki Studenckiej w Poznaniu i międzynarodowym konkursie w Częstochowie. - Teraz przygotowujemy się do konkursów we Francji, Meksyku, Chorwacji, Indonezji, Serbii, Litwie, Chorwacji czy Białorusi - wyliczają. - Cały czas pracujemy nad czymś nowym. Konkursy nas mobilizują - puentują.

(mak)

  • Numer: 30 (767)
  • Data wydania: 28.07.15
Czytaj e-gazetę